Dodany: 14.12.2007 23:44|Autor: Marylek
O wzorcu do naśladowania
Umberto Eco w "Rozmowach o końcu czasów" przewiduje, między innymi, zaistnienie w bieżącym jeszcze stuleciu zjawiska nazwanego przezeń "końcem etyki". Pisze:
"Istotą każdej doktryny moralnej jest propozycja modelu zachowania, który należy starać się naśladować. Gdyby naśladowanie nie było związane z wysiłkiem, nie byłoby doktryny moralnej. Stąd "modelująca" funkcja świętego, mędrca, guru, bohatera... Tymczasem telewizja coraz silniej proponuje model osoby najzupełniej normalnej, której naśladowanie nie wymaga żadnego wysiłku. (...) Celem jest dzisiaj wystawienie na pokaz, w medialnym świecie, własnej normalności. Tak więc etyczny sukces (Dobro) wkrótce nie będzie związany z dążeniem do cnoty, ale z walką o widzialność."
Czy to się już nie stało?
Jak wielu jest ludzi chcących naśladować jakiegokolwiek guru kosztem włożonego w to naśladownictwo wysiłku?
Czy telewizja jest medium modelującym całe nasze życie, sposób odbierania świata, zachowanie?
Czy jest inna droga, droga ucieczki przed wszechogarniającą "normalnością", która de fakto oznacza spłycenie percepcji i spłaszczenie wrażliwości na świat?
I komu, poza wymierającymi dinozaurami, chce się na ten temat myśleć?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.