Dodany: 23.05.2013 16:49|Autor: polter

Stara, dobra fantasy


Pierwsza część cyklu "Siedem Królestw" była dla mnie powrotem do korzeni fantasy. Niemal na każdej stronie napotykałem wielokrotnie wykorzystywane już postacie i wydarzenia, a przewidywalność fabuły w pewnym momencie stała się męcząca. Do drugiego tomu serii, "Wygnanej Królowej", podszedłem z założeniem, że pewnie lepiej nie będzie. Na szczęście szybko się okazało, że moje złe przeczucia nie znalazły pokrycia w rzeczywistości.

Główni bohaterowie książki, księżniczka Raisa oraz Han Alister, trafiają do Oden’s Ford – położonej na granicy ogarniętego wojną Ardenu akademii z internatem. W jej murach przebywająca incognito następczyni tronu Fells zdobywać będzie umiejętności przydatne w rządzeniu krajem, zaś ścigany przez prawo były szef gangu z Fellsmarchu zgłębi tajniki magii. Złośliwy los sprawi, że ich drogi połączą się w dość nieoczekiwany sposób, a nowi przeciwnicy zmuszą do podejmowania często bardzo trudnych decyzji.

W porównaniu do pierwszego tomu fabuła "Wygnanej..." jest zdecydowanie ciekawsza. Akcja nabrała tempa, co rusz pojawiają się nowe postacie i wątki, rozważania bohaterów zyskały głębię i nie wloką się już bez sensu przez wiele stron. Owszem, zdarzają się rozwiązania w stylu deus ex machina, a niektóre zabiegi fabularne nie należą do najświeższych, ale ustawione obok siebie tworzą logiczny, interesujący ciąg, gdzie wesołe wydarzenia przeplatają się ze smutnymi, a bohaterowie stale muszą mierzyć się z trudnymi wyborami, które nierzadko wywracają ich życie do góry nogami.

W tym ostatnim elemencie tkwi siła powieści. "Król Demon", chociaż momentami krwisty, sprawiał wrażenie niepotrzebnie ugrzecznionego. W drugim tomie baśniowe kolory ustąpiły miejsca czerni i szarości. Nieszczęśliwa miłość, odzieranie z marzeń dzieciństwa, niemożność przeciwstawienia się losowi oraz silniejszym od siebie osobom – te i wiele podobnych motywów sprawiło, że powieść stała się o wiele dojrzalsza, nieraz zmuszająca do refleksji, a przez to ciekawsza.

W parze z lepszą fabułą idzie również ciekawa kreacja postaci. Nadmiernie uczuciowy, rozdarty między obowiązkami i podszeptami serca Amon Byrne; Han Alister, z przymusu będący jednocześnie ulicznym oprychem i bardzo wrażliwym magiem; bądź próbująca ułożyć sobie życie na nowo, była złodziejka z dzielnicy biedoty, Cat Tyburn – to tylko kilku z licznej galerii wart

ych zapamiętania bohaterów. Każda postać ma swoją rolę w historii i często zmienia się wraz z kolejnymi rozdziałami.

Wiele zyskał również świat przedstawiony w "Wygnanej...". W poprzednim tomie sprawiał wrażenie kolejnej krainy fantasy, dla niepoznaki pozbawionej elfów i krasnoludów. Prezentowane w drugiej części opisy stosunków między częściami dawnej monarchii, fragmenty tragicznej historii państwa, relacje między zwaśnionymi grupami społecznymi, teoria magii osłabionej przez wydarzenia sprzed setek lat – wszystko to, w połączeniu z mapką, sprawiło, że Siedem Królestw nagle nabrało życia. Przestało również dziwić parę nielogicznych do tej pory rzeczy, jak na przykład neutralność otoczonego przez zaborczych sąsiadów Oden’s Ford.

Podczas czytania nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że w czasie tworzenia książki autorka uczęszczała na jakiś dodatkowy kurs dla pisarzy, gdyż w porównaniu do pierwszej części jej styl zdecydowanie się poprawił. Zniknął nadmiar powtarzających się przemyśleń na jeden i ten sam temat bądź niepotrzebne rozwlekanie rzeczy dla czytelnika oczywistych, dialogi stały się bardziej żywe i naturalne, a pojawiające się co jakiś czas wtrącenia narratora wreszcie zaczęły wywoływać na mojej twarzy uśmiech. Wciąż nie jest to poziom Rowling albo Martina, ale postęp jest wyraźny.

Licząca ponad sześćset stron "Wygnana Królowa" sprawiła, że wykreowany przez Cindę Williams Chimę świat "Siedmiu królestw" nagle stał się interesujący. Lektura była tak wciągająca, że żałowałem, że skończyła się tak szybko. Autorka wciąż bazuje na motywach tak starych, jak samo fantasy, jednak po pewnym czasie przestaje to mieć jakiekolwiek znaczenie, ustępując pola czystej przyjemności płynącej z czytania.



[Autorem recenzji jest Salantor
Tekst pierwotnie opublikowany w serwisie Poltergeist: http://ksiazki.polter.pl]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 526
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: