Dodany: 28.12.2007 13:41|Autor: Thilien

Ogólne> Offtopic

Jesteście bardziej humanistami czy ścisłowcami?


Zastanawia mnie jak wpływa dominacja jednej z półkul mózgu na to, co lubimy czytać. A może w ogóle nie wpływa? Kim się bardziej czujecie - "humanistami" czy "ścisłowcami" i co lubicie czytać?
Ja odkryłam w pewnym momencie życia, że jestem lewopółkulowa i łatwiej mi idzie matematyczno-logiczne rozumowanie.Lubię czytać wszystko, ale najbardziej pociągają mnie powieści z domieszką filozofii (Gaarder), niekoniecznie dziejące się w świecie rzeczywistym (Tolkien), przepadam za Jeżycjadą Małgorzaty Musierowicz, lubię (ale bez przesady) ksiązki popularnonaukowe. Z kolei nie podoba mi się literatura nazywana współczesną, które jest "wydziwiana" w stylu "Małża" M.Dzido, Masłowskiej itp., a także książek ze zbyt dużą ilością dat i faktów historycznych.
Na koniec zaznaczę, że studiuję biologię - kierunek wybrany świadomie i dobrowolnie :)
Pozdrawiam
Gosia
Wyświetleń: 16017
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 30
Użytkownik: Alken 28.12.2007 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Ja zdaje się musiałabym określić siebie jako "humanistkę", bo i w liceum wybrałam profil humanistyczny, a obecnie studiuję filologię polską...jednak coś tam mam w móżdżku poprzestawiane, ponieważ maturę zdawałam z biologii :D a historii wręcz nie cierpię...dodam że biologia to jedyny przedmiot ścisły w którym się odnalazłam, bo reszta w moim wykonaniu to porażka ;)

Czytam wszystko, tak dla równowagi, żeby się nie ograniczać...do ulubionych zaliczyłabym klasykę, tą wydziwianą literaturę współczesną (może niekoniecznie w wykonaniu Masłowskiej, ale jednak) literaturę Europy środkowo- wschodniej, iberoamerykańską (szczególnie Marqueza)...natomiast mało wchłonęłam do tej pory z fantastyki, kryminału, horroru, romansu...coś tam staram się jednak przyswoić, bo nie można krytykować czegoś, czego się nie poznało.

Ale czy moje wybory literackie mają coś wspólnego z dominacją którejś z półkul? Ciężko powiedzieć. Może jakby więcej osob się określiło to znaleźlibyśmy jakąś prawidłowość? :D
Użytkownik: Thilien 28.12.2007 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zdaje się musiałabym o... | Alken
Wydaje mi się, że jakiś wpływ powinien być. Ale rzeczywiście musi się więcej ludzi wypowiedzieć, by ewentualne wyniki były statystycznie istotne :)
Muszę powiedzieć, że zaobserwowałam iż większość ludzi u mnie na roku ma naturę bardziej humanistyczną. Więc myślę, że masz wszystko w głowie na swoim miejscu :)
Swoją drogą, nie wiem czemu temat został przeniesiony do działu Offtopic - w końcu dotyczy książek.
Użytkownik: jakozak 28.12.2007 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaje mi się, że jakiś w... | Thilien
Raczej nie powinien być w książkach. To bardzo luźne skojarzenie...
Użytkownik: Anna 46 28.12.2007 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Zdecydowana humanistka, co widać w ukochanej lekturze; historia, wspomnienia, fantasy, smoki, dobra przygodówka typu Ósemka, Magiczny krąg,
książki śmiechotwórcze (Białołęcka, Pilipiuk, Wodehouse) słowem dobra lektura. Żadnych Masłowskich i jej podobnych.
A Jürgena Thorwalda też bardzo lubię. :-)
Użytkownik: jakozak 28.12.2007 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Jestem obumózgowa, że tak powiem. Co czytam?
Nie historię, nie politykę, nie gospodarkę, nie filozofię, nie wulgarność, nie prostactwo, nie makabrę.
Bajki, biografie beletryzowane, literatura iberoamerykańska, dobry kryminał, fantazy, inteligentna satyra, rymowana poezja, popularnonaukowa nie za przemądrzała, dramaty, nie za nudna klasyka.
Użytkownik: janmamut 28.12.2007 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem obumózgowa, że tak... | jakozak
O, właśnie: rymowana poezja! Kiedyś wystarczyło powiedzieć: poezja czy bielizna, później dopiero przyszły potworki. Może nie zwróciłbym na to uwagi, ale w polecankach kiedyś wyszła mi Szymborska, a teraz Białoszewski, czyli to, czego nienawidzę.

Użytkownik: Annvina 09.01.2008 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem obumózgowa, że tak... | jakozak
Swietnie napisane - "obumozgowa" - ja chyba tez... Na profilu humanistycznym bylam najlepsza w klasie z matematyki i fizyki. Skonczylam filozofie i rownie chetnie uczylam sie historii filozofii, co ontologii. Uwielbiam fantastyke, poezje, dobra obyczajowke, powiesci historyczne, tzw klasyke, ale rownie namietnie czytalam Hawkinsa, a wczesniej (duzo wczesniej)Ditfurtha... Z nauk "scislych" najbardziej pociaga mnie astronomia.

Swoja droga ciekawy watek :)
Użytkownik: Kaoru 28.12.2007 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Ja jestem umysł wybitnie przyrodniczy, ale nie wiem jak się ma do tego namiętne czytanie :)
Użytkownik: reniferze 28.12.2007 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
A mój umysł jest uniwersalny <roftl>.
Użytkownik: janmamut 28.12.2007 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
$\int_{-\infty}^{\infty)\exp{-x^2}\,dx=? $
Użytkownik: Sznajper 28.12.2007 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: $\int_{-\infty}^{\infty)\... | janmamut
Gdybyś to mamucie jesze z inszego na nasze przetłumaczył...
Użytkownik: Sznajper 28.12.2007 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdybyś to mamucie jesze z... | Sznajper
Bo tak sobie myślę, że nawet umysł ścisły, który wie co to jest exp i dx, ale na niezrozumiałe infty trafi, których mu google nie chce przetłumaczyć i choć podejrzewa, że to jakiś kod w którym normalny wzór matematyczny zapisano, to się czuje jak za przeproszeniem filolog klasyczny naprzeciwko gwary uczniowskiej.
Użytkownik: janmamut 29.12.2007 02:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo tak sobie myślę, że na... | Sznajper
Niestety, nie umiem wstawić tutaj znaków całki i nieskończoności, więc napisałem w klasycznej notacji TeX-owej (\int i \infty). To jest akurat jeden z najsłynniejszych wzorów w matematyce, co chyba wystarczy za deklarację.
Użytkownik: fodla 28.12.2007 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Jestem chyba bardziej umysł ścisły,bo do języków talencik malutki,a historyk ze mnie żaden.Czytam książki popularnonaukowe,fantastykę i klasykę.Literatura współczesna-typu Bridget Jones,albo Grochola- jest dla mnie nie do strawienia.I to chyba tyle.
Użytkownik: Tinu_viel 28.12.2007 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Ja czuję się pół-humanistką, a pół-"ściślistką".
Nie cierpię powieści filozoficznych, nie lubię poezji, nie przepadam za Jeżycjadą, uwielbiam za to fantastykę, literatury współczesnej zaś nie czytam. Powieści odrobinę historyczne podobają mi się, o ile ta historia jest w nich przedstawiona w odpowiedni sposób, nie jako suche fakty. O klasyce nic nie powiem, bo dopiero się z nią zapoznaję (z własnej woli). Nie przepadam za powieściami obyczajowymi.
Użytkownik: juka 28.12.2007 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
A czy możecie mnie oświecić, jakie gatunki książek lubi umysł ścisły, a jakie humanistyczny? To może wtedy dokonam samookreślenia.:)
Chodziłam do klasy matematyczno - fizycznej, z przedmiotami ścisłymi nie miałam problemu, logikę lubię do dziś, potem skończyłam studia humanistyczne. Lubię powieści przygodowe, sensacyjne, kryminały, obyczajowe, psychologiczne, biografie, wspomnienia, satyry itd. Właściwie nie lubię tylko jednego: fantastyki pod każdą postacią. To jakim jestem umysłem?:))
Użytkownik: edward56 29.12.2007 00:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy możecie mnie oświec... | juka
Och ciekawa dyskusja. Ja na ten problem patrzę nieco inaczej. Prześledźmy historię i odpowiedzmy sobie na pytanie. Czy wielcy matematycy nie byli humanistami? Kto to jest humanista? Różnie to określają encyklopedie, a w słowniku języka polskiego pod hasłem humanista dowiemy się, że jest to specjalista w zakresie nauk humanistycznych, że jest to człowiek mający wykształcenie "humanistyczne". Natomiast w jednym ze znaczeń humanistyczny dotyczy postawy intelektualnej i moralnej. Zaś humanizm z kolei określany jest jako postawa intelektualna i moralna, wyrażająca się w tym, że człowiek uznawany jest za najwyższą wartość moralną i źródło wszelkich innych wartości. I to właśnie wyróżnia humanistę. Dla humanisty człowiek jest tą najwyższą wartością. To to, że percepcja świata wraz z jego problemami jest wypadkową bazy danych naszego umysłu. A z kolei ta baza danych zależna jest od tego w jaki sposób rozumiemy i spostrzegamy rzeczywistość. To są wyznaczniki określające humanistę, a nie czytane książki fantastyczne obyczajowe czy inne, one nie są wyznacznikami. One wzbogacają bazę danych naszego umysłu. A jak określić "ścisłowca"(używam podobnie jak dyskutanci). To człowiek zajmujący się naukami ścisłymi matematyką, logiką i ich pochodnymi. Nauki ścisłe mają to do siebie, że operują w oderwaniu od rzeczywistości przyrodniczej. Moim zdaniem to wyróżnia "ścisłowca" od "humanisty. Jest to wstęp do dalszej dyskusji.
Użytkownik: lady P. 29.12.2007 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Zdecydowanie czuję sie humanistką i mój dawny nauczyciel fizyki z liceum bez wahania by to potwierdził;) Co czytam? Właściwie wszystko (choć w różnych proporcjach), poza horrorami. Najbardziej lubię kryminały, biografie, literaturę dziecięcą i młodzieźową, współczesną, książki podróżnicze, historyczne oraz te, których akcja, jak to określiłaś, niekoniecznie dzieje się w świecie rzeczywistym. :)
Użytkownik: lady P. 30.12.2007 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie czuję sie hu... | lady P.
A, no i jeszcze uwielbiam książki, które pobudzają mnie do śmiechu:) Niestety dość rzadko na takie trafiam.
Użytkownik: Korniszon13 30.12.2007 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Humanista. Lubię dziwne, ale duża ilość dat mnie męczy. Dziwno to ciekawo, jak dla mnie. :P
Użytkownik: biedrzyk 31.12.2007 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Pewnie powinienem powiedzieć, że jestem humanistą, bo skończyłem nauki społeczne, filologię polską i historię sztuki, ale ledwie kilka lat wcześniej ukończyłem technikum ochrony środowiska, gdzie przede wszystkim miałem masę biologii i chemii, do dziś zaś chętnie czytam artykuły i książki popularnonaukowe dotyczące fizyki, archeologii i biologii, a jeśli dziś nie studiuję takich nauk, to dlatego, że nie mam sponsora, mam tylko jedno życie i chcę zapewnić jak najlepsze warunki mojej rodzinie.
Nie wiem czy istnieją jakieś powiązania między studiowaną dziedziną, a ulubioną literaturą - jedyne jakie widzę to takie, że studenci filologii łatwiej są w stanie zrozumieć pewne aluzje dotyczące form czy gatunków literackich. Sam czytam prawie wszystko, jeśli tylko uznam, że dana rzecz jest dobra, a jeśli np. nie lubię kryminałów, to nie przeszkadza mi to w czytaniu książek Fuksa, Durrenmatta, czy Bolla, które są utrzymane w konwencji kryminału i polegają na zabawie tą konwencją.
Muszę niestety z przykrością zaprotestować przeciwko dziwnemu i strasznie dziwnemu rozgraniczeniu typu: nauki ścisłe - myślenie logiczne, nauki humanistyczne - myślenie... No właśnie, jakie? Nielogiczne?
Jeżeli mi jakikolwiek student literaturozawstwa albo historii sztuki powie na zajęciach, że przy interpretacji dzieła literackiego czy dzieła sztuki nie musi myśleć logicznie, to skwituję to jednym dosadnym, niezbyt przyzwoitym, ale jak najbardziej adekwatnym określeniem: DEBIL!!
Każdy kto kiedykolwiek przeprowadzał interpretację dzieł sztuki czy faktów historycznych na poziomie wyższym niż w szkole średniej wie, że dobra interpretacja wymaga iście detektywistycznego, jak najbardziej logicznego myślenia, w dodatku zgodnego z zasadami prawdopodobieństwa. W imię czego więc Ci od nauk ścisłych twierdzą, że myślą logicznie, a humaniści niby nie? Humaniści tak samo myślą logicznie, tylko na swój użytek przeprowadzają to według troszkę innych zasad. Tak samo inaczej wygląda logika zastosowana w obrębie nauk przyrodniczych, a inaczej w naukach matematycznych. Wreszcie - czy sama logika nie powstała na początku jako jeden z działów filozofii (niech mnie sprostuje ktoś, jeśli się mylę), która wszak w naszym dzisiejszym rozumieniu jest nauką humanistyczną? Już od pierwszych lat w cywilizacji zachodnioeuropejskiej jesteśmy przyzwyczajani przecież do logicznego myślenia na co dzień i stosujemy je większości naszych sytuacji życiowych...
I co zrobić w tym dziwnym podziale z muzyką? Sam jestem czynnym muzykiem i zajmuję się graniem i śpiewaniem muzyki dawnej. Każdy kto kiedykolwiek grał lub śpiewał z nut wie, że sam zapis nutowy bliski jest zasad matematycznych, podobnie jest z regułami dotyczącymi np. kompozycji. A jednocześnie nie da się zagrać dobrze żadnego utworu dawnego nie mając jak najbardziej humanistycznej wiedzy dotyczącej historii muzyki i historii idei danego okresu. W nutach jest bowiem napisane co zagrać, ale nie jest napisane jak... Każdy więc wybitny muzyk grający muzykę dawną jest w takim samym stopniu humianistą co umysłem ścisłym.
Wreszcie: mam całą masę znajmomych, którzy są świetnymi matematykami, a jednocześnie mają taką wiedzę humanistyczną, że niejeden absolwent historii czy filozofii spaliłby się ze wstydu. I vice versa! Mam znajmych, którzy są świetnymi humanistami, a jednocześnie ich wiedza z fizyki kwantowej czy astronomii zapędziłaby w kozi róg większość absolwentów tych kierunków.
Pytam więc: po co podtrzymywać dziwne i jak najbardziej głupie rozgraniczenia, według których w obrębie naukach ścisłych myśli się logicznie, a w obrębie nauk humanistycznych niby nie? Będę wdzięczny za odpowiedź..
Użytkownik: exilvia 05.04.2008 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie powinienem powiedz... | biedrzyk
Poza tym, nauki społeczne (socjologia, ekonomia, psychologia) w ogóle wymykają się takiemu dychotomicznemu podziałowi. Ja nie uważam się ani za ścisłowca ani za humanistkę. Zresztą, interesuje mnie i to i to :-) Ostatnio odkryłam swój nieodparty pociąg do logiki formalnej, nawet zaczęłam coś sobie powtarzać ze studiów (rok logiki formalnej, dwa razy po pół roku na dwóch kierunkach logiki pragmatycznej/ogólnej) - to dobra zabawa, mózg się zaczyna ruszać :-)

A filozofia to już w ogóle jest mało humanistyczna - zależy też o jaki dział chodzi.
Użytkownik: dansemacabre 02.01.2008 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
A ja zgodnie z profilem biologiczno - chemicznym mojej klasy w szkole średniej i zwiększonym naciskiem na przygotowania do kierunków biomedycznych oraz pokrewnych wylądowałem na polonistyce :-)
Nie wiem, jaki mam umysł. Trudno mi jednak zgodzić się na zbyt łatwe rozgraniczenia - ścisły/ humanistyczny...
Użytkownik: Marie Orsotte 03.01.2008 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Ja jestem raczej "czysto" humanistyczna. Nauki typu biologia, chemia, a zwłaszcza "przecudowna" matematyka są dla mnie może nie źródłem udręk, ale dość nieprzyjemną i nużącą koniecznością. Oceny mam z tych przedmiotów takie sobie, wyłączając może chemię, bo nauczycielka mnie lubi :] Pani od biologii też mnie lubi, lecz trudno czegoś oczekiwać przy ocenach 1, 3 i jednej nieobecności na egzaminie... ale będę niedługo pisać. Tj. egzamin.
Dziwnym wyjątkiem jest geografia, ale to chyba nie jest dziedzina do końca ścisła, pomijając te wszystkie kamienie i ery. Wpatrywanie się w mapę Europy mnie uspokaja ;)
Moi rodzice załamują ręce, bo sami są wyjątkowo lingwistyczno-humanistyczni i chcą dla mnie jakiegoś "konkretnego zawodu" (lekarz). Całe szczęście, że mój młodszy brat zapowiada się bardziej "ściśle" (chociaż wykazuje "niepokojącą" skłonność do historii i bitew, zwłaszcza Cesarstwa Rzymskiego).
Użytkownik: *dido*27 05.01.2008 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Jak dla mnie to matma jest najprostsza. Tzn, owszem nie można się tu zachwycić niezwykłym urokiem danego działania czy niepowtarzalnym stylem rozwiązania ;-) ale za to jest w miarę logiczna.

Co przy zamiłowaniu do czytania może wydawać się dziwne, nie lubię wypracowań i "wodolejstwa" ;-)
Użytkownik: martin ede... 09.01.2008 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Zdecydowanie jestem humanistą.Nie cierpię uczyć się na pamięć regułek,sformułowań.Wolę brać wszystko na logikę i zrozumieć to,a nie po kilku dniach zapominać.Może ja jestem inny?
Użytkownik: klemens 05.03.2008 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie jestem human... | martin ede...
Hmm,
dziwne bo jak tak właśnie bym opisał umysł ścisły- zrozumieć dokładnie i na logikę. Regułek można uczyć się w szkole do egzaminu, ale zrozumieć jest ważniejsze, bo wzór można sprawdzić w książce- jak już wiadomo o jaki to wzór chodzi (:-)) Chociaż może to kwestia co bardziej zrozumieć- ludzi czy maszyny i chyba tym bym odróżniał humanistę od "ścisłowca". Ja jestem ścisły ( informatyk) z mocnym zacięciem humanistycznym (:-))
Co prawda ludzi czasem nie rozumiem, ale chyba nie ja jeden mam z tym problem (:-)))
Klemens
Użytkownik: devilątko 23.01.2008 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
ciężko będzie... co prawda z matematyką i chemią sobie radzę świetnie, ale mimo to jestem na profilu humanistycznym, bo kocham historię...
chyba jestem bardziej humanistką, bo dobrą książką nie pogardze... :)
Użytkownik: Angendil 05.03.2008 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Ja jestem zdecydowanie humanistką, choć jestem w klasie o "ścisłym" profilu. Wolę jednak bardziej polski czy historię od matematyki, fizyki. U nas w szkole humaniści postrzegani są raczej nie jako osoby myślące albo oczytane tylko jako ci co nie rozumieją matematyki i przedmiotów ścisłych. Denerwuje mnie to. Ja matematykę toleruje i nie jestem z niej aż tak kiepska.( choć nie można tego powiedzieć o informatyce) Może to myślenie jest u nas od tego, że klasa humanistyczna nie jest wysokich lotów, nawet z polskim sobie nie radzą. Książki oczywiście uwielbiam, najbardziej o tematyce psychologicznej, choć dobrą popularnonaukową też nie pogardzę.
Użytkownik: exilvia 05.04.2008 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie jak wpływ... | Thilien
Otóż to - filozofii do logiki nie rozdzielisz!

Taki podział na humanistów i ścisłowców nie wydaje mi się dobry - nie umiem się w nim odnaleźć :-) Jestem bardziej "filozoficzna" i "społeczna" niż "humanistyczna" i "ścisła", a filozofia zawiera w sobie wątki ścisłe-naukowe, więc trudno jest to określić. Bardzo jestem ciekawa np. książki, która niedawno wyszła, chyba spod pióra fizyka na temat zastosowania praw fizycznych do procesów społecznych (autor bodajże Ball ma na nazwisko..). I w literaturze zwracam uwagę właśnie na te wątki szczególnie. A czytam różnorodne książki - od Muminków przez Kereta do klasyki literatury (a ostatnio literatura faktu, reportaże). Kwestia właśnie motywów, wątków, które szczególnie mnie w tych książkach interesują.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: