Dodany: 06.02.2008 20:21|Autor: domlotta
Czy doprawdy samotność?
Moja koleżanka polecając mi tę książkę powiedziała: "Tego nie mógł napisać facet! Żaden facet nie jest w stanie mnie tak zrozumieć, tak pisać".
Powieść jest po prostu o miłości, ale nie tylko. W miłość tę Wiśniewski wplątał postęp - Internet przede wszystkim, naukę - DNA, ale nie tylko, narkotyki - aż smutne, jak można nazwać je współczesnością, losy wielu innych ludzi - przede wszystkim losy tej dwójki, które w pewnym momencie się połączyły. Wiemy, że połączyły się za pomocą Internetu, ale śledząc ich losy, czasami i my się zapominamy i mamy wrażenie, że ta miłość rozgrywa się realnie. Bo może na ile realny będzie kontakt w Internecie, tak naprawdę zależy tylko od nas? Nie wiem, czy dla mnie osobiście największy urok tej książki był właśnie w losie owej dwójki - mam świadomość, że było to piękne, ale momentami mdliło mnie od tej idylli, po zakończeniu książki doszłam do wniosku jednak, że chyba bardziej mdliło mnie od tego, iż ja czegoś takiego nie przeżyłam, z zazdrości, z pragnienia. Coś tak pięknego, co Wiśniewski uczynił niemal namacalnym dla nas wszystkich i dał nam dokładnie do zrozumienia, że to nie żadna idylla, to w gruncie rzeczy zamierzchły los może naszej sąsiadki, może przechodnia...
Książkę czytałam z zapartym tchem, a takie są najlepsze. Żałuję tylko, że nie przeczytałam jej przy lampce wina. I na koniec nie tyle doszłam do wniosku, ile raczej obudziła się we mnie mała nadzieja... może koleżanka nie ma racji, może facet jest w stanie nas zrozumieć, jeśli tylko mu pozwolimy, może mężczyźni nie czują wcale tak odmiennie, może nie każdy, ale może...
I jeszcze jedno, dla mnie to nie była samotność w Sieci, wręcz przeciwnie. Bohaterowie bardziej byli samotni w życiu codziennym - jak większość z nas, a właśnie w Sieci zatracili tę samotność.
Polecam naprawdę.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.