Dodany: 17.08.2013 20:10|Autor: Literadar

Pradawna stolica


Okładka

Rec. Dorota Tukaj
Ocena: 4,5/6

Po Zdradzieckim planie, dorównującym dynamiką akcji i pomysłowością fabuły poprzednim częściom Odkryć Riyrii, a nawet przewyższającym je zwięzłością i nasyceniem emocjami, przyszła wreszcie pora na ostatni tom cyklu Michaela J.Sullivana, który przed kilku laty zaczął podbijać serca polskich fanów „lżejszej” przygodowej fantasy.

Pradawna stolica może się poszczycić solidną objętością, licząc sobie prawie tyle stron, co Królewska krew i Wieża Elfów razem. Trudno się dziwić, zważywszy, że muszą się w niej wyklarować wszystkie niedopowiedzenia i wyjaśnić wszelkie tajemnice, zasygnalizowane w poprzednich odsłonach sagi – a przede wszystkim musi się rozstrzygnąć sprawa dziedzictwa Novrona, która okazuje się jeszcze bardziej skomplikowana, niżby to wynikało z wcześniejszych tomów. Jak można wnioskować z tytułu, ważnym elementem fabuły są poszukiwania starodawnej stolicy Percepliquis, obróconej w gruzy po upadku starego imperium. Tam właśnie ukryty ma być potężny artefakt, Róg Gylindory, który potrzebny jest, by zapobiec nowej wielkiej wojnie pomiędzy ludźmi a elfami. A ta może nadejść lada chwila, bo skończył się ustawowy okres rozejmu, po którym można rzucić wyzwanie aktualnym władcom Elanu…

Drużyna, która udaje się na wyprawę, nie jest w pełni zgrana, a niektórzy jej członkowie okazują innym otwartą pogardę lub wrogość. Alric nie potrafi się pozbyć wyniosłych manier i powściągnąć swych egocentrycznych zapędów, ale pod tym ostatnim względem bije go na głowę Degan, prezentujący modelowe zachowania cwaniaka i prymitywa przypadkiem wyniesionego na niezasłużoną pozycję. Royce nadal rozpamiętuje swą stratę i żywi głęboką urazę do Magnusa, a ten – do całego rodzaju ludzkiego. Myron potrafi zapomnieć o bożym świecie, gdy zobaczy nieznane dotąd księgi lub notatki. Swój wielki dzień – a raczej cały ciąg dni – ma za to księżniczka Arista, która przeszła chyba największą metamorfozę spośród wszystkich postaci cyklu, przeistaczając się z rozpieszczonej panienki w odważną i rozsądnie myślącą młodą kobietę, a zarazem w potężną czarodziejkę, coraz bardziej świadomie korzystającą ze swej mocy. Ale nawet jej umiejętności magiczne nie rozwiążą wszystkich problemów, jakie pojawią się po dotarciu do zrujnowanej pod ziemią stolicy… Epilog okaże się w pewnym stopniu zaskakujący - ale tylko w pewnym, bo niektórych rozwiązań zastosowanych przez autora można się spodziewać w oparciu o wcześniejsze przesłanki – a równocześnie cokolwiek przesłodzony (ale w tego rodzaju baśniowej fantasy to raczej norma).

Niestety, wydanie polskie wypada nieco gorzej od oryginału, co wynika z niedoskonałości w tłumaczeniu i korekcie. Tłumacz konsekwentnie upiera się przy nazywaniu Ba Ran Ghazelów „chochlikami”; choć istotnie oryginalny termin „goblin” można i tak przełożyć, trzeba jeszcze zwrócić uwagę na pojemność znaczeniową słowa „chochlik” w polskiej nomenklaturze fantastycznej. Bo raczej nie obejmuje ona istot o agresywnej, krwiożerczej naturze („Ghazelowie byli plugawymi stworami, ciemnymi, nieludzkimi potworami, {…} zjadali swoje ofiary”) i cechach fenotypowych takich, jak „ramiona grubości ludzkiego uda”, „usta (…) najeżone rzędami ostrych jak igły zębów, które wyrastały im nawet po bokach”. Od czasu do czasu pojawiają się też problemy z poprawnym używaniem wołacza (na tej samej stronie „Patriarcho Nilnevie” i parę wersów niżej „Patriarcho Nilnev”; „proszę usiąść, panie Gauncie” [gdyby ktoś nie znał lub nie pamiętał tych postaci: Nilnev to imię, Gaunt zaś nazwisko – przyp.rec.]) Te drobiazgi mogą jednak tylko nieznacznie zakłócić przyjemność lektury i jeśli potrafimy przejść nad nimi do porządku dziennego, możemy uznać, że ostatnia część Odkryć Riyrii to typowy okaz lekkiej i niezbyt skomplikowanej fantasy, w sam raz dla czytelnika, który oczekuje dużej ilości przygód, pokaźnej dawki emocji i jak najszczęśliwszego zakończenia.


Więcej recenzji Doroty Tukaj znaleźć można na www.ksiazki.wp.pl/kuid,44,nick,Dorota-Tukaj,profil.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1285
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: