Dodany: 15.02.2008 18:42|Autor: dansemacabre

Daj się ukąsić Pielewinowi...


Czytelniku! Czy jesteś gotów porzucić wszystko, co stanowiło dotychczas treść swojego życia? Czy jesteś w stanie na siebie samego, swoje otoczenie, świat i cywilizację spojrzeć z perspektywy, o jakiej przez wieki nie śniło się najbardziej uczonym mędrcom? Jesteś gotów zdekonstruować ład, w jaki do tej pory wierzyłeś? I chcesz poznać prawdziwą moc wampirów, o których dotychczas myślałeś dość stereotypowo? Jeśli tak, możesz śmiało zatopić się w piekielnej otchłani „Empire V” i poznać rzeczywistość, której ram zwykli ludzie nie są w stanie ogarnąć. Od razu ostrzegam, że lektura powieści Pielewina to wysokoenergetyczna uczta czytelnicza; profesjonalne ukąszenie wampira, po którym nie pozostaje widoczny ślad, ale które zmienia osobowość. „Empire V” ujawnia nowy świat, kwestionujący wszelkie możliwe hierarchie, konwencje, umowy i zasady. Ten świat to nowa filozofia, nowy porządek, nowa antropologia kulturowa i nowa ontologia. Książka kipiąca od znaczeń, prześmiewcza i ironiczna, bawiąca się literackimi tropami i kulturowymi symbolami, kreująca jednocześnie nowy kod semantyczny i wizję świata, do którego wstęp mają tylko wybrani.

Wybranym okazuje się pewien młody mieszkaniec Moskwy, którego przeżerana kapitalistyczną żądzą pieniądza rzeczywistość rosyjska nieudolnie przetransformowana z radzieckiego świata doświadczy jedynie niewolniczą pracą w supermarkecie i toksyczną codziennością u boku zaborczej matki. Bohater przejdzie swoisty akt inicjacyjny i przestanie być człowiekiem, aby stać się wampiryczną „tabula rasa” wzmacnianą kodem osobowościowym, który musi zrozumieć i oswoić. Roma stanie się Ramą i przekona się o tym, iż świat ludzi jest jedynie projekcją sterowaną przez wszechmocne wampiry. Aby stać się jednym z nich, musi przejść szereg prób i doświadczeń, hartujących jego nową osobowość. Kształtuje się w nim także poczucie potęgi i nadzwyczajnej siły, której tak bardzo brakowało mu w świecie, w którym był jedynie szarym obywatelem szarego i zmęczonego państwa.

Ów semantyczny kod i jednocześnie przewodnik po nowej rzeczywistości to „język”. Wprowadzający Ramę w tajniki świata wampirów Mitra w ten sposób wyjaśni mu jego rolę: „Osobowość wampira dzieli się na głowę i język. Głowa to ludzki aspekt wampira. Jednostka społeczna z całym dobrodziejstwem inwentarza. Język zaś – to drugi ośrodek osobowości, najważniejszy. Właśnie on czyni cię wampirem”*. Z nową tożsamością Rama będzie uczyć się dwóch najistotniejszych dziedzin nauki – glamouru i dyskursu – które rozbijają siatkę pojęć budujących współczesną kulturę. Z czasem pozna ich destrukcyjną dla człowieka siłę i znaczenie, jakie mają w życiu każdego prawdziwego wampira.

Pojęcia glamouru i dyskursu są niezwykle ważne dla zrozumienia dalszych losów bohatera, jak i konstrukcji rzeczywistości, w której dane mu będzie przebywać. Jego nauczyciel Jehowa podkreśla zwłaszcza znaczenie tego drugiego, tłumacząc Ramie, iż „(…) należy nadzorować ludzkie myślenie, to jest kontrolować dyskurs. A władza nad dyskursem należy do tego, kto ustala jego granice. Kiedy granice są ustalone, poza ich obszarem można ukryć cały świat. Właśnie w nim się teraz znajdujesz”**.

Jest więc nasz bohater wewnątrz i na zewnątrz jednocześnie, rozumie znaczenie granic światów i płynnie jest w stanie je przekraczać. Okaże się jednak, iż bycie wampirem przyniesie mu sporo nowych, niezwykle trudnych wyzwań i spowoduje (zwłaszcza podczas degustacji demonicznego bablosu), że Rama na nowo będzie musiał zrozumieć znaczenie bytu i wszechświata, historia zaś zacznie przed nim otwierać nowe, inaczej zapisane karty.

Pielewin kreuje wampiryczny świat, z perspektywy którego surowo i jadowicie oceni działalność człowieka, jego priorytety i sposoby ich realizacji. Kierowany przez Chaldejczyków i odgórnie sterowany przez wampiry „homo sapiens” zatraci tu swoją wartość i z podmiotu stanie się przedmiotem wpisującym się w przekształconą historię dziejów. Autor ostro skrytykuje konsumpcjonizm i materializm cywilizacyjny, tak m.in. charakteryzując człowieka: „Jakkolwiek nazywałaby się ludzka profesja, jest to po prostu wycinek wyrobiska, z którego wydobywa się pieniądze. Człowiek pracuje w nim przez całe życie. I nazywa to karierą”***. Świat zapracowanych i żądnych mamony ludzi jest karykaturalnym teatrem marionetek nieświadomych tego, że ktoś nimi steruje.

Wielkość prozy Pielewina polega dodatkowo na umiejętnym i chwilami bardzo dowcipnym łączeniu pojęć z różnych światów wierzeń. Ramę do nowej rzeczywistości wprowadza hinduistyczny stwórca wszechświata Brahma, nowe aspekty historiozofii i filozofii przedstawi mu egipski Ozyrys, mamy w powieści także sumeryjską Isztar oraz szereg dwuznacznie użytych nazw odnoszących się do skrajnie różnych od siebie religii. Tak naprawdę Pielewin tworzy w swej powieści nowoczesne opium dla ludu, a czytającego wiedzie na pokuszenie i kusząc Innym, przekonuje doń skutecznie.

Doskonale skonstruowana i napisana powieść demaskująca fałsz, drwiąca z kultury masowej i inteligentnie atakująca zarówno świat współczesnych wierzeń, jak i migotliwych i niepewnych wartości. Do „Empire V” można wejść, ale wyjść stamtąd już tak łatwo się nie da.



---
* Wiktor Pielewin, "Empire V", tłum. Ewa Rojewska-Olejarczuk, Wydawnictwo W.A.B., 2008, s. 39.
** Tamże, s. 99.
*** Tamże, s. 189.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4292
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: 00761 16.02.2008 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytelniku! Czy jesteś go... | dansemacabre
Czytałam Twoją recenzję już w poczekalni, jest świetna! Nie wiem, czy jestem gotowa dokonać tak drastycznych zmian w swoim życiu, ale książkę wrzucam do schowka. :) O przeczytaniu jakiejś książki Pielewina myślałam już dawno, więc jest okazja. Dziękuję, Jarku. :)
Użytkownik: Ptyś z kremem 18.12.2008 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytelniku! Czy jesteś go... | dansemacabre
Muszę przyznać, że z większym zainteresowaniem przeczytałam tę recenzję niż samą książkę. Bo książka mnie zmęczyła. Teorie o elitarnej grupie rządzącej światem, krytyka materializmu i kultury masowej i aż się chce zaśpiewać "Ale to już było...". Często miałam też wrażenie, że brakuje w tym wszystkim spójności.
Chyba po prostu pewnych rzeczy niezrozumiałam. :(
Użytkownik: sochal 07.02.2009 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytelniku! Czy jesteś go... | dansemacabre
ugryzc... Pielewina...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: