Dodany: 15.02.2008 14:19|Autor: wiolina
Marto Obuch, tylko tak dalej!!!
Przepadłam od pierwszych stron.
Z powodu lekkiego i dowcipnego języka. Z powodu poczucia humoru autorki. Z powodu galopu niesamowitych wydarzeń. Takiej książki nie czytałam od czasu "Krowy niebiańskiej" Chmielewskiej, której jestem fanką. Teraz jestem fanką Marty Obuch.
Wydarzenia w książce dotyczą obrazów Justyna Pracza, nad którymi czuwa Jola (żywiołowa babka, oj, żywiołowa) pracująca w salonie sprzedaży dzieł sztuki. Czego ta kobieta nie wyrabia! Oprócz walki o obrazy podejmuje walkę o "wykobiecenie" Aluni - swojej przyjaciółki, która... nie wie, co to depilacja :). Na efekty nie trzeba długo czekać (rewelacyjna scena z łajdaczeniem się i flagą). W książce znalazłam też przepis na to, jak zmusić faceta do zmywania! Pełno w niej również zabawnych i trafnych powiedzonek, co sprawia, że "Odrobina fałszerstwa" nie jest głupią i płytką opowiastką. Ten kryminał (choć nie wiem, czy to właściwe słowo, bo śmiechu tu wiele) bardzo poprawił mi nastrój. Cieszę się, że powstają takie książki. Na pewno sięgnę też po pierwszą książkę autorki - "Precz z brunetami!". I po kolejne jej powieści. Bo uwielbiam się śmiać (a trudno mnie rozbawić)!
Marto Obuch, tylko tak dalej!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.