Dodany: 31.07.2013 23:18|Autor: AnnRK

Książka: Za kogo ty się uważasz?
Munro Alice

1 osoba poleca ten tekst.

Nie jesteś nikim nadzwyczajnym


O książkach kanadyjskiej pisarki Alice Munro słyszałam wielokrotnie i właściwie zawsze były to opinie pozytywne. Autorka uważana jest za jedną z najlepszych współczesnych twórczyń krótkich form prozatorskich i choć za tą formą literacką nie przepadam, postanowiła wreszcie przekonać się, czy faktycznie Munro jest tak dobra, jak o niej piszą. Mój wybór padł na zbiór "Za kogo ty się uważasz?", który mieści w sobie dziesięć opowiadań, z jednej strony autonomicznych, z drugiej stanowiących zwartą całość. Wszystkie opowiadają o życiu tej samej bohaterki, o różnych jego etapach i bolączkach. Dzięki temu "Za kogo ty się uważasz?" czyta się niemal jak podzieloną na rozdziały powieść, a to dla mnie duży plus.

Rose, bohaterka powieści, od lat dziecięcych z niepokojem obserwowała życie swoje oraz otaczających ją ludzi. Mieszkała w ubogiej części Ontario. Położony na tyłach rodzinnego sklepu dom trudno było nazwać domem marzeń. Przez dłuższy czas nie było w nim nawet łazienki, w końcu macocha Rose odłożyła nieco pieniędzy, by w kącie kuchni wygospodarować miejsce na pomieszczenie o ścianach z płyty pilśniowej i wiecznie niedomykających się drzwiach. Gdzie jest macocha, tam nie ma matki. Rose była niemowlęciem, gdy została półsierotą. Z Flo, swoją macochą, nigdy nie znalazła wspólnego języka, ani w dzieciństwie, ani jako dorosła kobieta.

O czym marzyła kilkuletnia Rose? "O wrotkach i często wyobrażała sobie, jak śmiga na nich w spódniczce w szkocką kratę, zwinna i modna"[1]. Zwinna, modna i wolna. Bo z upływem lat dziewczynka coraz bardziej będzie pragnęła wyrwać się z domu, rozpocząć studia, żyć na własną rękę. Od najmłodszych lat słyszała o tym, jak jest przemądrzała, niegrzeczna, nieporządna, niewdzięczna i zarozumiała. Czy łatwo jej będzie teraz pewnym krokiem wejść w dorosłość? W głowie Rose echem odbijają się słowa Flo: "och, niech ci się nie wydaje, że jesteś kimś nadzwyczajnym"[2] i nigdy nie zapomni pytania zadanego jej przez macochę. "Za kogo ty się uważasz"[3]? Trudno dziewczynie wyjść z podniesioną głową z domu, w którym na pierwszym miejscu stawiano przyrodniego brata, macocha robiła co mogła, by obniżyć morale pasierbicy, a ojciec posłuszeństwo egzekwował twardą, męską ręką. "Ojcu nigdy nie udało się poważnie zranić Rose, chociaż zdarza się oczywiście, że dziewczynka modli się, by to zrobił. Uderza ją otwartą dłonią, zachowuje pewną powściągliwość w kopaniu"[4]. Bez wątpienia uroczy człowiek i jakże wymarzony tatuś.

Lata obserwacji tego, co działo się wokół, zaburzyły jej zdolność postrzegania, oddzielania dobra od zła. Gdy w okolicy krążą plotki o kazirodczym związku, w którym brat stosuje przemoc wobec niepełnosprawnej siostry, a sama Rose jest świadkiem jednej z napaści, dziewczynka kwituje to krótko: "to był tylko kolejny akt wykorzystywania seksualnego"[5]. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Życie Rose to historia marzeń, planów i poszukiwania miejsca w życiu. To historia, w której wielu znajdzie jakąś cząstkę siebie. Wyrywając się spod rodzicielskich skrzydeł, niejednokrotnie pragniemy dla siebie przyszłości jakże innej od dotychczas znanej nam rzeczywistości. Oczami wyobraźni widzimy swoje świetlane jutro, wspaniałą rodzinę, błyskotliwą karierę, idealny dom. Życie weryfikuje te plany, nie każdemu się uda. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Przeszłość trzyma nas swymi korzeniami i nawet jeśli uda nam się wybić ku słońcu, gdzieś tam, u podstaw, nadal będziemy odczuwać jej chłodny cień.

"Za kogo ty się uważasz?" Alice Munro to lektura raczej przygnębiająca, nie pozostawiająca złudzeń. Choć jej temat jest ciekawy, a sama opowieść jest bardzo ceniona, mnie nie do końca porwała. Nie polubiłam Rose, wzbudziła we mnie jedynie współczucie. Zabrakło mi próby odpowiedzenia na tytułowe pytanie, choć może to ja nie umiałam wyłowić odpowiedzi z treści. Mimo sporej dawki emocji we mnie drgnęło niewiele. Nie wiem, czy to ze względu na obcy mi temat, czy brak sympatii do bohaterki. Stawiam na to drugie. Zwykle nie mam problemu z wczuciem się w sytuację osoby borykającej się z nieznanymi mi komplikacjami. Tym razem, momentami zwyczajnie się nudziłam.

Nie zmienia to faktu, że jest to powieść dobrze napisana i warta przeczytania. Najwyraźniej sięgnęłam po nią w złym momencie. Doceniam temat, wykonanie, przekaz, ale ta historia nie znalazła miejsca ani w moim sercu, ani na mojej półce.

---

[1] Alice Munro, "Za kogo ty się uważasz?", przeł. Elżbieta Zychowicz, Wydawnictwo W.A.B., 2012, s. 15.
[2] Tamże, s. 28.
[3] Tamże.
[4] Tamże, s. 35.
[5] Tamże, s. 53.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 953
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: