Dodany: 01.01.2008 11:44|Autor: quadra616

Książka: Poczwarka
Terakowska Dorota

12 osób poleca ten tekst.

Streszczenie ;)


Uprzedzam, że ujawniam elementy istotne dla rozwoju akcji, czytacie na własną odpowiedzialność ;).


Książka Doroty Terakowskiej „Poczwarka” opowiada o zamożnym, ambitnym małżeństwie, które już ułożyło sobie plany na najbliższą przyszłość. Wszystko mieli zapięte na ostatni guzik. Posiadali nowy dom, cudowny, wypielęgnowany ogród, a dla dziecka, które było już w drodze, przyszłość zaplanowana została z dużym wyprzedzeniem. Czekała na nie nauka baletu, śpiewu, gry na pianinie. To właśnie niemowlę miało być spełnieniem ambicji rodziców, Adama i Ewy. Jednak narodziny młodej istoty okazują się katastrofą. Dziewczynka przychodzi na świat z zespołem Downa w wyjątkowo ciężkiej postaci oraz z niezidentyfikowaną ciemną plamką w mózgu.

Zdesperowana młoda matka ma pretensje do Stwórcy, na początku jest w pełni przekonana, że odda dziecko, zostawi je w szpitalu. Odwiedza ją jednak kobieta, która osiem latu wcześniej także urodziła dziewczynkę z dodatkowym chromosomem. Pokazuje ona Ewie zdjęcia swojego maleństwa i opowiada o tym, przez co musiała przejść wychowując je. W końcu jej historia kończy się na tym, jak to pokochała swojego „muminka”. Ku zdziwieniu Adama, Ewa postanawia zabrać dziewczynkę do domu. Cała uwaga matki skupia się teraz na Myszce. Kobieta zostaje sama ze swoimi problemami. Adam, którego nadzieje na przyszłość zostały pogrzebane, odsuwa się od własnej familii. Zachowuje się jak potwór – nie akceptuje córeczki, czuje do niej wstręt i zostaje z rodziną tylko dla zachowania pozorów (bo „co ludzie powiedzą?"). Całe dnie spędza w swoim gabinecie słuchając muzyki i czytając publikacje na temat zespołu Downa. Nigdy nie bawi się z Marysią, odwraca od niej wzrok i stara się nie dotykać. Mężczyzna nie może się pogodzić z tym, że Ewa zdecydowała się przywieźć córkę do domu. Uważa, że to przez żonę w ich rodzinie pojawił się „dar Pana”. Oskarża ją, że to przez chorobę genetyczną jej babki ich córka taka się urodziła. Tak więc Ewa może liczyć z jego strony tylko na wsparcie finansowe. Co tydzień dostaje pewną kwotę na jedzenie i inne wydatki.

Myszka natomiast jest dziewczynką, która swój prawdziwy, niesamowity świat ma wewnątrz siebie. Uwielbia tańczyć, kocha patrzeć, jak panie w telewizji bajecznie wymachują rękami i nogami pląsając płynnie. Gdy chodzi na strych i gasi światło, wychodzi z niej motylek. To właśnie tam Marysia opuszcza swoją skorupkę i tańczy, przestaje walczyć z ociężałością powiek i nóg, ciemną plamką w mózgu i ślinotokiem. Jest normalnym dzieckiem, którego nie ogranicza niezgrabne ciało. Potrafi tam mówić pełnymi zdaniami, nie ślini się i niczego nie boi. Tam, w swojej rzeczywistości, ogląda stwarzanie świata przez Boga. Widzi, jak Stwórca powołuje do życia zwierzęta, tworzy wodę i świat. Rozmawia z nim. Kiedy schodzi na dół, do domu, dzieje się w jej życiu szereg przedziwnych rzeczy. Raz, ni stąd, ni zowąd, przed domem wyrasta urodziwa jabłonka z mnóstwem soczystych owoców. Potem, Ewa i Myszka znajdują małego kotka, który cudem przeżywa pierwsze spotkanie z Adamem. Jak by tego było mało, matka Marysi po ośmiu latach nie zaglądania do ogrodu, odkrywa, że aż roi się w nim od pięknych, kolorowych kwiatów. Gdy postanawia spędzać w nim więcej czasu, nazajutrz po roślinności nie zostaje nic. Myszka wiedziała, że te wszystkie dary, były prezentami od Pana.

Nie obywa się również bez niemiłych niespodzianek, przez które Ewa miewa napady płaczu i ogarnia ją bezsilność. Jedna z nich miała miejsce w supermarkecie, kiedy to Marysia odłączyła się od mamy. Przyczłapała do stoiska z owocami i zapragnęła tańczyć. Ściągnęła z siebie ubranie, które według niej krępowało jej ruchy i zaczęła machać rączkami. Podczas tego występu na środku sklepu nie zapanowała jednak nad potrzebami fizjologicznymi. Zaczęła się bać i płakać. Ochrona chciała nawet zatrzymać Ewę pod zarzutem znęcania się nad córką. Po takich wydarzeniach kobieta wstydzi się swojego dziecka i ma do niego pretensje. Zdarzyło się także, że Ewa straciła nad sobą panowanie i zaczęła okładać córkę pięściami. Jednak kocha to dziecko, zaczyna je rozumieć.

Myszka chodząc na strych poznaje coraz to nowe rzeczy. „Siódmego dnia” w ogrodzie pojawili się ludzie. Marysia poznała mężczyznę i kobietę oraz węża. Gad przy każdych odwiedzinach Myszki w ogrodzie częstuje ją jabłkiem, po który zrzuca ona z siebie „skorupkę”. Dziewczynka często doradza Bogu i wskazuje, co mógłby poprawić w swoich dziełach. Za jej radą Dobry Pasterz ulepsza kolory kwiatów i roślin, wygląd zwierząt oraz ludzi.

Adam wyjeżdża poza miasto. Chce mimo wszystko odkryć swoją przeszłość i upewnić się, że w jego rodzinie nie było przypadków chorób genetycznych. Odwiedza wiele osób, a nawet miejsce śmierci swoich rodziców. Dopiero natknąwszy się na sąsiadkę swojej babki, przypomina sobie wszystko. W swej pamięci zamienił go wprawdzie na psa, ale miał brata z zespołem Downa! I to brata, który żył z nim razem przez pięć długich lat, którego zawsze trzymał za rękę, a nawet, ba - o którego honor się bił. Kiedyś jeszcze Adam szczycił się złotym sercem, teraz został mu tylko złoty zegarek. Po rozmowie ze starszą kobietą już wie, że jego córeczka jest nie kim innym, tylko zmarłym tragicznie przed laty bratem, który swego czasu obiecał mu, że powróci.

Pewnego dnia Marysia budzi się dopiero koło południa. Leży nieruchomo, chłodna, z otwartymi oczyma. Tylko jedna diagnoza – umiera. Gdy Adam przybywa do domu, siada przy łóżku córeczki. Myszka pierwszy raz widzi nad sobą tatę. Uśmiecha się. Zaczyna się dzień ósmy. Niewątpliwie najszczęśliwszy w życiu małej. Jeśli pragniecie dowiedzieć się, co się stało, zapraszam do lektury :).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 32777
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: