Dodany: 05.05.2013 21:22|Autor: Marylek

Czytatnik: N

4 osoby polecają ten tekst.

Zapomnij patrząc na słońce


Generalnie unikam nowości. Wolę poczekać, aż książka "okrzepnie", aż sprawdzi się w czytaniu przez innych, aż pojawią się jakieś opinie na jej temat. Jednak Zapomnij patrząc na słońce (Mlek Katarzyna) przyciągnęła mnie miejscem akcji - rzecz dzieje się na Śląsku, a ja czuję się emocjonalnie związana z tym regionem.

Pomysł na fabułę jest ciekawy. Powieść ociera się trochę o realizm magiczny: główna bohaterka, Hanka, ma prorocze sny, zwiastowane przez tajemniczego czarnego kruka. Może trochę za dużo chciała autorka umieścić w jednej opowieści, bo po pierwsze, w przypadku małej Hanki ich proroczość nie jest oczywista, odkrywamy tę zależność dopiero w drugiej części książki, gdy dziewczyna jest już dorosła; po wtóre identycznym syndromem zostaje pod koniec życia dotknięta jej matka; w sumie i bez tej dodatkowej wolty tajemniczość wątku z krukiem nie ucierpiałaby. Poza tym w jednej trzeciej książki kruk nie pojawia się w ogóle, dużo miejsca natomiast zajmuje patologia życia codziennego rodziny Hanki. Zadaję sobie na własny użytek pytanie, czy efekt działania kruka byłby mniej znaczący gdyby była to rodzina zgodna i szczęśliwa? Nie ma to jednak wpływu na zwartość akcji.

W warstwie realistycznej powieść mocno osadzona jest w rzeczywistości współczesnych Katowic i okolic. I tu mam osobisty zarzut - nie wiem, skąd pochodzi autorka, ale ja tutaj mieszkam - wbrew obiegowym opiniom w tym regionie jest bardzo wiele zieleni. Obraz z powieści Katarzyny Mlek pokazuje natomiast jedynie betonowe blokowiska, dymiące kominy i szyby kopalniane - nic poza tym. W rzeczywistości na "Tysiącleciu" gdzie mieszkają bohaterowie wręcz domów nie widać spoza wybujałej zieleni, a vis-a-vis ciągną się hektary parku. Dla mnie w takim przedstawieniu regionu jest fałsz, z tym, że jest to zarzut subiektywny i zdaję sobie z tego sprawę. Mlek portretuje środowisko blokowisk, biedę, zaniedbanie, czasami patologie - nędzne i smętne otoczenie bardzo dobrze do takiego obrazu przystaje.

Książka nawiązuje też do wydarzeń, jakie miały miejsce w regionie śląskim w ciągu ostatnich kilkunastu lat - to dobry pomysł, uzyskuje się dzięki niemu jedność czasu i miejsca akcji, solidne osadzenie w realiach, a wątek proroczych snów i roli kruka pełni rolę kontrapunktu. Jest to bardzo dobrze rozwiązany literacko pomysł.

Nie jest to książka optymistyczna ani przesłodzona, przeciwnie, nagromadzenie nieszczęść może przytłoczyć. Mnie akurat nie przytłoczyło, może przez tempo narracji - nie ma oddechu, autorka koncentruje się prawie wyłącznie na minusach, jeśli zdarzało się w życiu Hanki coś bardziej optymistycznego, to jest to podsumowane kilkoma zdaniami. Można doszukać się wielu aluzji, także literackich (choćby wspomniany kruk - toż to prawie Nevermore, Hanka pod jego wpływem też powoli popada w obłęd).

Czyta się dobrze i szybko, akcja wciąga. Język ładny, plastyczne opisy, dobre dialogi. Może to wszystko trochę za szybko się dzieje, książka ma 255 stron, nie są to wszak "Nędznicy", czasami widać skróty, ale dzięki temu nie można autorce zarzucić dłużyzn. Dobra, godna polecenia książka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1348
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: kuleczka0019 27.05.2013 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie unikam nowości... | Marylek
Mi się książka bardzo spodobała, faktycznie opisywane osiedle w rzeczywistości na dzień dzisiejszy wygląda zielono, ale Katowice wciąż pozostają szarym i dość brudnym miastem - jest wiele dzielnic, które wyglądają właśnie tak jak opisuje to autorka. Mi również bardzo spodobało się nawiązanie do współczesnych wydarzeń, sam kruk i proroczne sny zaś nadały książce tajemniczości i sprawiły, że chce się ją czytać do ostatniej stronnicy.
Użytkownik: Marylek 06.12.2014 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi się książka bardzo spo... | kuleczka0019
Osiedle Tysiąclecia w Katowicach projektowane było z myślą o tym, żeby budynki otoczone były zewsząd zielenią. Od momentu powstania było to miejsce miłe dla oka i kwitnące, i takim pozostało do dziś. Cały region Górnego Śląska, wbrew obiegowym opiniom, jest bardzo zielony; tereny zielone zajmują ponad 60% obszaru tego rejonu.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: