Dodany: 01.02.2008 16:50|Autor: KoperW

Książki i okolice> Pisarze> Komuda Jacek

Lubicie?


Ja ostatnio odkryłem tego autora - dzięki mojej dziewczynie, która kupiła mi Galeony Wojny w prezencie. Co prawda wcześniej dość dużo o nim słyszałem, ale jakoś nigdy nie podkusiło mnie, żeby zakupić jakąkolwiek jego książkę. Teraz już dobrze wiem, że na pewno nadrobię zaległości, Galeony Wojny były genialne, dawno już tak dobrej książki historycznej nie czytałem i to jeszcze o tematyce marynistycznej!
Wyświetleń: 15982
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 33
Użytkownik: paraGraf 28.04.2008 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Jacek jest najlepszym współczsnym polskim powieściopisarzem, który tworzy powieści historyczne. Jeśli nie obniży lotów i stworzy dzieło z wielkim przesłaniem, to ma szanse przerosnać Sienkiewicza.
Użytkownik: nomina 06.05.2008 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jacek jest najlepszym wsp... | paraGraf
Popieram! Obok Akunina to mój ulubiony współczesny pisarz.
Użytkownik: Murek 15.07.2009 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jacek jest najlepszym wsp... | paraGraf
Faktem jest, że powieści Komudy czyta się łatwo, lekko i fragmentami przyjemnie. Porównanie z Sienkiewiczem, moim zdaniem, zupełnie nie na miejscu chociażby ze względu na to, że bohaterowie Sienkiewicza są postaciami z krwi i kości, bez względu na to czy jest to Skrzetuski „rycerz bez skazy i zmazy”, czy zmienny Kmicic, czy opój Zagłoba. Tego brakuje u postaci w powieściach Komudy. Kreuje je tak, że ciężko się z nimi identyfikować a nawet je lubić. Fajnie natomiast, że jest autor, który zamiast o goblinach, krasnoludach czy elfach pisze o rajtarii, husarii i dragonach (nie mylić ze smokami).
Użytkownik: MaTer 28.04.2008 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Mój brat ma prawie wszystkie książki p.Komudy i większość jest opatrzona autografami :) bardzo sobie chwali jego twórczość.
W "Diable Łańcuckim" jest opisany epizod z moim miasteczkiem, więc kiedyś pewnie sięgnę po tę książkę :)
Użytkownik: kalais 20.05.2008 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
A ja się dopiero przymierzam do "Galeonów wojny" (ostatnia inwestycja), ale zaintrygował mnie "Bohun" i "Diabeł łańcucki" więc nie wykluczam dalszego ciągu. O wrażeniach poinformuję!
Użytkownik: Jarl Bronisz 04.06.2008 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
"Galeony wojny"!! Rewelacja! Po prostu sama się czyta :) Popieram przedmówców. Komuda to jeden z najlepszych współczesnych pisarzy z tego kręgu tematycznego. Również mam zamiar zakupić wszystkie jego książki. Polecam.
Użytkownik: chinczyk 07.06.2008 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Książki, które czyta się niesamowicie szybko. Przykuwają uwagę tak mocno, że niemal czuje się śmierdzący skwaśniałym węgrzynem oddech bohaterów, widzi zapuchnięte gęby, wysoko podgolone łby poznaczone licznymi bliznami, osełedce ociekające tłuszczem i wąsy niejednokrotnie nierówno przycięte przez druha od wypitki. Gorąco polecam, nie jako źródło wiedzy historycznej, ale jako wspaniałą rozrywkę pomagającą zaostrzyć apetyt na historię. A przede mną "Galeony Wojny"...
Użytkownik: Macabre 01.07.2008 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Na "Galeony wojny" (pierwszy i drugi tom) wydałem łącznie przeszło 50 zł. Mam w zwyczaju kupować rzeczy "w ciemno", czyli bez uprzedniejszego zapoznania się z danym produktem inną drogą. Tym razem zrobiłem błąd. Zapytacie: dlaczego? Otóż, "Galeony wojny" to zwyczajne czytadło, które pochłania się w ciągu 2-3 dni. Metaforyka portowa nie urzekła mnie. A to głównie na niej zasadza się budowanie tła historycznego i obyczajowego w tejże powieści. Gdzieś pomiędzy kurwami portowymi, psimi synami, psubratami, itd. toczy się wojna Polski ze Szwecją. Zew wolności i przygody, te uczucia wyzwalane za każdym razem, gdy miałem styczność z powieścią marynistyczną, tym razem nie wystąpiły. I najważniejsze: nie ma tu ani jednego krwistego, prawdziwego, przykuwajacego uwagę bohatera. Panie Komuda, "soczysty" język to za mało by zbudować postać, szczególnie, gdy wszyscy bohaterzy "Galeonów wojny" wyrażają się niemalże w identyczny sposób. Arendt Dickamnn, Jakimowski, Mora - papierowe figurki przewiające się na kartach powieści. Jeśli już ktoś próbuje porównywać Komudę do Sienkiewicza (za którym zresztą nie przepadam), to chociażby na tym polu ten pierwszy ustępuje drugiemu.
Użytkownik: artista 15.03.2009 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Na "Galeony wojny&qu... | Macabre
Zgadzam się, "Galeony wojny" to żałosne dno. Momentami czytałem to z zażenowaniem. Może dlatego, że uwielbiam O'Briana. A o Stanisławie Stadnickim napisał już dobrze Kazimierz Korkozowicz w "Pod czarcim kopytem". Polecam tym którzy tak podniecają się "Diabłem Łańcuckim" Komudy. Owszem, powieści Komudy czyta się dobrze, szybko, bez specjalnego wysiłku i dlatego zapewne wydaje je Fabryka Słów - królowa czytadeł pociągowych.
Użytkownik: Jarl Bronisz 09.07.2008 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Uuuu...Mocne słowa :D Ja uwielbiam Komudę. Przeczytałem już 4 jego powieści, właśnie zaczynam 5 i nie mam zamiaru na tym poprzestać :D Polecam Z Czystym Sumieniem. :D
Użytkownik: Dark Angel 06.12.2008 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Uuuu...Mocne słowa :D Ja ... | Jarl Bronisz
Witajcie,
Przyłączam się do pozytywnych recenzji książek Pana Jacka.
Co do porównań z Sienkiewiczem- jak ktoś chce to proszę bardzo, natomiast uważam, że u Pana Jacka sceneria XVII wiecznej Polski bliższa jest prawdzie niż ta w dziełach Sienkiewicza. Uwielbiam szczegółowe opisy strojów szlacheckich:)
Pozdrawiam wszystkich fanów Pana Komudy;)
Użytkownik: jar 12.12.2008 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Nic jeszcze nie czytałem tego autora, natomiast widzę, że w swoich książkach opisuje czasy Polski Elekcyjnej.
Szkoda, że nie próbuje stworzyć jakichś przygód w średniowiecznej Polsce.
Czyżby te czasy były już dostatecznie spenetrowane? No bo kogóż tam mamy?
Kraszewski, Bunsch, Kossak- Szczucka, Korkozowicz raptem 20 tytułów odwołujących się do tych czasów.
Użytkownik: huka 17.12.2008 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic jeszcze nie czytałem ... | jar
Sam Kraszewski napisał więcej, niż 20 tytułów o średniowieczu
Użytkownik: gandalf 04.01.2009 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Ja czytałem tylko "Imię bestii" i nie zostałem tą książką powalony. Ot, przeciętnie napisana drugoligowa fantasy z elementami powieści historycznej. Drugi raz po Komudę już nie sięgnę.
Użytkownik: Jarl Bronisz 24.01.2009 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytałem tylko "I... | gandalf
To jedna z pierwszych powieści Komudy... Po trosze mogę się zgodzić z takim odczuciami. Ja jednak zachęcam do sięgnięcia po inne książki tego autora. Zacząłem od "Galeonów Wojny", polecam również "Bohuna", może jednak coś Ci się spodoba. Gdy się przeczyta, którąś z tych pozycji to można wtedy mówić o tym czy się lubi Komudę czy nie. Mamy wtedy większy ogląd sytuacji i przekrój okresów w Jego twórczości :D Jak się nie spodoba... no to cóż :D Każdy ma swój gust :D
Użytkownik: huka 06.06.2009 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: To jedna z pierwszych pow... | Jarl Bronisz
Myślę, że Komudę zachwalają osoby które nie czytały innych powieści sarmackich, autorów o wiele lepszych od Komudy. Np ''Crimen'' Hena polecam - wtedy będzie można mięć skalę porównawczą i urok Komudy legnie w gruzy, a w ogóle to Komuda zżyna na potęgę od innych autorów, produkuje te swoje nudne cegiełki jedną po drugiej, licząc na niewyrobionych literacko młodzików, dla których kontakt z jego wypocinami to zazwyczaj pierwszy kontakt z jakąś literaturą tego typu...
Użytkownik: futrzak5 20.07.2009 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytałem tylko "I... | gandalf
Imię bestii to wg. mnie najgorsza książka Komudy.
Sięgnij np. po "Wilcze gniazdo". Rewelacja.
Użytkownik: KubaRozpruwacz 24.06.2009 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Zacząłem czytać "Diabła Łańcuckiego", niestety nie skończyłem, bo czytałem to w takim tempie, że musiałem oddać do biblioteki nie doczytane do końca :D Ale ta część, z którą zdążyłem się zapoznać prezentowała się naprawde zacnie. Muszę przeczytać całość i zainteresować się innymi pozycjami tego autora.
Użytkownik: fangorn forest 04.11.2009 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacząłem czytać "Diabła Ł... | KubaRozpruwacz
Jak na razie czytałem tylko CZARNĄ BANDERĘ - przyjemnie się czytało. Teraz wypożyczyłem HEREZJARCHĘ, oba tomy GALEONÓW WOJNY i WILCZE GNIAZDO.
Poczytamy - zobaczymy.
Mam prośbę. Moglibyście polecić jakieś fajne kniżki których akcja dzieje się właśnie w 17-wiecznej Polsce?
Oprócz TRYLOGII oczywiście.
Użytkownik: fangorn forest 23.11.2009 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak na razie czytałem tyl... | fangorn forest
No i "zaliczyłem" już Herezjarchę (całkiem przyjemna lektura) oraz całość Galeonów. Galeonami zostałem powalony w sensie pozytywnym - klimat 17 wiecznego Pomorza zarąbisty, opisy morskich bitew SUPER. Panie Komuda jesteś Pan WIELKI.
Niedługo biorę się za Wilcze Gniazdo a w "mojej" bibliotece już czekają na mnie Czarna Szabla i Bohun.
Użytkownik: artista 28.11.2009 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: No i "zaliczyłem" już Her... | fangorn forest
Nie przesadzałbym z tym "WIELKI". Naprawdę proponuje poczytać trochę innych autorów piszących na temat ulubionego okresu Komudy. Będzie można mieć porównanie...
Użytkownik: fangorn forest 10.12.2009 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przesadzałbym z tym "... | artista
Chętnie sięgnę po innych autorów. Na razie planuję wziąść się za K. Korkozowicza.
Użytkownik: artista 23.12.2009 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chętnie sięgnę po innych ... | fangorn forest
Korkozowicza gorąco polecam - przeczytałem wszystko prócz kryminałów i żal tylko pozostał, że nie napisał więcej.
Użytkownik: sito13 24.01.2010 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Korkozowicza gorąco polec... | artista
Również polecam Korkozowicza - według mnie jego powieści historyczne są zdecydowanie lepsze od Komudy,a co najważniejsze czytając je można sporo zaczerpnąc prawdziwej wiedzy historycznej.
Co do twórczości Komudy to przeczytałem jak narazie trzy jego książki i szczerze polecam "Bohuna"
Użytkownik: beakwi 30.08.2010 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Czy to jest fantastyka, czy książki historyczne?
Użytkownik: macio232 25.07.2011 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
jest bardzo dobrym pisarzem, ale niektore elementy fantastyczne sa jak dla mnie zbyt udziwnione
Użytkownik: omegazet 15.10.2011 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: jest bardzo dobrym pisarz... | macio232
Witam. Panie Komuda dla mnie jesteś Pan Jackiem nad Jackami :-)
Przeczytałem większość kniżek Jacka (ostatnio 3 tomy "Samozwańca") i po prostu jestem urzeczony. Nie jakieś szmery-bajery i cuda-niewidy ku pokrzepieniu serc tylko konkretnie i kolorowo. Świetnie opisane chamstwo (tak w sensie prostego ludu jak i "kulturalnego" zachowania panów braci), warchołstwo, murewstwo, korupcja, zdrada, honor i fantazja. Do tego obaleniu mitu "szlachetnych" rycerzy w lśniących zbrojach z pod kresowych stanic i rewelacyjne sceny batalistyczne (zwłaszcza szarże husarii i morskie bitwy). Pisz Waść i edukuj nas dalej.
Użytkownik: norge 15.10.2011 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. Panie Komuda dla m... | omegazet
Bardzo lubimy i cenimy :) czego dowodem jest ta moja recenzja cyklu Komudy Orły, sokoły, herosy. W międzyczasie jednak (czyli w oczekiwaniu na kolejną część Samozwańca) odkryłam jescze jednego współczesnego polskiego autora, który pisze równie dobre powieści historyczne. Jest to Tomasz Łysiak z jego trylogią Szalbierz: Powieść awanturnicza z XIII wieku (Łysiak Tomasz). Obydwaj autorzy są godni polecenia, o czym z przyjemnością zapewniam :)
Użytkownik: JFR1st 26.08.2012 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio odkryłem tego... | KoperW
Jak to fajnie, że książek jest tyle i takie, że i megaloman może poczuć się lepiej czytając "lepsze" książki, i "człek prosty" znajdzie coś dla siebie by dobrze się zabawić. Jest pewnie i coś pośrodku i dla każdego znajdzie się odpowiednia nisza, w której poczuje się dobrze.

Z kilku książek Komudy, które do tej pory przeczytałem, tylko "Opowieści z Dzikich Pól" mnie nie ujęły. Moim zdaniem jakieś takie to niedorobione i infantylne momentami, pisane jakby dla wprawy, czasem trochę na siłę. Dobrze, że nie od tej książki zacząłem, bo bym Komudę odstawił na zawsze. A byłoby szkoda.

"Galeony wojny" czy "Samozwaniec" to już świetne tytuły warte swojej ceny i poświęconego im czasu. Miejscami zabawne, miejscami brutalne i ponure, czasem trochę straszne. Zawsze ciekawe i pełne akcji. Napisane w sposób, który nie wywołuje znużenia. Może i nie dostarczają te książki materiału do tego, żeby się umartwiać godzinami nad sensem życia naszym i naszych przodków, albo z encyklopedią historii rozwiązywać intelektualne szarady, ale gdybym czegoś takiego szukał to pewnie sięgnąłbym po inne tytuły. Na pewno jednak jest w tych książkach trochę materiału, który może zainteresować i wywoła chęć sięgnięcia po inne książki już tylko historyczne, żeby coś sprawdzić, żeby się upewnić czy po prostu czegoś dowiedzieć.

Wielkie dzięki J. Komudzie, że potrafi napisać po prostu ciekawą książkę, która nie odrzuca ciężką formą, bo nie każdy i nie zawsze ma ochotę na kartkowanie "dzieł" (których to i tak każdy ma swoją prywatną listę). Napisać powieść historyczną tak jak dobrą powieść przygodową to też sztuka i wg. mnie Komudzie świetnie to się udaje. Czasem trzeba się przecież rozerwać :).

Współczesny pisarz z dorobkiem wartym uwagi (chociaż na pewno nie każda książka, ale to chyba naturalne). Mi się w większości podoba to z czym do tej pory się zetknąłem jego autorstwa i polecam. Warto.

Pisarz może nie wielki (zresztą jak dla kogo), ale na pewno nie nudziarz na dziesiątkach stron rozpisujący się o ptakach kwilących bladym świtem w koronach drzew prastarej puszczy.
Użytkownik: exilvia 26.08.2012 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak to fajnie, że książek... | JFR1st
"Jak to fajnie, że książek jest tyle i takie, że i megaloman może poczuć się lepiej czytając "lepsze" książki, i "człek prosty" znajdzie coś dla siebie by dobrze się zabawić. Jest pewnie i coś pośrodku i dla każdego znajdzie się odpowiednia nisza, w której poczuje się dobrze. " --> co to są te 'lepsze książki'? Jak byś scharakteryzował 'megalomana'? Czy każda osoba nie czytająca czytadeł jest 'megalomanem'? Czy nie można czytać czegoś ciekawszego dla przyjemności (przyjemność to niekoniecznie rozrywka)?
Użytkownik: JFR1st 28.08.2012 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jak to fajnie, że książe... | exilvia
Megalomam... bo ja wiem? Ale chyba najprostsza definicja, choćby z Wikipedii. Krótka i treściwa.

A w moim pojęciu i na mój głupi rozum - chęć nie tylko wyrażenia swojej opinii na zasadzie "autor X jest moim zdaniem bardziej utalentowany niż Y, bo swoje książki pisze tak i siak, a Y tego nie umie i dlatego polecam X" (bo takie podejście jest dla mnie naturalne) ale też od razu zrównania miłośników tej "gorszej" prozy do dziczy, która niedawno poznała literki i po prostu NIE MOŻE się znać czym jest dobra książka.

Sporo ludzi opanowało tę sztukę całkiem nieźle, a niektórzy jednak nie dają rady wyhamować. W tym wątku są przykłady jednych i drugich, w mojej ocenie (chociaż w porównaniu do Filmwebu to tutaj i tak hamowanie jest najwyższych lotów; tam się ludzie nie patyczkują ze sobą, a moderacja chyba nie nadąża). Nie, żebym od razu rzucał pierwszy kamieniem, pewnie też mi się zdarzyło nie raz wyrwać za bardzo do przodu i nos zadrzeć wysoko, ale pracuję nad tym nieustannie :).

A definicja dobrej książki? Taka, która mnie się podoba :). Definicja czytadła: ta, która mi się nie podoba. Dopóki jadę po książce, a nie po jej czytelnikach to znak, że trzymam właściwy kurs. Co akurat nie znaczy, że czytelnicy czytadeł wg. mojego pojęcia to banda nieokrzesanych barbarzyńców, a nawet gdybym tak uważał to czy koniecznie muszę próbować to publicznie udowodniać?

Przecież rozmowy o gustach są bez sensu.

p.s. - Co jest złego w czytaniu w pociągu? Bo mam wrażenie, że wg. niektórych w transporcie publicznym można czytać tylko czytadła :).
Użytkownik: exilvia 28.08.2012 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Megalomam... bo ja wiem? ... | JFR1st
Też mi się wydaje, że na B-netce nie widać takie podejścia. Filmwebowe dyskusje omijam szerokim łukiem (czasem zerknę i żałuję), a za filmowego bliźniaka B-netki uznaję Filmastera. W B-netce akurat panuje dość duża tolerancja w stosunku do czytających czytadła, bo w gruncie rzeczy wszyscy je czytamy.. stanowią mainstream. Inna sprawa, że części tego, co się wydaje literaturą trudno już nazwać. B-netkowicze cieszą się jednak z każdej aktywności czytelniczej, tylko czasem ponarzekają na bestsellery. ;-)

Oczywiście nie pytałam o żadne definicje, tylko Twoje rozumienie. :-) Poszedłeś na skróty, mój panie (moja pani?). Tak samo przy definicji czytadła...

Co do twojego post scriptum, to wydaje mi się, tak samo jak we wcześniejszym przytoczonym przeze mnie zdaniu, że podchodzisz do sprawy z niewłaściwej strony. Nie ma nic złego w czytaniu w pociągu, ale nie każdy może się tam na tyle skupić, żeby czytać coś wymagającego włączenia mózgu, czego nie trzeba robić przy lżejszej literaturze. Poza tym, niektórzy lubią sobie podkreślać, wynotowywać itd, co jest trudniejsze w komunikacji jakiegokolwiek rodzaju niż w domu.
Użytkownik: JFR1st 29.08.2012 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mi się wydaje, że na ... | exilvia
"Oczywiście nie pytałam o żadne definicje, tylko Twoje rozumienie. :-) Poszedłeś na skróty, mój panie (moja pani?). Tak samo przy definicji czytadła..."

Jak to na skróty? Przecież już w drugim akapicie wyjaśniam co ja rozumiem jako megalomanię. Takie przyganianie ludziom, których - chociaż nie znam - to już traktuję niżej, bo przecież ja to dopiero mądre książki czytam. "A oni mi tu z Komudą wyskakują... to ich naprostuję!" :)

A moja definicja czytadła jest właśnie taka prosta, bez zbędnych upiększeń i komplikacji :). Książka mnie zaintryguje po kilkudziesięciu stronach - znaczy dobra. Autor nudzi - znaczy napisał czytadło. Nie jestem literaturoznawcą, nie jestem krytykiem. Zwykłym, szarym czytelnikiem, tak więc wydumane definicje są dla mnie raczej bezużyteczne. I nie ma znaczenia nazwisko autora. Książka dla mnie słaba jest po prostu słaba i taką pozostanie - na zawsze albo i nie (czasem wracam), niezależnie od rangi i uznania jakim cieszy się autor. Przecież nie mogę się katować tylko dlatego, że akurat w rankingu dzieł literackich dana pozycja zajmuje akurat pierwsze miejsce.

Czytadłem bywają dla mnie książki, które niemal wszyscy wielbią - od uczonych krytyków po ogół czytelników. Zdarza mi się cenić książki, których pewnie inni nie (s)trawią. Prawo własnego gustu, w końcu nie muszę czytać tego co wszyscy, nawet jeśli ich zachwytom nie ma końca. Ale staram się unikać takich, które nudzą - tych uznanych i cenionych, i tych z list bestsellerów często ganionych (i często niebezpodstawnie). Szkoda życia. Czasu mało, książek wiele, a oprócz książek jeszcze masa innych rzeczy do zrobienia.

Niestety, czasem prawda wychodzi na jaw dopiero po przeczytaniu kilkudziesięciu stron: nudziarstwo czy fajna historia. Takie strony jak Biblionetka trochę pomagają bardzo ogólnie zorientować się, ale nie zawsze.

p.s. - mimo wszystko uważam, że czytanie w pociągu nie oznacza automatycznie poświęcenia czasu wyłącznie słabej lekturze :). Chociaż ja akurat wolę spokój i ciszę, ale niektórym tumult być może nie przeszkadza i potrafią się wyłączyć.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: