Dodany: 10.08.2013 11:49|Autor: anna-sakowicz

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Saga Pelplińskiej Biblii Gutenberga
Liedtke Antoni

3 osoby polecają ten tekst.

Wojenne losy pelplińskiego skarbu


Chyba marzeniem każdego bibliofila jest zobaczenie na własne oczy najcenniejszej książki świata – "Biblii Gutenberga". Wysokość nakładu wynosiła tylko około 180 egzemplarzy, a jeden z nich znajduje się właśnie w Polsce, w Muzeum w Pelplinie.

Jako rasowy bibliofil zachwycam się tą niezwykłą księgą. Miałam okazję widzieć ją na własne oczy, niestety przez szybkę, ale to i tak nie lada przeżycie.

Polski egzemplarz "Biblii Gutenberga" jest niezwykły z kilku powodów: po pierwsze, ma XV-wieczną oprawę sygnowaną imieniem i nazwiskiem introligatora, po drugie, drukowany jest na papierze, po trzecie, w miarę dobrze zachowany (co prawda niepełny, brakuje chyba 2 kart) i po czwarte, na 46 stronie został odbity kształt czcionki, która musiała wypaść z ręki zecerowi. Dzięki temu można było odtworzyć kształt czcionek, którymi posługiwał się Gutenberg.

Historię polskiego egzemplarza opisał ksiądz Antoni Liedtke w niewielkiej książeczce „Saga Pelplińskiej Biblii Gutenberga”. Autor był dyrektorem Biblioteki Seminarium Duchownego w Pelplinie i to on wywiózł tuż przed wybuchem wojny "Biblię" z Pelplina do Warszawy, by tam ukryć w bankowym sejfie. Wyjechał z Pelplina taksówką do Tczewa, a potem pociągiem do Warszawy, taszcząc ze sobą w walizce bezcenny skarb. Już przed wojną było bardzo wielu chętnych do kupienia polskiego egzemplarza. Można było dostać za niego prawdziwą fortunę.

Niemcy po wybuchu wojny dostali rozkaz, by odnaleźć pelpliński skarb. Niestety księża w sejfie pozostawili dokumenty potwierdzające wywiezienie "Biblii", łatwo było więc ruszyć tropem księgi. Na szczęście udało się ją ochronić. Podróżowała po świecie, najpierw wywieziono ją do Paryża, potem trafiła do Kanady - polskie władze miały problem, by ją stamtąd odzyskać; Kanadyjczycy nie palili się do tego, by ją zwrócić i aż przez 13 lat "Biblia" była u nich "uwięziona". Niestety nie zajmowano się wtedy jej konserwacją, więc uległa podniszczeniu. Ponadto trzeba było chronić księgę również przed Sowietami, którzy także ostrzyli sobie na nią zęby.

Gdy w lutym 1959 roku wróciła do Polski, najpierw trafiła na Wawel, a następnie ksiądz Liedtke, razem z drugim księdzem, w obstawie funkcjonariusza MO przywieźli ją pociągiem do Pelplina.

Dzisiaj wydaje się to niewyobrażalne, żeby tak cenny egzemplarz wozić w walizce pociągiem.
"Biblia Gutenberga" niewątpliwie jest najcenniejszą książką na świecie. Gutenberg już w XV wieku wyznaczył najważniejsze zasady edytorstwa, które w większości obowiązują do dzisiaj.

Polecam „Sagę…” ks. Antoniego Liedtkego każdemu bibliofilowi. Autor przy okazji dziejów "Biblii" wspomina o losach "Psałterza Floriańskiego", arrasów wawelskich i innych polskich zabytków ocalonych podczas wojennej zawieruchy. Niestety książka wydana była w latach 80. w dość niewielkim nakładzie: „wysokość nakładu była uwarunkowana […] ograniczoną ilością drukowego papieru. Cały nakład wyczerpał się dość szybko. Nie przewidziano, że na skromną pozycję bibliofilską będzie tak wielkie zapotrzebowanie”[1].

---

[1] Antoni Liedtke, "Saga Pelplińskiej Biblii Gutenberga". Kuria Biskupia w Pelplinie, 1983, s. 5.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1041
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: