Pisarka - widmo
Nie miałem w ręku ani jednej książki Lucyny Sieciechowiczowej, a zainteresowałem się nią przez przypadek - poszukując dla syna historycznych powieści dla młodzieży. W latach 50. i 60. wydawała jej książki Nasza Księgarnia. Było tych książek coś 11 (ze zdjęć na Allegro wynika, że to dosyć opasłe tomy). No i nie dość, że w BNETce nie ma o niej ani słowa, to nie ma w ogóle w sieci (nawet w Wikipedii). Tzn. jest. Po dość żmudnych poszukiwaniach znalazłem następującą informację: "SIECIECHOWICZOWA Lucyna (1909-1986) nauczycielka, pisarka dla młodzieży (rodzice: Leon Stysiak i Wanda Drachowska)". Koniec. Kropka. (http://www.wielcy.pl/psb_szukani.php?tom=36). No i czy to nie irytujące, żeby pamięć o autorce 11 książek zginęła tak prawie bez śladu? Dla porządku dodam, że nie zająknęły się o niej także takie kompendia jak: PWN-owska dwutomowa cegła "Literatura polska XX wieku" z 2000 roku, która wymienia nawet autorów czysto okazjonalnych, ani też "Literatura polska dla dzieci i młodzieży w latach 1918-1939" J. Z. Białka, ani "Literatura polska dla dzieci i młodzieży w latach 1945-1970" S. Frycie. To chyba dość poważne niedopatrzenie. Może ktoś wie coś więcej o tej pisarce? Ktoś czytał jakąś jej książkę? Zdumiewające - tyle rzeczy wydać i zniknąć jak kamfora.