Dodany: 16.04.2013 12:11|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

4 osoby polecają ten tekst.

Zerkając przez zakazane wrota - Chiny


Zasadniczo miało być zbiorczo o Chinach, po których ponownie błądzę dość intensywnie. Ale w ramach dowodu, że tekst niemoderowany można w sposób prosty w Biblionetce umieścić i zwiększyć ilość tekstów na stronie książki będę to chyba robić w maleńkich kawałeczkach. I tu akurat czuję się nieco głupio, bo moim zdaniem jeden tekst Dot mówi więcej niż sto krótkich notek. Ale słowo się rzekło i kozie śmierć.

Najpierw były Zmiany (Mo Yan (właśc. Guan Moye)) – króciutka wsparta na wątkach autobiograficznych powiastka, momentami równie zakręcona jak powieści Mo Yana, ale bardziej oszczędna w słowa i absurdalne zwroty akcji. Ot, wycinek z życia autora a raczej historia życia trójki dzieciaków z jednej wioski, z których każde poszło swoją drogą, a jednak gdzieś na samym początku zawiązany supeł sprawił, że te drogi się wciąż krzyżują i rozchodzą na nowo. Tylko w dzieciństwie chwile rozpaczy mogą innych przyprawiać o wybuchy śmiechu. Im dalej w dorosłość, tym poważniejsze stają się problemy i konsekwencje czynów bohaterów. Przygnębiające.

Ale ten tekst miał być przede wszystkim o Zakazane wrota (Terzani Tiziano).

Niby o wszystkim o czym pisze Terzani gdzieś już czytałam – tekst dotyczy Chin z czasów Deng Xiaopinga (pobyt Terzaniego 3 lata od 1980), więc jest już w jakimś stopniu nieaktualny. Ale, no właśnie, tylko w jakimś stopniu. Nic nie przywróci zniszczonych zabytków, wymordowanych ludzi do życia, nie jest możliwe odbbudowanie uporczywie wcześniej deptanych i niszczonych wartości, które stanowiły o korzeniach społeczności. Z tekstu Terzaniego bije ogromny żal i gorycz, że to za czym sam tęsknił i co miał nadzieję zobaczyć już nie istnieje lub właśnie istnieć przestaje. Trochę przypomina mi to książkę Kerra o Japonii, którą chociaż ominęła rewolucja nie ominęła faza pogardy dla własnej kultury.

Czytelnik wędruje z Terzanim przez niemal całe Chiny: Pekin, Sinkiang, Mandżuria, Szantung, Quingdao i Kanton, Kaszgar. Historia i obraz każdego regionu uzupełniona poprzez pewne ogólne informacje i komentarze pozwala w jakiś sposób ogarnąć obraz tego ogromnego kraju. Jeśli dodać do tego fantastyczne, plastyczne opisy, to możemy być pewni, że mamy przed sobą lekturę wartą najwyższej uwagi.

Najbardziej podobała mi się opowieść o hodowli świerszczy:

„Posiadanie świerszcza oznacza wielką, starodawną, wyrafinowaną radość, jaką ten niezwykły, ciepły głos wiosny sprawia w środku zimy, kiedy wokół mroźno, kiedy na dworze wiatr i śnieg. »Smutek i wesołość budzi we mnie ten śpiew, który milknie, aby za chwilę zabrzmieć znowu długo i dźwięcznie. Wydaje mi się, że to głos z nieba, dźwięk stworzony tam dla ludzi, aby było im radośnie i przyjemnie« - napisał w 1900 roku Tun Lichen, mandżurski szlachcic”. [s. 140.]

Najbardziej wzburzyły mnie fragmenty dotyczące pobytu dzieci Terzaniego ( Folco -11 lat, Saskia – 9 lat) w chińskiej szkole:

„Nie wolno było pisać z wyobraźni. Nie zażądano od nas nigdy spisania naszych myśli lub naszych wrażeń na jakiś temat. To, o czym mieliśmy myśleć, było już postanowione. My musieliśmy tylko powtarzać bez dyskusji i bez powątpiewania.[…]
Rzeczą w chińskiej szkole najbardziej szokującą, do której nie mogliśmy się przyzwyczaić, były zebrania poświęcone krytyce i samokrytyce, które prędzej czy później zamieniały wszystkich w donosicieli. Klasa zbierała się raz w tygodniu; nauczyciel wskazywał dobrych i złych uczniów, zlecając innym, aby dostarczyli uzasadniających jego opinię dowodów. Raz w miesiącu podobne widowisko powtarzało się w obecności wszystkich klas zebranych w wielkiej sali, aby wysłuchać pochwał i nagan z ust kierowniczki, która była urodzoną aktorką”. [s. 282-283.]

oraz opowieść o Tybecie. Chociaż na opowieść o Tybecie nałożył się również wywiad z Dziewięć żywotów: Na tropie świętości we współczesnych Indiach (Dalrymple William) z tybetańskim mnichem, który w imię obrony swojej wiary i kraju zmuszony był złamać śluby niekrzywdzenia żadnej z żywych istot i stanąć do walki z karabinem w ręku oraz krwawe stłumienie powstania antychińskiego w 2008 i kontrowersje, które budziła olimpiada w Chinach.

„Imponująca. majestatyczna. Niepokojąca. Potala, forteca z kamienia, słomy i złota, niedostępna na skalistej górze, wyrosła jakby za sprawą czarów pośrodku doliny Lhasy i symbolizuje pragnienie człowieka wzniesienia się do nieba. Niezwykły to pomnik, zbudowany przez niewolników dla ich władców - bogów. […]
Kto tam przybywa, musi poddać się jej urokowi. Po prostu nie można mu się oprzeć: sponad biało-brązowych ścian żywej góry wzniesionej przez ludzi pośród niebotycznych, nagich, martwych szczytów, które stworzyła przyroda, okna Potali podobne tysiącom oczu patrzących raz dobrotliwie i pocieszająco, raz surowo i groźnie, śledzą nieustannie przemierzającego dolinę wędrowca. Złote dachy fortecy, owiane poranną mgłą, lśnią w pierwszych promieniach wschodzącego słońca. W ciemnościach nocy jej widmowa sylweta unosi się nad miastem, a wraz z nią wspomnienia o morderstwach i czarach, lecz także o czynach zbawiennych”. [s. 192.]

Sami zobaczcie...
http://rece-precz-od-tybetu.net/upload/news/665pPotala.jpg

http://iambackpacker.net/wp-content/uploads/2012/06/The-Potala-Palace-4.jpg

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2540
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: cordelia 16.04.2013 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zasadniczo miało być zbio... | carmaniola
Mam ci ja tego Terzaniego na oku od dawna, a Twoja czytatka umacnia jego pozycję w moim, nazwijmy to, schowku (którego szybkozmiennej zawartości nie ogarniam, nie próbuję więc nawet zapisywać jej w Biblionetce). Myślałam o "W Azji", ale zniechęciła mnie perspektywa wyprawy na drugi koniec miasta po egzemplarz biblioteczny. A "Zakazane wrota" wprawdzie w formie audiobooku i chwilowo wypożyczone, ale za to tuż za rogiem... I ta hodowla świerszczy! Chyba spróbuję posłuchać.
Użytkownik: carmaniola 17.04.2013 09:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam ci ja tego Terzaniego... | cordelia
Hodowla świerszczy, chociaż w kontekście tego, co maoistowski reżim zniszczył, na tyle ciekawie i obszernie opowiedziana, że na pewno będzie Ci się podobała. Są wielce smakowite opisy. ;-)

A jak uda Ci się trafić na drugi koniec miasta, to "W Azji" warto zgarnąć - oglądanie świata oczyma Terzaniego ma naprawdę ogromne walory.
Użytkownik: cordelia 18.04.2013 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Hodowla świerszczy, choci... | carmaniola
Już nie mogę doczekać się tych świerszczy! ;-)
Użytkownik: carmaniola 19.04.2013 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Już nie mogę doczekać się... | cordelia
:-)
Użytkownik: cordelia 27.04.2013 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) | carmaniola
Mam! Od wczoraj Terzani przemawia do mnie głosem lektora, co ma pewne zalety, ale mimo to w przyszłym tygodniu poszukam egzemplarza papierowego, żeby móc w myślach tak akcentować słowa w zdaniach, jak sama uznam to za stosowne. ;-) Do szczegółów hodowli świerszczy jeszcze nie doszłam, ale i tak jest ciekawie.

A wieczorami Książę Promienisty! :-)
Użytkownik: carmaniola 12.05.2013 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam! Od wczoraj Terzani p... | cordelia
:-)
Użytkownik: Chilly 20.04.2013 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zasadniczo miało być zbio... | carmaniola
A ja tam lubię Twoje krótkie notatki, dłuższe zresztą też, o Dalekim Wschodzie :)
Od jakiegoś już czasu spoglądam w stronę Chin, ale na razie tylko gromadzę co chcę przeczytać w schowku...
Użytkownik: carmaniola 21.04.2013 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja tam lubię Twoje krót... | Chilly
Bardzo się cieszę. Chin jeszcze trochę będzie, bo leżą sobie w kolejce do czytania i pewnie, mimo nieposkromionej ciekawości wyprzedzą Bliski Wschód, bo egzemplarze biblioteczne i terminy gonią. ;-)
Użytkownik: Chilly 22.04.2013 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę. Chin j... | carmaniola
:-)
A ja z Sieroszewskim w Korei jestem. Zanim dotrę do Chin trochę potrwa, bo wcześniej chciałabym Historię literatury japońskiej przeczytać.
Użytkownik: carmaniola 23.04.2013 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: :-) A ja z Sieroszewski... | Chilly
O, to przy Melanowiczu się spotkamy, bo u mnie czekają "Japońskie narracje", po które sięgnę jak tylko skończę "Lekcje chińskiego" Pomfreta. Miałam jeszcze zrobić kolejne podejście do "Krainy wódki" Mo Yana, ale nie wiem czy to się uda zanim trzeba będzie książkę oddać - odbija mi się teraz czkawką chwilowa niemoc czytelnicza.:(
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: