Dodany: 10.05.2013 13:05|Autor: jaga-b

Wznowienie zapomnianej powieści dla dzieci


Wznowiona w 2012 roku (pod nieco zmienionym tytułem „Mali zwycięzcy. Przygody dzieci na pustyni Szamo”) powieść Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego[1] – podróżnika, pisarza, dziennikarza, działacza politycznego – zasługuje na uwagę. Książka jest estetycznie wydana, bogato ilustrowana, ma twardą oprawę, a tekst wydrukowany został dużą – przyjazną dla dzieci – czcionką. No i nareszcie pomyślano o wydaniu tej wartościowej, chociaż zapomnianej powieści.

Nazwy Szamo czy też Shamo, jak w niektórych, starszych wydaniach utworu, używa się na określenie pustyni Gobi („Zdaje mi się, że burza zniosła nas na pustynię Szamo lub inaczej Gobi”, która rozciąga się „na zachodzie od Wielkiego Muru”[2]). W utworze występuje także nazwa Mumingan („Przez pustynię Mumingan”[3]). Kierując się opisami miejsc, można przyjąć, że akcja powieści toczy się na południowo-wschodnim skraju Gobi, w strefie pustynnej i półpustynnej. Na tych obszarach strefy umiarkowanej o klimacie kontynentalnym temperatury zimą mogą spadać nawet do -40°C[4]. Świat roślinny i zwierzęcy tego regionu jest dość dokładnie opisany przez autora. Teren zamieszkują w przedstawionym okresie mongolskie plemiona koczownicze, ale grasują tu także niebezpieczne bandy tubylców.

Najbliższym miastem ze stacją kolejową jest Kałgan – obecnie Zhangjiakou – miasto w Chinach, na północny zachód od Pekinu; chińskie miasto Tianjin to obecnie Tiencin; Tanggu – tu chodzi zapewne o port, obecnie w granicach Tiencin; japoński port Dalian znajduje się teraz na obszarze Chin (został zajęty przez Japończyków po wojnie rosyjsko-japońskiej 1904-1905).

Akcja powieści toczy się na początku chińskiej wojny domowej (1927-1950). Sytuacja polityczna wymusza na obcokrajowcach decyzję opuszczenia Chin. Wśród uciekinierów znajduje się polska rodzina, którą los rzucił jakiś czas temu na Daleki Wschód. Inżynier Stanisław Broniewski samotnie wychowuje troje dzieci w wieku od jedenastu do piętnastu lat. Czuje się odpowiedzialny za ich bezpieczeństwo i dlatego wynajmuje samolot (dwupłatowiec Farman) z pilotem (sierżantem Rouvierem), aby polecieć do Dalianu, gdzie nie sięga wojna. Inżynier zdaje sobie wprawdzie sprawę z tego, że nad Morzem Żółtym i Zatoką Pohaj często występują groźne nawet dla parowców tajfuny, ale ryzykuje.

I stało się... Niedługo po starcie pojawia się tajfun, ale na lądowanie jest za późno. Porywany siłą wiatru i ciskany prawie nad samą taflę morza, samolot kontynuuje lot prawie całą dobę, po czym ląduje na nieznanym terenie. Broniewski i pilot udają się na poszukiwanie jakiejś osady, a dzieci zostają same w samolocie... Czy pomoc wkrótce nadejdzie? Jak kilkunastoletni bohaterowie poradzą sobie na tym niegościnnym terenie?

Henryk, Romek i Irenka zostają zmuszeni do wykorzystania wszystkich swoich umiejętności i zdobytej dotąd wiedzy, aby przetrwać w ekstremalnych warunkach. Obowiązki dzielą w taki sposób, aby każdy mógł robić to, co potrafi. Ponadto czują się wzajemnie za siebie odpowiedzialni. W trudnych chwilach pomagają sobie nawzajem, wspierają się duchowo modlitwą. Rodzeństwo z powieści to prawdziwi mali zwycięzcy. W kim dzieci znalazły przyjaciela? Czy doświadczenia zdobyte na pustyni wzbogacą je wewnętrznie?

Ferdynand Antoni Ossendowski, którego twórczość ze względów politycznych nie budziła zainteresowania w okresie powojennym, jest autorem przynajmniej kilku książek dla dzieci, które warto polecić. Wśród nich znajduje się także powieść „Mali zwycięzcy...”.

Kiedy na początku utworu czytelnik dowiaduje się, że bohaterom znana jest postać Robinsona Crusoe, zaczyna wierzyć, że dzieci sobie poradzą. Ale to przecież zaledwie kilkunastoletni młodzi ludzie, a i warunki na pustyni są nieco inne niż na wyspie Robinsona... Dodajmy, że niektóre przedstawione w powieści sytuacje nasuwają także skojarzenia ze znanym prawie wszystkim utworem „W pustyni i w puszczy”, dlatego „Mali zwycięzcy...” są czymś nowym, nieznanym, a dzięki temu ciekawym. Warto więc śledzić losy bohaterów tej powieści na tle niezwykłej, nieznanej, nieprzyjaznej dla przybyszów z daleka przyrody.

Umieszczenie akcji utworu w trudnych warunkach przyrodniczych jest okazją do przypomnienia takich wartości, jak miłość rodzeństwa, poczucie wzajemnej odpowiedzialności i szacunku, wiara - także we własne siły. Autor przedstawia również przykłady odwagi, przyjaźni, korzyści wynikających z wytrwałości i nauki. Język powieści jest prosty, komunikatywny, a ukazane sytuacje dostarczają wielu wzruszeń.



---
[1] W publikacjach spotyka się różną kolejność imion autora: Antoni Ferdynand lub Ferdynand Antoni.
[2] Antoni Ferdynand Ossendowski, „Mali zwycięzcy. Przygody dzieci na pustyni Szamo”, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2012, s. 38-39.
[3] Tamże, s. 153.
[4] Por. Jan Mityk, „Geografia fizyczna części świata”, PWN, Warszawa, 1977, s. 198.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2298
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: