Dodany: 11.02.2008 09:44|Autor: Ala O.

Książki i okolice> Pisarze> Masłowska Dorota

Masłowska


Proszę przekonajcie mnie, że należy zachwycać się twórczością Doroty Masłowskiej, bo mnie nie zachwyca...
Wyświetleń: 21615
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 61
Użytkownik: Sznajper 11.02.2008 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
A koniecznie tego chcesz? Zacząć szukać kija?
Użytkownik: Ala O. 11.02.2008 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A koniecznie tego chcesz?... | Sznajper
No dobra, to już pytać nie będę. Na czarownice polować nie mam zamiaru. Ale i tak nie zachwyca.
Użytkownik: Sznajper 11.02.2008 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, to już pytać ni... | Ala O.
No i nie ma obowiązku zachwycać. Słodziutki kociaczek to nie jest.
Użytkownik: anndzi 11.02.2008 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Hmmm...nie bardzo rozumiem twój problem.
Użytkownik: wenoma 16.02.2008 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
"Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? (...) Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był! (...) Ale kiedy ja się wcale nie zachwycam! Wcale się nie zachwycam! Nie zajmuje mnie! Nie mogę wyczytać więcej jak dwie strofy, a i to mnie nie zajmuje. Boże, ratuj, jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca?"*

Dlaczego ma zachwycać?

*Witold Gombrowicz, "Ferdydurke"
Użytkownik: K.K.F.J. Elvis 05.08.2008 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dlaczego Słowacki w... | wenoma
Nie należy. Ta pisarka to grafomanka. Czytałem "Wojnę..." na każdej stronie "kurwy", "chuje", "chujozy", "pedały" i tak dalej. To co tu napisałem to pikuś w porównaniu do tej książki, także z góry przepraszam.
Użytkownik: yerba_mate 08.08.2010 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dlaczego Słowacki w... | wenoma
Nie rozumiem tej nagonki na Dorotę Masłowską. Jej twórczość ma w sobie wiele ze stylu Gombrowicza (którego cytujesz)czy Witkacego. Tak jak oni nie przebiera w słowach aby wyrazić z całą złośliwością i ironią swój stosunek do pewnych zachowań, stereotypów i form, bawi się językiem, parodiuje style... A przekleństwa w jej książkach są w pełni usprawiedliwione - jak inaczej opisać środowisko ogólnie pojętego "blokowiska"? A może uważacie że literatura powinna opisywać tylko rzeczy ładne i estetyczne, nadające się do cytowania w pamiętnikach?
Użytkownik: magdusiek17 05.08.2008 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Przeczytałam "Wojnę..." i nie widzę sensu w tej książce. Jaki jest jej cel, przesłanie, w ogóle jest?
Użytkownik: K.K.F.J. Elvis 07.08.2008 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam "Wojnę.... | magdusiek17
Przepraszam, że nazwałem pisarkę grafomanką. Grafomania to to nie jest, ale powieść raczej słaba.

Cel i przesłanie? A musi być? Po prostu autorka opisała środowisko dresów i cześć. Przesłania chyba nie ma.

A jakie jest przesłanie "Dnia świra"?
Użytkownik: magdusiek17 07.08.2008 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, że nazwałem ... | K.K.F.J. Elvis
Ten film pokazuje osobistą tragedię zwykłego prostego człowieka, którego szara rzeczywistość doprowadza do szału.

Daje też do zrozumienia, że każdy nasz dzień może być "Dniem świra".
Użytkownik: bodzion 08.08.2008 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
nawet się nie staraj zmieniać swojego stanu, nastawienia czy jakkolwiek to nazwać. mnie też ona nie zachwyciła żadną swoją książka i nie przeszkadzało mi to ani troszeczkę. być może nie nadaje się do czytania takich dzieł, być może nie dorosłam (w końcu Ci wszyscy zacni ludzi rozdający nagrody mówili, że do czytania takiej literatury trzeba dojrzeć...)przesłań żadnych nie znalazłam, ale szukać też mi się odechciewało im dłużej czytałam.
Użytkownik: exilvia 08.08.2008 07:41 napisał(a):
Odpowiedź na: nawet się nie staraj zmie... | bodzion
Nie rozumiem sensu w przekonywaniu kogoś, żeby nie poszerzał swoich horyzontów i tkwił w jednym miejscu. Tym bardziej, jak ktoś sam się otwiera na argumenty i chce słuchać. Popierajmy otwieranie się zamiast zamykania.
Użytkownik: vagabond 21.11.2008 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: nawet się nie staraj zmie... | bodzion
Do pewnego rodzaju literatury rzeczywiście trzeba dojrzeć, ale tym sformułowaniem za bardzo się współcześnie szafuje.
Komuś nie spodobał się film - pewnie go nie zrozumiał.
Komuś nie spodobała się książka - jest na nią za głupi. I tak dalej.

Ja tam żeby się zapoznać z taką mową, takim stylem i w ogóle wydarzeniami nie muszę dojrzewać, tylko wyjść pod blok. Może ci wszyscy ludzie od nagród do takiej wyprawy właśnie nie dojrzeli. I ba! Słysząc mowę ową w autobusie, czy gdziekolwiek indziej- zapewne zbulwersowanymi by byli. ;) A skoro to Masłowska, już zaraz pełno ochów i achów...
Mnie tam nic w jej pisaniu nie zachywca ani nie porywa- wręcz przeciwnie- niezmiernie mnie nudzi...

Nie ma sensu przekonywać się do czegokolwiek na siłę. Lepiej zdać się na siebie i swoje odczucia. A nie powielać osądy innych.


Użytkownik: magdalena maria 18.11.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Czy Masłowska ewoluuje? Przeczytałam ostatnio w Dużym Formacie wywiad z panią Masłowską i zaczęłam się zastanawiać, co powie nam dajmy na to za lat 10? A coś pewnie powie, bo wsparcie środowiska ma i bardzo znana też już jest. Właściwie od tego co powie, ciekawsze jest, co napisze :)

http://tiny.pl/sbsq
Użytkownik: lapsus 19.11.2008 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
A mnie zachwyca, zachwyca i już. Bo nie wiem jak może nie zachwycać, ale skoro nie zachwyca, to nie zachwyca. Przecież nikogo nie zachwyca ani Mickiewicz, ani Słowacki, ani Byron, ani Goethe, więc Masłowska jest w dobrym towarzystwie:)
Użytkownik: inheracil 21.11.2008 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie zachwyca, zachwyca... | lapsus
Nieprawda, mnie Słowacki i Mickiewicz zachwycają. Może i się nie znam, twórczości Masłowskiej nie znam, bo moja bibliotekarka działa w myśl zasady, grafomanki nie kupujemy, a mi szkoda kasy.
Użytkownik: exilvia 21.11.2008 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nieprawda, mnie Słowacki ... | inheracil
Tylko, że Masłowska nie jest grafomanką, a pani bibliotekarka wyrocznią.
Użytkownik: inheracil 21.11.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko, że Masłowska nie j... | exilvia
Zdaję sobie z tego sprawę, ale to ona decyduje co się znajdzie w bibliotece.
Użytkownik: exilvia 21.11.2008 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdaję sobie z tego sprawę... | inheracil
A Chmielewska i Coelho pewnie są? Jestem złośliwa. Ale może mnie zaskoczysz i napiszesz, że nie ma ich książek? Ani Margit Sandemo?
Użytkownik: inheracil 21.11.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A Chmielewska i Coelho pe... | exilvia
Nie zaskoczę Cię, ale w której bibliotece tego nie ma?
Użytkownik: exilvia 21.11.2008 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zaskoczę Cię, ale w k... | inheracil
Czyli pani bibliotekarka nie kieruje się wartością literatury, którą zakupuje dla biblioteki.
Użytkownik: lapsus 22.11.2008 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli pani bibliotekarka ... | exilvia
To Gałkiewicz powiedział, że nikogo nie przewierca, nikogo nie obchodzi, wszystkich nudzi, nikt nie może przeczytać więcej niż dwie lub trzy strofy Mickiewicza, Byrona, Puszkina, Goethego. Wiem, że to nieprawda, bo słowa "wszyscy", "nikt", "nikogo" są puste. Ale spróbuję określić, dlaczego MNIE Masłowska zachwyca. Hrabal, kiedy świeciło słońce, wystawiał swoją atomową szrabjmaszynę marki Perkeo i tłukł bez opamiętania w jej klawisze, naśladował metodę Van Gogha. Podobnie pisał Jack Kerouac i jeszcze paru innych. Taka proza to rwący potok, czysta ekspresja. Nie wszystko tam jest perfekcyjne, ale przecież nie o to chodzi. Jest jeszcze jedna rzecz - poetyzacja mowy potocznej. Nie wiem, czy w literaturze polskiej są inne przykłady, gdzie mowa potoczna, młodzieżowy żargon staje się metaforą. Może się to nie podobać, ale powinno się docenić podjęcie takiej próby. Moim zdaniem Masłowskiej udało się to doskonale. Według MNIE powiedziała więcej o współczesnej Polsce i ludziach tu żyjących niż ktokolwiek. "Pawia królowej" czytałem pięciokrotnie i wracam do tej książki cały czas. Za każdym razem odkrywam nowe znaczenia, nową moc słów. A najbardziej podobają mi się właśnie te pęknięcia, te "niedoróbki", tam zaczyna się dla mnie Literatura.
Użytkownik: drań88 17.06.2009 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: To Gałkiewicz powiedział,... | lapsus
Absolutnie zgadzam się z tą wypowiedzią!!!
Użytkownik: why not 14.12.2008 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Dla mnie wartość Masłowskiej polega na tym, że jej twórczość to novum w gąszczu powielaczy i epigonów. Nowy język, nowy styl. To prawda, że rodem z blokowiska, wszystkie te drechy,"kurwy" i w ogóle...Ale to coś nowego i innego - dlatego według mnie ciekawego."Wojna.." była kiepska, dlatego trudno było mi się wziąć za "Pawia..", ale zaufana koleżanka poleciła...I bardzo pozytywne zaskoczenie!Książka naprawdę dobra, bardzo sugestywnie przedstawia jakiś tam świat, oczywiście nie mój, nie Twój, bo "taki brzydki i tak przeklinają";) ale taki, który dzieje się, jest gdzieś obok i tak napr...hmmm...wygląda znajomo.Przynajmniej ja mialam takie wrażenie.I nie boję się tego głośno powiedzieć - mnie Masłowska zachwyciła, o!:)
Użytkownik: krzyniu 05.06.2009 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie wartość Masłowsk... | why not
Ot i dobrze powiedziane. Zgadzam się! ;)
Użytkownik: LCD 04.06.2009 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Ale po co kogo do czego przekonywać? Jedni wolą Mickiewicza, toną w Schulzu, ubóstwiają Hrabala, sypiają z książkami Bułhakowa pod poduszką, drudzy z kolei preferują Coelho, Rowling, Browna, a jeszcze inni popierają Gombrowicza i, że pozwolę sobie wrzucić do tego samego worka, Masłowską. Nie ma takiego twórcy, który potrafiłby dogodzić każdemu, nie było i nie będzie. Można próbować wmawiać ludziom, że ich Słowacki zachwyca, ale nie tędy droga. Nie podoba się - zostaw, wróć później. Jeśli wtedy też się nie spodoba, odłóż i weź z półki coś innego.
A co do tego, że Masłowska zgarnia sobie nagrody i jest przez krytykę wypluta na salony - krytycy przeważnie wywyższają dzieła, które do szerszego grona nie trafiają. W kanonie lektur szkolnych jest mnóstwo wielkich i wspaniałych dzieł, które przeważnie nie zachwycają mnie oraz większości społeczeństwa, a ich przetrawienie jest ciężkie i pozostawia niesmak w jamie chłonąco-trawiącej gustu literackiego. Ale krytycy, wielcy i inteligentni tego świata widzą w tym sztukę. Może kiedyś i Masłowska się w takim gronie zaszczytnym znajdzie, a czytanie jej będzie dla smutnym, dla wielu, obowiązkiem. A może po prostu jeszcze do niej nie dorośliśmy, a sama twórczość Doroty jest ponadczasowa.
Gdyby z tej wypowiedzi nie wynikało czy jestem na tak w głosowaniu powszechnym na autorkę "Wojny..." czy raczej wręcz przeciwnie i na nie, to piszę uprzejmie, że jestem pozytywnie nastawiony, a nawet lubię poczytać to i tamto. Co więcej - dziewczyna jest ładna.
I jeszcze jedno - jeśli pisze w sposób niezrozumiały to dlatego, że właśnie po raz trzeci przeleciałem Masłowską, co zostawiło we mnie drobne ślady językowej karykatury, którą jednak starałem się ograniczyć do minimum przez nałożenie jej bucików z żelbetu i utopieniu w biało czerwonej farbie.
Użytkownik: janmamut 05.06.2009 00:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale po co kogo do czego p... | LCD
"właśnie po raz trzeci przeleciałem Masłowską"

Ciekawe, ciekawe...
Użytkownik: delicee1986 20.06.2009 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: "właśnie po raz trze... | janmamut
Jak dla mnie to najgorsza książka jaką miałam niestety kiedykolwiek okazję przeczytać
Użytkownik: exilvia 20.06.2009 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie to najgorsza... | delicee1986
Przecież czytałaś coś Oga Mandino! Tylko Coelho może się z nim równać.

Ja czytałam wiele książek gorszych od Masłowskiej, np. teraz postanowiłam przeczytać dodatek do czasopisma dla kobiet "Bluszcz" - "Arytmie" Wiśniewskiego. Nie mam doświadczenia w romansach, ale to jest straszne i tak jak tego, co Mandino nie nazwałabym literaturą, tak tych opowiadań Wiśniewskiego też nie śmiem.
Użytkownik: LCD 19.07.2009 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie to najgorsza... | delicee1986
Spróbuj "Prawo śmierci" Jacka Dąbały. Zmienisz zdanie. ;)
Użytkownik: Lenia 21.06.2009 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Dwie rzeczy (jedyne dwie), których nauczyłam się od pewnej pani psycholog, i zapamiętam na całe życie, to:
- że człowiek nic nie musi
- że nie należy siebie gwałcić.
Tak więc twórczością Masłowskiej wcale nie "należy" się zachwycać, tylko po prostu można - bo człowiek nic nie musi, a jeśli na dodatek nie chce czegoś robić, to tym bardziej nie powinien czuć się zobowiązany do zrobienia tego.
Mnie może aż tak bardzo twórczość Masłowskiej nie zachwyca, ale mi się podoba. Nie potrafiłabym chyba jednak przekonać kogoś, żeby i jemu zaczęła się podobać.
Użytkownik: Ala O. 26.09.2009 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Dwie rzeczy (jedyne dwie)... | Lenia
Staram się nic "nie musieć" i "siebie nie gwałcić". Jeno lubię czasami być na bieżąco z literaturą. Fajnie jest mieć swoje zdanie niezależnie od krytyków.
Użytkownik: cronopio verde 27.10.2012 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Masłowska to dobra pisarka (nie bardzo dobra, a dobra), która, nie wiadomo właściwie, dlaczego, ciągle zabiera się za opisywanie „polskiej" „rzeczywistości” - nie wiedziałem, które z tych słów wziąć w cudzysłów (obydwa jednako nierealne), więc obydwa wziąłem. Mogłaby swój talent spożytkować jakoś pożyteczniej.
Użytkownik: Ala O. 04.12.2012 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Masłowska to dobra pisark... | cronopio verde
Bardzo podobała mi się ostatnio wydana książka Doroty Masłowskiej. Chyba zmienił mi się gust czytelniczy. Podobno "Kochanie..." jest łatwiejszą książką w odbiorze niż "Wojna...". Mnie w każdym razie urzekła. Podziwiam Masłowską za przenikliwość w obserwacji codzienności i wyartykułowanie tych wszystkich śmieszności, pretensjonalności, mód i trendów. Jak w każdej dobrej książce można sobie wybrać własną interpretację.
Użytkownik: Jagusia 12.02.2013 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę przekonajcie mnie,... | Ala O.
Z ciekawości zajrzałam do rankingów i z nieukrywanym zadowoleniem stwierdzam, że książkę przeczytało 3070 czytelników Biblionetki (którzy na dobrych książkach naprawdę się znają) i średnia Ich ocen to 3,16. Bardzo nisko i sprawiedliwie. "Wojna..." znalazła się w spisie książek najsłabiej ocenianych. Biblionetkowicze maja gust i smak.
Niektóre książki wchodzą do kanonu Literatury, a Literaturą nie są, bo Literatura to nie tylko opis obserwacji najbliższego otoczenia, w dodatku epatującego ordynarnością i prostactwem. Autorka ma zmysł obserwacji, to prawda, ale Jej pisanina, nadaje się bardziej na jednorazowy reportaż do gazety niż powieść. Oczywiście nie chciałam tym obrazić piszących reportaże. Chciałam jedynie powiedzieć, ze treść tej książki starczyłaby np. na reportaż o subkulturze/ artykuł o... Dużo trudniej byłoby dziewiętnastoletniej wówczas Autorce napisać powieść dla wymagającego czytelnika, który oprócz fabuły ceni słowo.
Skąd sława? Rekomendacje p. Pilcha z pewnością pomogły onegdaj Debiutantce. Mnie do siebie absolutnie nie przywiązała.
Użytkownik: exilvia 12.02.2013 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości zajrzałam do... | Jagusia
Nie doszukiwałabym się sprawiedliwości w ocenach na B-netce, czy jakimkolwiek innym serwisie. Taka pseudointelektualna miernota jak Alchemik ma tu średnią ocen 4,0 (co, o zgrozo!, oznacza ocenę dobrą) i oceniło go jakieś 10 tys. użytkowników. :> To naprawdę o niczym nie świadczy. Ani o wartości książki, ani o poziomie czytelników.

Pozdrawiam,
exilvia-bez-gustu-i-smaku
Użytkownik: misiak297 12.02.2013 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości zajrzałam do... | Jagusia
Ostrożnie z takimi sądami. Mnie się "Wojna polsko-ruska..." podobała. Uważam, że książka zasługuje na wyższą średnią niż 3,16. To znaczy, że nie mam gustu i smaku? Ej, ale też jestem biblionetkowiczem.

Szanuję zdanie innych - komuś się mogło nie podobać, do kogoś ta książka zwyczajnie nie przemówiła - ale nie znoszę generalizacji.
Użytkownik: exilvia 12.02.2013 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostrożnie z takimi sądami... | misiak297
Misiak, a miałam Cię już wywoływać do stanięcia tutaj ze mną ramię w ramię. ;-)
Użytkownik: misiak297 12.02.2013 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiak, a miałam Cię już ... | exilvia
I słusznie:) Tak jak napisałem wyżej, nie znoszę generalizacji i oceniania poziomu czytelników - czy to a propos Masłowskiej, Greya, Danielle Steel, Flauberta czy Prousta. Literatura jest dla wszystkich, każdy może znaleźć w niej coś dla siebie i nikt nie jest gorszy.
Użytkownik: ka.ja 12.02.2013 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: I słusznie:) Tak jak napi... | misiak297
A ja chciałabym jeszcze dodać, że niepokoi mnie sam zwyczaj "zrzeszania się" przeciw komukolwiek lub czemukolwiek. Omijam szerokim łukiem wątki w stylu "sto książek, które należałoby spalić/usunąć z Biblionetki/wycofać z księgarń" albo "kto jeszcze, jak ja, nienawidzi Sienkiewicza?", bo niczego nie wnoszą. Uwielbiam za to konstruktywną krytykę, zwłaszcza wobec tych dzieł, wobec których ja jestem niemal bezkrytyczna.
Użytkownik: Szeba 12.02.2013 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: I słusznie:) Tak jak napi... | misiak297
Może już niedługo dla wszystkich? Może już niedługo będą same Greye, skoro na resztę nie będzie chętnych lub tylko wystarczającej ilości chętnych? (nie chciałam użyć słowa "popyt")
Demokratyzacja jest cechą kultury popularnej - można z tym dojść do ściany. Mam ostatnio wrażenie, że już dawno jesteśmy "gorsi" - czytający, czytający powyżej przeciętnej, czytający różnorodnie, czytający dla przyjemności itd.
Przyzwolenie na obniżanie standardów, to nie tolerancja i demokracja. To się skończy źle.
Użytkownik: misiak297 13.02.2013 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Może już niedługo dla wsz... | Szeba
Wiesz, myślę, że mimo wszystko nie jest tak źle. Oczywiście np. Matras bije po oczach Greyem, ale np. klasykę literatury również się wydaje - w zeszłym roku ukazały się powieści Anne Bronte, cały czas pojawiają się nowe wydania uznanych dzieł literatury. W pozycjach współczesnych również jest wiele perełek.

W każdym razie nie jestem aż takim czarnowidzem.

Może i standard się obniża, ale sama decydujesz, po co sięgasz:)
Użytkownik: Eida 13.02.2013 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, myślę, że mimo wsz... | misiak297
Dokładnie. Poza tym, spora część klasyki w formacie cyfrowym znalazła się już w domenie publicznej, w związku z tym jest dostępna za darmo, przez co ma szanse trafi c do szerszego grona odbiorców.

Dla mnie demokratyzacja nie jest problemem. Wchodzisz do księgarni i kupujesz to, co cię interesuje. Ludzie mają różne gusta i nie sądzę, że gdyby nagle Matras (czy inna księgarnia) zaczął bić po oczach Proustem, to nagle miliony czytelników zaczytywałyby się "W poszukiwaniu straconego czasu". Niech każdy czyta to, co lubi.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.02.2013 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie. Poza tym, spor... | Eida
Ale swoją drogą, trochę pobić tym Proustem by mogli, bo niedługo już go nie będzie skąd brać, żeby przekonać kogokolwiek, że warto! Mnie się udało zakupić w antykwariacie 6 tomów z tego pięknego wydania w żółtych okładkach, ale brakującego nie znalazłam nigdzie i musiałam dokupić inny.
Pokazały się co prawda audiobooki, ale to nie jest rozwiązanie dla wszystkich.
Użytkownik: misiak297 13.02.2013 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale swoją drogą, trochę p... | dot59Opiekun BiblioNETki
Tu masz rację. Ja sobie kompletuję przepiękne wydanie z Prószyńskiego http://www.proszynski.pl/index.php?mod=products&pi​d=1343 w jakimś antykwariacie. Brakuje mi tylko 7mego tomu (mam go w wydaniu bodaj PIWu) - ale tym zacznę się martwić kiedy w końcu przeczytam "Uwięzioną" i "Nie ma Albertyny".
Użytkownik: Eida 13.02.2013 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale swoją drogą, trochę p... | dot59Opiekun BiblioNETki
;-) fakt, ja swoje dorwałam na allegro.
Użytkownik: Szeba 13.02.2013 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dokładnie. Poza tym, spor... | Eida
Ok, ok, brakuje mi tylko trochę - równowagi? harmonii? No i - przyzwolenie na obniżanie standardów, to nie tolerancja i demokracja.
Użytkownik: Eida 13.02.2013 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, ok, brakuje mi tylko ... | Szeba
Zgoda. Pisząc o demokracji miałam na myśli, by nikogo nie zmuszać nikogo (ani siebie!) to czytania/nieczytania Masłowskiej czy Grey'a. Może niezbyt precyzyjnie się wyraziłam.
Użytkownik: Szeba 13.02.2013 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, myślę, że mimo wsz... | misiak297
Sama decyduję, jeszcze, bo jeszcze mam wybór. Coraz częściej mam też jednak poczucie kompletnego zagubienia - wszystkiego jest za dużo i wszystko jest do siebie podobne. Coraz częściej potykam się, albo mi się odechciewa.
A nie chodziło mi tylko o mnie, o kogoś tam. Chodzi mi o... całokształt.

Bronte - czy to nie ty zwracałeś uwagę w jednej z recenzji jak kiepsko i bez szacunku potraktował tekst tłumacz? I puszczono to, i nie jakiś wampirzy romansik a klasykę, pierwsze polskie tłumaczenie? To symptomatyczne i przykład jeden z naprawdę wielu. Upadające wydawnictwa, zamykane biblioteki, kiepskie tłumaczenia, listy do ministra w sprawie poziomu czytelnictwa, biadolenie nad poziomem studiów i studentów, maturzystów, nawet tu, na Biblionetce, wytykanie-zauważanie _konsekwencji_ poczynając od byków ortograficznych... Czarnowidztwo, hm, może i tak, pewnie tak.
Przypomniał mi się wywiad z Vargą, który też ty chyba linkowałeś? Myślę sobie teraz, że do niego wrócę i skrobnę więcej bardzo czarnych literek ;) bo teraz, to chyba robię za duży OT.
Użytkownik: misiak297 13.02.2013 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Sama decyduję, jeszcze, b... | Szeba
Nie przypominam sobie nic o przekładzie - pamiętam, że byłem zachwycony "Lokatorką Wildfell Hall" również pod względem przekładu Magdaleny Hume, nie pamiętam jak z "Agnes Grey". Chyba Dot miała jakieś pojedyncze uwagi co do tłumaczenia "Shirley". Może chodziło o jakąś inną książkę, nabiłaś mi ćwieka.

Tak, wywiad z Vargą to ja podlinkowałem i nadal zgadzam się z jego tezami. Schamiała nam kultura, ot co - ale to nie znaczy, że miłośnicy klasyki i ludzie generalnie idący na przekór trendom (choć dla mnie to nie jest nigdy system 0-1) nie znajdą nic dla siebie.
Użytkownik: Szeba 13.02.2013 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przypominam sobie nic... | misiak297
Znów się powtórzę, kurcze, chyba jestem mało precyzyjna, muszę więcej czytać i pisać ;) ale chodzi mi o całość, o cały obraz-krajobraz, nie o to tylko, czy ja mogę coś dla siebie jeszcze znaleźć, czy nie, choć to jest powiązane oczywiście i jak tak dalej pójdzie, to nie wiadomo dokąd zajdzie.

Z tym tłumaczeniem, to w razie czego przepraszam, może coś poplątałam; poszukam.
Użytkownik: Szeba 13.02.2013 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przypominam sobie nic... | misiak297
Już chyba mam - Hollinghurst?
Użytkownik: misiak297 13.02.2013 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Już chyba mam - Hollingh... | Szeba
Tak! Zresztą był cały artykuł Dehnela na ten temat - moje wrażenia z lektury to było tylko potwierdzenie.
Użytkownik: misiak297 13.02.2013 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Już chyba mam - Hollingh... | Szeba
Zobacz jeszcze to:

http://www.jankawydawnictwo.pl/dom2.html

Wywiad dotyczy konkretnej książki, ale Kalwas świetnie mówi o współczesnej kulturze, m.in.:

"To prawda, że w porównaniu z szarością i siermiężnością Peerelu żyjemy teraz w świecie wypucowanym, wychuchanym, pulsującym światłami reklam, olśniewającym kolorami. Ale jednocześnie dziś sztuka to supermarket z trującym, sztucznym, ale pięknie opakowanym jedzeniem. (...) Dla mnie chamstwo to nie tylko opryskliwe ekspedientki, pijaczki w bramach i brudne ulice. To styl myślenia, życia, zachowania, ubierania się, agresywnego narzucania się innym. Tak, to też kultura. (...) To dla niego - chama, pod jego oczekiwania i gust powstaje prawie wszystko. Kultura popularna, ta, która rozlewa się wokół, niczym ściek, staje się domeną coraz bardziej pustego, prymitywnego człowieka. Człowiekiem, który tak żyje łatwiej manipulować. To forma totalitaryzmu kulturalnego"
Użytkownik: exilvia 13.02.2013 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Sama decyduję, jeszcze, b... | Szeba
W podobnym tonie jest artykuł Vargi o Morlokach: http://wyborcza.pl/magazyn/1,128593,12442837,W_kra​ju_Morlokow.html
Użytkownik: Eida 12.02.2013 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostrożnie z takimi sądami... | misiak297
Mnie też "Wojna..." się podobała. Później czytałam jeszcze książki "Między nami dobrze jest" i "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" i również się nie zawiodłam.
Użytkownik: exilvia 12.02.2013 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości zajrzałam do... | Jagusia
www.biblionetka.pl/... --> Masłowska jest między Kochanowskim a Orzeszkową. Spójrz na tę listę i zastanów się, czy nadal uważasz, że wszystko jest ok.
Użytkownik: Jagusia 13.02.2013 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: https://www.biblionetka.p... | exilvia
A jak powinno być? "Między Rokiem 1984" a "Lotem nad kukułczym gniazdem"? Myślę, że warto brać pod uwagę oceny Biblionetkowiczów, bo po coś je robimy...
Użytkownik: misiak297 14.02.2013 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak powinno być? "Międz... | Jagusia
Ale chyba nie po to, żeby dzielić czytelników na lepszych i gorszych?

Ja sam nie dowierzam statystykom.
Użytkownik: Jagusia 14.02.2013 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale chyba nie po to, żeby... | misiak297
To literaturę raczej dzielimy na lepszą i gorszą . Czytelników w żadnej mierze:)
Użytkownik: Ala O. 17.02.2013 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: To literaturę raczej dzie... | Jagusia
Przejrzałam całą dyskusję i nasunęły mi się pewne refleksje. Myślę, że żyjemy w czasach dobrych dla amatorszczyzny (np. każdy może napisać i wydać książkę, wartość edytorska i treść nie ma większego znaczenia). Wszystkiego jest za dużo. Co nie znaczy, że nie ma dobrych książek, filmów i płyt. Trzeba tylko więcej wysiłku, żeby je w tym gąszczu odnaleźć. Zdaje się, że pomału wszyscy mamy dosyć tej plastikowej kultury (po 20-tu latach zachłyśnięcia się wolnością i wielością). Z premedytacją wracam do klasyków literatury. Wybieram stare, sprawdzone wydawnictwa. Bylejakości w wydawaniu książek nie cierpię. Żałuję, że nie wznowiono całego cyklu Prousta - sama poległam w trakcie drugiego tomu i jestem jak ten sfrustrowany Pazura z "Nic śmiesznego". Chciałabym mieć całego Prousta u siebie na półce :). Dostojewskiego też chyba się nie wydaje. Niemodny? Wracając do Masłowskiej - w czwartek będzie "Wojna..." w telewizji, nie oglądałam, więc chętnie obejrzę.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: