Dodany: 05.05.2013 20:53|Autor: ejotek

"Piekło jest we mnie"


Joe Alex to młody pisarz i detektyw, który w fascynujący sposób prowadzi kolejne śledztwa z ramienia Scotland Yardu w serii książek wydanych przez Wydawnictwo Elipsa. Joe Alex to również pseudonim literacki polskiego, bardzo znanego pisarza i tłumacza - Macieja Słomczyńskiego. Jego kryminały osiągnęły milionowe nakłady, a ich popularność z biegiem lat wcale nie spada.

Alex został zaproszony do Johannesburga przez Klub Południowoafrykańskich Miłośników Powieści Kryminalnej. Spędził w Afryce dwa tygodnie, podczas których wygłaszał odczyty, mówił o swoich książkach oraz planach, a przede wszystkim odebrał przyznaną mu przez Klub nagrodę. Z radością jednak wszedł do hali odlotów lotniska Jan Smuts, by wrócić do Londynu.

Z typową dla siebie spostrzegawczością, mimo zmęczenia, studiował innych oczekujących w hali lotniska, rejestrując w pamięci szczegóły ich wyglądu i zachowania. Samolot pisarza, z powodu silnych burz na trasie przelotu, miał wystartować z godzinnym opóźnieniem, co wywołało jego niezadowolenie oraz rozważania dotyczące podróży statkiem. Sytuacja stała się niezwykle sprzyjająca zawieraniu nowych znajomości, z czego skorzystał Richard Knox, przedstawiciel handlowy jednej z kopalni diamentów. Mężczyzna nie usiadł wprawdzie przy tym samym stoliku co Joe, ale nawiązał z nim rozmowę. Było to pisarzowi bardzo nie na rękę. Marzył o odpoczynku po upalnym dniu oraz przyjęciu pożegnalnym, a otaczała go atmosfera oczekiwania w poczekalni lotniska i zagadywał natarczywy grubas.

Na pokładzie samolotu, kiedy wreszcie pogoda pozwoliła na start, znalazło się czterech członków załogi i osiem bardzo zróżnicowanych osób: młoda dama w czerwonym stroju, bokser wraz ze swym trenerem, antropolog z czaszką w objęciach. W ostatniej chwili na pokład wszedł dziewiąty, spóźniony pasażer, który dwie godziny wcześniej opuścił zakład karny, i który wywołał w panu Knoxie trwogę. Niedługo po starcie pasażerowie zasnęli. Cztery godziny później okazało się, że na pokładzie samolotu dokonano morderstwa. Wstępne oględziny zwłok dokonane przez Alexa definitywnie wykluczyły samobójstwo.

O fakcie został powiadomiony pierwszy pilot oraz drogą radiotelegraficzną - lotnisko w Nairobi, gdzie miało odbyć się międzylądowanie. Joe Alex podjął, za zgodą kapitana, rozmowy ze wszystkimi podejrzanymi, bo w tym akurat przypadku nie było przecież mowy, by morderca opuścił miejsce zbrodni. Czy samodzielne działania pisarza-detektywa dały pozytywny rezultat? Czy morderca został wykryty dzięki zadawanym pytaniom, czy może przyznał się sam? Jaki był powód zbrodni? Kto był w oczach Alexa najbardziej podejrzany? Tego wszystkiego dowiecie się z powieści.

Książka jest początkowo dość nudna, nic specjalnego się nie dzieje, ale pojawiają się znaczące szczegóły, które potem, podczas wstępnego śledztwa, mają kolosalne znaczenie. Kiedy pojawia się trup, akcja zaczyna biec tak szybko, że nie można przestać czytać, dynamika wydarzeń na to nie pozwala. Postacie od samego początku są przedstawione bardzo wyraziście, a dedukcja Joe Alexa wprost zaskakuje dokładnością i pozwala czytelnikowi dotrzeć szybko do prawdy.

Zachęcam do przeczytania!


[Recenzja opublikowana wcześniej na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 806
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: