Dodany: 27.08.2013 21:51|Autor: martini_rosso

Tarantella, negroamaro i barok


Italia jako terra incognita? Przeciwwaga dla banalności mitu la bella Italia? Białe plamy na włoskiej mapie? Cóż może być bardziej wdzięcznym tematem podróżnego eseju, niż Włochy właśnie – ale nie Włochy „znane i lubiane”, Włochy pocztówkowe bądź Włochy kontrowersyjne, moralnie niejednoznaczne, szokujące, oplecione mackami mafii… Jak każdy kraj, i Italia ma taki region, który bardziej niż jako turystyczna atrakcja jawi się jako persona non grata. I dlatego właśnie Dariusz Czaja portretuje Apulię, wymykającą się banalnym określeniom i błyszczącą urokiem właściwym tylko prowincji.

Apulia ma swoją barwną historię i fascynujące postaci: prostolinijnego, ale latającego w religijnej ekstazie świętego Józefa z Copertino oraz księcia Carla Gesualda da Venosa, który był wybitnym muzykiem barokowym, a zarazem mordercą własnej żony i jej kochanka. Apulia ma swoją muzykę i swój taniec wywodzący się z tętniącego życiem folkloru – tarantellę, która dzisiaj przezywa odrodzenie już w oderwaniu od ludowej genezy. Jej autentyczność jednak nadal tkwi w zwyczajnej ludzkiej namiętności, a nie w perfekcyjnym muzycznym wykształceniu wykonawców. Jak każda prawdziwa sztuka, tarantella swój początek bierze z treści, z emocji, z wnętrza, by dopiero po chwili przybrać niemalże materialną postać poprzez ekspresyjną muzykę i dynamiczny taniec.

Tytuł „Gdzieś dalej, gdzie indziej” nawiązuje do słów Rolanda Barthes'a, ale refleksje autora, choć poparte licznymi cytatami literackimi, muzycznymi i filmowymi, są zupełnie autonomiczne. Czaja z pasją opisuje tarantellę czy obrzędy religijne w Materze, by po chwili uciec w rozważaniach do refleksji nad istotną prowincji. To kluczenie od szczegółu do ogółu nie jest konstrukcyjnym zamysłem eseistycznego zbioru autora, lecz pozwala na zmianę perspektywy w patrzeniu nie tylko na włoską Apulię, ale i na podróż sensu stricto. Potrzebujemy szczegółów, detali, drobiazgów, jednak potrzebujemy też próby syntezy, spojrzenia z lotu ptaka. Eseje Dariusza Czai zgrabnie balansują między refleksją skupioną na istocie historii albo charakterze miasta a pełnymi podskórnej pasji detalami. Całość okraszona jest bezpretensjonalnie podaną erudycją i językiem niestroniącym od swobody i dystansu. Czytając napotykamy tu bowiem cytaty z nieśmiertelnego Muratowa, by po chwili skonfrontować je ze specyficzną relacją z apulijskiej podróży innego Rosjanina – Tarkowskiego, poznajemy refleksje nad ukochanym Rimini snute przez Felliniego i trafne obserwacje Mrożka. Pomiędzy tymi uczonymi dysputami, balansującymi między etnologią, antropologią, muzyką, filmem i literaturą, odnajdziemy z wielką przyjemnością opisy leniwych spacerów po apulijskich miastach, w których jedno z wyjątkowych miejsc zajmuje dla autora Lecce, pełne barokowych fasad i fantazyjnych balkonów.

Po lekturze, która może dać naprawdę wiele satysfakcji miłośnikowi Italii i jej wielu barwnych twarzy, nie sposób nie zgodzić się z autorem i jego ekspresyjnym tekstem o apulijskim winie negroamaro, które w swej rubinowej barwie i cierpkim, niełatwym smaku wydaje się zawierać esencję Apulii, jej trudną specyfikę i zachwycającą odrębność. Apulia to terra incgonita, która ciągle dość niechętnie pozwala się poznawać, odkrywać, doświadczać.

„[…] świat latających mnichów, zamków z napowietrznych snów, archaicznych procesji, starych pieśni i obłąkanego baroku, o którego istnieniu nie wie prawie nikt, jeszcze solidny łyk czarnego gorzkiego […]”*.


---
* Dariusz Czaja, "Negroamaro", w: "Gdzieś dalej, gdzie indziej", Wydawnictwo Czarne, 2010, s. 276-277.


[Recenzję opublikowałam także na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1062
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: