Dodany: 16.12.2007 17:36|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

1 osoba poleca ten tekst.

Orfeusz i Eurydyka w Japonii


Chociaż poszukujący małżonki Duch zjawia się w Krainie Ciemności wiedziony nie tęsknotą i miłością, ale niespełnionym obowiązkiem, to podobieństwo historii japońskich bogów do greckiego mitu o Eurydyce i Orfeuszu nasuwa się samo. Ile jednak podobieństw, tyle przeciwieństw - skutki złamania wydanego Duchowi w tej krainie zakazu romantyczne nie są, a na dodatek brzemienne w skutki nie tylko dla niecierpliwego małżonka, ale i dla całego ludzkiego plemienia.

Duch Uśmierzający Szlachetne Łono(męski) i Ducha Wzburzający Szlachetne Łono(żeński) otrzymały od duchów nieba zadanie doprowadzenia do ładu rozchybotanej ziemi i sprawienia, by stwardniała. I tak narodził się archipelag japoński -para stała się początkiem ziemskiego istnienia.

„Wszystkich wysp, które zrodzili wspólnie
Duch Uśmierzający Szlachetne Łono i Duch Wzburzający Szlachetne Łono,
było czternaście, a duchów – trzydzieści i pięć.” [47]

Kiedy jednak Duch Wzburzający Szlachetne Łono rodziła Młodziana Wywołującego Światłość Ognia spaliła sobie łono i wkrótce potem zmarła. Po śmierci zaś odeszła do Krainy Ciemności.

„Zapragnął się potem Duch Uśmierzający Szlachetne Łono
zobaczyć ze swą dostojną towarzyszką,
Duchem Wzburzającym Szlachetne Łono,
więc się za nią udał do Krainy Ciemności.
A gdy mu wyszła naprzeciw zza skały odgradzającej otchłań,
Prześwietny Duch Uśmierzający Szlachetne Łono
odezwał się z powagą mówiąc:
»Droga, dostojna towarzyszko moja!
Ziemie, którem z tobą wspólnie tworzył,
nie zostały jeszcze całkowicie utworzone,
powinnaś zatem wrócić.« Tak do niej powiedział.
I odpowiedział na to ulegle Duch Wzburzający Szlachetne Łono:
»Och, jaka szkoda żeś wcześniej nie przyszedł.
Jam już jadła przy ognisku Krainy Ciemności.
Pełna jednak jestem podziwu, żeś tu wstąpił,
Drogi prześwietny mój mężu.
Chciałabym przeto z tobą powrócić;
ale zaraz muszę o tym porozmawiać z duchami ciemności.
Nie zaglądaj tam za mną!« Takimi mówiła słowy.
To powiedziawszy weszła z powrotem do owej otchłani
I tak długo tam pozostawała, że nie mógł się jej doczekać.
Wyłamał zatem jeden z dwu bocznych zębów
Zaczarowanego gęstego grzebienia,
który tkwił w lewym puklu jego włosów,
zapalił to jedno jedyne łuczywo i wszedł do wnętrza.
I ujrzał wtedy, że się roiło w niej od czerwi, aż rzęziła;
a w głowie jej przebywał Wielki Piorun,
a w piersi jej przebywał Ognisty Piorun,
a w brzuchu jej przebywał Przebijający Piorun,
a w łonie jej przebywał Rozcinający Piorun,
a w lewej ręce przebywał Młody Piorun,
a w prawej ręce przebywał Uderzający Piorun,
a w lewej nodze przebywał Huczący Piorun,
a w prawej jej nodze przebywał Zaczajony Piorun;
razem powstało z niej osiem piorunowładnych duchów.

Gdy zaś prześwietny Duch Uśmierzający Szlachetne Łono
przerażony tym widokiem zaczął stamtąd uciekać,
jego towarzyszka, dostojny Duch Wzburzający Szlachetne Łono,
rzekła: »Hańbą mnie okryłeś«.
I wysłała Potworne Jędze Ciemności, aby go dogoniły.
Natenczas Duch Uśmierzający Szlachetne Łono
chwycił w dłoń czarne upięcie włosów na głowie,
sporządzone z pędów winnej latorośli,
a gdy je od siebie odrzucił, zrodziły się z niego winne grona.
Podnosiły je i połykały Potworne Jędze Ciemności,
a tymczasem on uciekał dalej.
Goniły go jednak nadal, więc wyciągnął z kolei
zaczarowany gęsty grzebień z prawego pukla włosów,
a gdy go od siebie odrzucił, zrodziły się z niego bambusowe pędy.
Wyrywały je z ziemi i połykały prześladowczynie,
a tymczasem on uciekał dalej.
Potem znów kazała go ścigać ośmiu piorunowładnym duchom,
przydawszy im tysiąc i pięćset wojowników ciemności.

Wyciągnął wtedy miecz długi na dziesięć piędzi,
który nosił przy boku,
i wymachując nim za sobą zdołał im umknąć;
goniono go jednak nadal.
Gdy więc dotarł na skraj Płaskowyżu Ciemności,
wziął w dłonie trzy brzoskwinie znalezione na skraju wyżyny,
poczekał na swych prześladowców i poraził ich nimi,
tak że hurmem zawrócili umykając z powrotem.
Wtedy prześwietny Duch Uśmierzający Szlachetne Łono
rzekł do owych brzoskwiń:
»Tak samo jakeście mnie pomogły,
macie też pomagać zielu ludzkiego szczepu
bytującemu widomie w Kraju Pośród Uprawnych Pól,
gdy szczep ten natrafi na mieliznę udręk i cierpieć będzie niedole.«
Z tymi słowy nadał im imię
Dobrotliwych Duchów Zapewniających Wielki Błogostan.

Wreszcie i sama towarzyszka Duch Wzburzający Szlachetne Łono,
przybyła w pogoni za nim.
Przyciągnął wtedy z pobliża skałę,
którą by się w tysiąc ludzi jedynie udało ruszyć,
i przegrodził Płaskowyż Ciemności umieszczając ją pośrodku.
Ich dwoje stało jedno naprzeciw drugiego po obu stronach głazu,
a on kazał jej od siebie odejść.
Rzekł podówczas Duch Wzburzający Szlachetne Łono:
»Drogi, prześwietny mężu mój, jeżeli to uczynisz,
to ja ze szczepu ludzkiego na twoich ziemiach
uśmiercę co dzień tysiące osobników.« Tak rzekła.
Odparł na to Duch Uśmierzający Szlachetne Łono:
»Droga i dostojna towarzyszko moja, jeśli ty tak postąpisz,
to ja zbuduję co dzień tysiąc i pięćset chat porodowych.«
Tak jej odparł.
Dlatego dzień w dzień umiera tysiąc ludzkich istot
i dzień w dzień się rodzi tysiąc i pięćset istot ludzkich”. [55 – 57]
= = =

Kojiki czyli Księga dawnych wydarzeń (< autor nieznany / anonimowy >), przeł. Wiesław Kotański, PIW, 1986

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1076
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: