Dodany: 23.04.2013 09:27|Autor: de merteuil

Książka: Czy wojna jest dla dziewczyn?
Beręsewicz Paweł

3 osoby polecają ten tekst.

O wojnie – dla dzieci


Wbrew opinii wielu ludzi (najczęściej niemłodych i związanych z ruchami narodowymi), nikt nie rodzi się patriotą. Nikt nie ma wrodzonej wiedzy o bohaterskich wyczynach naszych przodków, a wydarzenia II wojny światowej są sprawą tak samą odległą i abstrakcyjną, jak ustrój polityczny Mezopotamii i najazdy Tatarów na Polskę.

Wojna to ciężki temat, a podejmowany w literaturze dziecięcej, wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Bo nie dość, że zadanie jest niesamowicie trudne (niełatwo mówić dziecku o tak wielkim okrucieństwie), to na dodatek poczucie polskiej martyrologii sprawia, że zawsze znajdzie się stu takich, którym coś nie będzie pasowało. Ale Paweł Beręsewicz zadaniu podołał i stworzył prawdziwą perełkę, która zachwyci czytelnika w każdym wieku.

Będąca na wakacjach dziewięcioletnia Elka jest niezadowolona. Antek – jej towarzysz zabaw nagle stał się nieznośny i nie chce się już bawić. Zbliża się bowiem wojna i Antek, udając dorosłego, buduje z piasku pociski, którymi chce atakować samoloty. Co więcej, twierdzi, że wojna nie jest dla dziewczyn! Czy Elka wie, czym jest wojna? Oczywiście! Dorośli rozmawiają o niej bez przerwy, widziała też Hitlera, który śmiesznie wymachiwał pięścią. I dobrze! Niech wojna będzie, żeby ten zarozumiały Antek przestał zadzierać nosa.

„Czy wojna jest dla dziewczyn?” to opowieść smutna (ukradkiem uroniłam niejedną łzę), a dla dorosłego czytelnika (dostrzegającego wszystkie aluzje i niedopowiedzenia) nawet lekko przygnębiająca. Bo choć we wszystkie wydarzenia wpleciona jest codzienność bohaterki i nie brakuje humoru, to wywołany nim uśmiech jest typowym uśmiechem przez łzy. Niemniej jednak to książka piękna i ważna. Pozwoli zrozumieć istotę wojny (o ile ta jest w ogóle możliwa do objęcia rozumem) i stanowić będzie pretekst do rozmowy na jej temat (bo pytań z pewnością będzie bez liku).

Na pytanie zadane w tytule książka odpowiada niejednoznacznie. Z jednej strony – tak, wojna jest dla dziewczyn, bo wojna dotyka każdego, bez względu na jego płeć, wiek, wykonywany zawód. Z drugiej jednak strony czytelnik wynosi naukę dość oczywistą: wojna nie jest dla kogoś, ona po prostu jest i – chcąc nie chcąc – trzeba się z nią zmierzyć.

To opowieść ponadczasowa. Podczas lektury w ogóle nie odczuwa się faktu, że Ela żyła 70 lat temu. To zwyczajna dziewczynka; taka, z którą łatwo się utożsamić, a tym samym jeszcze lepiej zrozumieć to, co ją spotkało. Ela opowiada nie tylko o wojnie. To relacja dziecka, które chodzi do szkoły i kłóci się z koleżanką, które bez zbędnych frazesów komentuje otaczającą je rzeczywistość.

Co ciekawe, książka ta inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Na końcu zamieszczone zostały notka biograficzna i zdjęcia Elki, które dodają kolorytu, wprowadzają myśl: „o rany, to się wydarzyło naprawdę!” i inspirują do samodzielnego zagłębiania się w zakamarki historii.

Wszystko okraszone jest jak zawsze wspaniałymi ilustracjami Olgi Reszelskiej. Obrazki są zabawne, równoważą smutek opowieści i świetnie ją komentują. Trzeba też wspomnieć o znakomitej czytelności tekstu. Duże litery umieszczone na białym tle sprzyjać będą pierwszym samodzielnym lekturom (wyd. Literatura, 2010).

Z całego serca polecam „Czy wojna jest dla dziewczyn?”. To mądra i trafiająca w serce opowieść o wojnie, dzieciństwie, śmierci, nadziei, stracie i o zderzeniu wyobrażeń z rzeczywistością.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5052
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: