Dodany: 16.08.2013 11:43|Autor: anek7

Książka: Płonące świece
Chagall Bella

2 osoby polecają ten tekst.

Świat, którego już nie ma...


Wśród filmów, które darzę szczególnym sentymentem, jedno z czołowych miejsc zajmuje "Skrzypek na dachu". Obejrzany we wczesnej młodości zachwycił mnie przepiękną muzyką, był pierwszym spotkaniem z tradycją żydowską oraz stał się impulsem do bliższego zapoznania się z tą niezwykle bogatą kulturą.

Powstało wiele książek na ten temat, zarówno popularnonaukowych, jak i beletrystycznych, więc każdy zainteresowany bez trudu coś dla siebie znajdzie, a jedną z takich pozycji jest zbiór wspomnień "Płonące świece", którego autorką jest Bella Chagall, żona i muza malarza Marca Chagalla.

Bella Rosenfeld przyszła na świat w 1895 roku w Witebsku. Pochodziła z zamożnej kupieckiej rodziny - rodzice prowadzili sklep i zakład jubilerski. W wieku 14 lat poznała swego przyszłego męża, za którego wyszła w 1915 roku. W latach dwudziestych Chagallowie musieli opuścić Związek Radziecki - przez jakiś czas mieszkali na Litwie, później w Niemczech, aż wreszcie osiedlili się we Francji. Po wybuchu wojny udało im się uciec do Stanów Zjednoczonych, gdzie w 1944 roku Bella zmarła z powodu infekcji.

Książka składa się z trzech części - "Płonące świece" to impresje na temat żydowskich świąt i związanych z nimi obrzędów oraz tradycji, "Pierwsze spotkanie" to historia poznania Belli i Marca, natomiast "Moje kajety" opowiadają o dziecięcych zabawach, marzeniach i przeżyciach autorki.
Bella Chagall snuje swoje opowieści w sposób niezwykle plastyczny i sugestywny. Ma rzadki talent opowiadania w taki sposób, że czytelnik niemal czuje smaki i zapachy tradycyjnych potraw, słyszy modlitwy szeptane w bożnicy i ma wrażenie, że wszystko, o czym czyta, jest na wyciągnięcie ręki.

We wspomnieniach Belli ożywa jej rodzina, służba domowa, ale również sąsiedzi, właściciele innych sklepów, robotnicy i żebracy.

Dla małej dziewczynki najważniejsza jest oczywiście mama. Niestety, Ałta nie ma zbyt wiele czasu dla swojej córeczki - niemal przez cały dzień musi pilnować sklepu i kilkorga pracowników, na męża nie bardzo może liczyć, jako że pochłaniają go głównie sprawy religijne. Tylko w święta rodzina ma możliwość spędzić razem więcej czasu - pięknie nakryty stół, wspólna modlitwa, tradycyjne potrawy i wszechobecne świece tworzą niepowtarzalny nastrój, który pamięta się do końca życia.

W Witebsku żyli zarówno Żydzi, jak i Rosjanie, jednak wydaje się, że obydwie społeczności nie wchodziły sobie w drogę - Bella zaledwie w kilku miejscach wspomina o nie-Żydach (wyjątkiem jest dwójka rosyjskich służących). Pokolenie rodziców dziewczynki ściśle przestrzega nakazów swojej religii, ale już młodzi nie są tak przywiązani do tradycji - bracia Belli sięgają po niekoszerne smakołyki, nie chcą uczyć się Tory i Talmudu, zachowują się niegrzecznie wobec swojego rabbiego. Widać, że ten świat jeszcze istnieje, ale jego dni są już policzone...

Bella Chagall spisywała swoje wspomnienia jako osoba dorosła, na obczyźnie, z dala od tradycyjnych środowisk żydowskich, stąd w jej tekście znalazło się kilka błędów rzeczowych - wydawca (Wydawnictwo Twój STYL, Warszawa 1994) zadbał jednak o konsultację specjalistyczną i tam, gdzie pamięć zawiodła autorkę, znajdują się przypisy prostujące błędy oraz krótka charakterystyka poszczególnych świąt. Stanowi to świetną pomoc dla osób słabiej zorientowanych w religii żydowskiej.

"Płonące świece" to przepiękna proza poetycka opisująca świat i ludzi, których już od dawna nie ma. To nutka nostalgii, to kolorowe obrazki, miniaturki ukazujące codzienne życie w magicznej, migotliwej dekoracji. To książka, którą zdecydowanie warto przeczytać.

[Tekst opublikowałam na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1043
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: