Dodany: 03.06.2013 11:47|Autor: kliva

Lodowe rozczarowanie


Po tę malutką książeczkę sięgnęłam zupełnie przypadkiem. Na półce w bibliotece dumnie prezentował się cały cykl i, ku mojemu zdziwieniu, część pierwsza była dostępna. Zachęcona tekstem z okładki: "Fascynująca kolekcja książek w klimacie »Sagi o Ludziach Lodu«"* zabrałam ją do domu, sądząc, że czeka mnie wspaniała przygoda. Nic bardziej mylnego.

Na początek kilka słów o autorce. Bente Pedersen ukończyła studia pedagogiczne. Zadebiutowała jako piętnastolatka nowelką w czasopiśmie "Romantyka". Napisała wiele opowiadań, jest też autorką dwu popularnych serii powieściowych "Sara" i "Rosa" oraz recenzowanej - "Raija ze śnieżnej krainy".

Jako wielka fanka norweskiej literatury, i teraz spodziewałam się czegoś ciekawego; niestety moje oczekiwania były zbyt wygórowane. Tytułową Raiję poznajemy jako głodną ośmiolatkę, która, jak na dziecko przystało, marudzi. Jej ojciec podejmuje trudną decyzję (kto tam wie, czym umotywowaną) i wysyła dziewczynkę w świat, do rodziny zastępczej. Nasza bohaterka tuła się po Skandynawii, a otoczenie zmienia jak rękawiczki. Mamy ładny przekrój społeczeństwa norweskiego, kilkakrotne próby gwałtu i ślub piętnastolatki. Akcja rozgrywa się na początku XVIII wieku, co wyjaśnia różnice w funkcjonowaniu społeczeństwa. Wtedy wszystko przecież działo się szybciej.

Podobno kluczem do polubienia książki jest sympatia do któregoś z bohaterów. Jednakże żaden ze Skandynawów nie przypadł mi do gustu. Wszyscy są tu płascy jak talerz obiadowy, a wygłaszane przez nich kwestie pompatyczne i niepasujące do miejsca ani czasu. Autorka ma też manię powtarzania pełnego nazwiska bohaterki, chociaż zaledwie stronę wcześniej już je podawała. Mam wrażenie, że brakuje tylko fanfar głoszących, że oto Raija Atalo wchodzi na scenę. Czego ma to dodać? Zbędnej pompatyczności? Niestety taką manierę zauważam coraz częściej. Fabuła również nie powala na kolana. Akcja jest przewidywalna, gdy komuś grozi niebezpieczeństwo, zawsze w ostatniej chwili pojawia się bohater.

Ktoś mógłby spytać, czy nie za wiele oczekuję od romansu. Ja jedynie wymagam czegoś, co wciągnęłoby mnie w świat przestawiony, a tego w "Obcym ptaku" zabrakło. Bluźnierstwem wydaje mi się porównanie cyklu Pedersen do "Sagi o Ludziach Lodu", gdyż, poza miejscem akcji, nic ich nie łączy. Zmyliło mnie ta zapowiedź bardzo i spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Jednak warto było przeczytać tę książkę z dwóch powodów. Po pierwsze, ku przestrodze, a po drugie - by zanurzyć się w cudownych i zaśnieżonych krajobrazach Skandynawii, które, niezależnie od fabuły, zawsze warto podziwiać.



---
* Bente Pedersen, "Obcy ptak", przeł. Lucyna Chomicz-Dąbrowska, wyd. Pol-Nordica, 1999; tekst z okładki.


[Recenzję umieściłam wcześniej na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1009
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: