Rec. Piotr Szymoniczek
Ocena: 2/6
Harlan Coben to jeden z najpopularniejszych amerykańskich pisarzy powieści spod znaku sensacji i kryminalnych zagadek. Wystarczy nadmienić, że jego poprzednia książka pt.
Nie mów nikomu nie tak dawno święciła triumfy przeniesiona na szklany ekran, a jej amerykański remake przygotowuje znany wszystkim miłośnikom kina Ben Affleck. Jednak warto odpowiedzieć sobie na pytanie, co dokładnie składa się na sukces tego autora? Czy mamy do czynienia z talentem i żmudną pisarską pracą czy może nazwisko Harlan Cobena funkcjonuje w świecie autorskim wyłącznie za sprawą ogromnej marketingowej machiny? Jeśli przyjąć za odpowiedź jego najnowszą powieść, to Harlan Coben jawi się jako pisarz z naprawdę niskiej półki, którego komercyjne sukcesy są zagadką, której nie można rozwiązać w racjonalny sposób.
Zostań przy mnie opowiada historię trójki bohaterów połączonych tajemnicami przeszłości. Megan, szczęśliwa (na pierwszy rzut oka) matka i żona, która nieustannie wraca do swojego dawnego życia, kiedy pracowała jako striptizerka. Ray, który jest fotografem, a który u progu ogromnej kariery został skonfrontowany z niemiłosierną rzeczywistością staczając się na dno zamknięte w alkoholowej pułapce. Broome, pewny siebie detektyw, który nie może zapomnieć o nierozwiązanej sprawie tajemniczego zniknięcia pewnej osoby sprzed lat. Los całej trójki przeplata się przez całą powieść, a wszystko zaczyna się od zrobionej przypadkowo fotografii...
Autorowi nie można zarzucić, że nie potrafi zaciekawić czytelnika podejmowanym tematem. Potrafi i robi to bardzo dobrze, jednak niestety, im bardziej zagłębiamy się w treść, tym jest gorzej. Zaczynając od samej intrygi, która rozbudzając pozytywne emocje w czytelniku nagle (a dzieje się to po kilkudziesięciu stronach) zaczyna irytować i drażnić, a jej finał to swoisty popis ignorancji i braku jakiejkolwiek pomysłowości. Można pokusić się o stwierdzenie, że
Zostań przy mnie to książka wyjątkowa, bowiem nigdzie indziej motywacja głównego antagonisty nie była tak beznadziejna, a o samej jego kreacji nawet nie warto wspominać. Bohaterowie po przejściach, o których zapominamy zaraz po odłożeniu książki na półkę, to kolejny przykład nieodpowiedniego podejścia autora do tematu. Największym, a zarazem jedynym plusem omawianej pozycji są postacie zabójców (Barbie i Kena), a wyglądają jakby zostały wyciągnięcie z innej, znacznie lepszej lektury.
Zostań przy mnie praktycznie zalet nie posiada. Dziwi fakt popularności autora, a także tak chętne próby ekranizacji jego powieści. Czym to jest spowodowane? Trudno powiedzieć. Jednak bez zagłębiania się w tajemnice popularności Harlana Cobena, powiedzieć trzeba jasno i wyraźnie – książka ta nie jest warta uwagi. Przeciętny kryminał z przeciętnymi bohaterami i zakończeniem, które znajduje się poniżej jakiegokolwiek poziomu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.