Dodany: 12.04.2013 22:35|Autor: Admin
Co dalej, ósma klaso - czyli BiblioNETkowe wieści
Chciałbym napisać z admińskiej perspektywy kilka słów o tym, gdzie aktualnie jest i dokąd zmierza BiblioNETka (oraz jej Redakcja). Przez ostatnie miesiące różne rzeczy się zmieniały, co wymagało mojej reakcji i podjęcia konkretnych działań. Od razu powiem, że nie stało się nic złego, nikt nie umarł, nikt nie odchodzi etc., żeby niepotrzebnie nie podnosić użytkownikom ciśnienia :).
Niemniej pewne rzeczy wyglądają teraz inaczej.
Przede wszystkim Porta Capena, która od lat opiekowała się BiblioNetką, dając jej formę i ochronę prawną, ma dziś nowego właściciela. Ten zaś ma nowe cele i nowe plany dla firmy (na szczęście obyło się bez nowych ludzi:)), więc choć nasz serwis mógłby przy niej pozostać, czułem, że czas opuścić gniazdo: BiblioNETka musi stać się projektem podmiotowym, a nie dorywczym hobby.
Oczywiście finansowo jest to dość ryzykowne. Jak pewnie wiecie, dzięki Akcji Opiekuńczej jesteśmy w stanie - mimo utraty księgarni - utrzymać serwis, ale nie mamy ani marginesu na pomyłki, błędy czy przypadki losowe, ani zasobów na rozwój. Opiekunowie są niezwykle wierni i oddani, ale jednak jest ich zbyt mało, by BiblioNETkę można było rozwijać.
Konkurencja nie śpi, jeden z portali praktycznie przestał istnieć po gwałtownym wzroście aktywności innego. BiblioNETka (o dziwo) tak bardzo tego nie odczuła, ale jednak widać zdecydowaną różnicę. Czasy się zmieniają, coraz częściej korzysta się z Internetu za pomocą urządzeń mobilnych, a BiblioNETka nie jest do tego przystosowana (źle się wyświetla, niewygodnie używa). Nie wiem, czy zauważyliście, ale już od dłuższego czasu BiblioNETka nie pokazuje się na głównej stronie Google'a, gdy szukacie informacji o książkach. A szkoda, bo często właśnie u nas można znaleźć bardzo rzetelne i obiektywne oceny i recenzje poszukiwanych pozycji.
Mniejszy ruch z wyszukiwarki to mniejsza liczba czytelników, mniejsza popularność serwisu - i mniejszy budżet Google Adwords. Liczba rejestracji nie spada, ale to początek zmian, które mogą bardzo źle się dla idei BiblioNETki skończyć. Chciałbym więc wprowadzić w Regulaminie Serwisu zapis o szczególnym obowiązku miłego i wyrozumiałego traktowania młodego narybku BiblioNETki, choćby tenże narybek pływał czasem bokiem lub pod prąd - oczywiście jeśli robi to z szacunkiem dla otoczenia i nie narusza Regulaminu.
Obaj z Kretem bylibyśmy w stanie zaopiekować się BiblioNETką samodzielnie, ale mając rodziny i dzieci oraz pełnoetatową pracę, raczej pozostaniemy jednak rodzicami dochodzącymi. Finansowo oznaczałoby to bowiem wzięcie na siebie odpowiedzialności za portal, co jest możliwe, ale tylko w małej skali. Pozew sądowy z finansowo bolesną ugodą, nagły wzrost kosztów kolokacji serwera, i już kończą się żarty i zabawa, i trzeba wybierać, komu nie zapłacić.
Jedna z alternatyw to zdobycie dofinansowania (co jest możliwe praktycznie w każdej chwili, wiem, bo już się rozglądałem), ale to nie sztuka, przejeść pieniądze w 2-3 lata i potem szukać kolejnego źródła. Bardzo chciałbym znaleźć dla BiblioNETki trwałe finansowe fundamenty, dzięki którym charakter i niezależność BiblioNETki zostałyby zachowane, a jej przyszłość nie stałaby pod znakiem zapytania.
Absolutną świętością jest dla nas niezależność BiblioNETki i jej obiektywny, "czytelniany" i społecznościowy charakter. Sami nie chcemy też z projektu w żadnym razie rezygnować, dlatego osobowych zmian nie będzie.
Dopinamy projekt uzyskania nowej przystani dla naszego serwisu; wkrótce będę mógł o tym napisać więcej. Jest spora szansa, że BiblioNETka przetrwa trudny czas i wyląduje bezpiecznie w nowym miejscu.
Tymczasem proszę, trzymajcie kciuki! (no, chyba że akurat musicie przełożyć kartkę w książce).
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.