Dodany: 11.04.2013 15:32|Autor: Małgorzata_

Ruszył serwis Kolekti.pl


Dzięki współpracy przedsiębiorstw: Ateria sp. z o. o oraz Fonopolis. sp. z o. o. powstał pierwszy w Polsce serwis poświecony audiobookom, oparty na finansowaniu społecznościowym.

Kolekti.pl to portal, dzięki któremu użytkownicy mogą mieć realny wpływ na to, jakie tytuły pojawią się na rynku audiobooków, a w zamian za wsparcie finansowe otrzymują produkty w przedsprzedaży, korzystne rabaty, a także atrakcyjne nagrody.

Wydawcy udostępniają swoje tytuły wykazując zamiar ich nagrania. Jednak to użytkownicy Kolekti.pl wpłacając pieniądze (wspierając) decydują jakie audiobooki zostaną wyprodukowane. Dzięki takiemu rozwiązaniu wydawcy są świadomi potrzeb klienta na rynku audiobooków, a miłośnicy książek w formie audio otrzymują dokładnie taki produkt, jakiego oczekiwali.

Kolekti.pl daje możliwość produkcji na życzenie. Do tej pory jako wydawca zmuszony byłem zastanawiać się nad tym, czy Klienci kupią moją produkcję. Teraz Wspierający za pomocą kolekti.pl, udzielą mi na to pytanie odpowiedź. Wyprodukuję audiobooka takiego jakiego słuchacze będą oczekiwali i znajdzie to odzwierciedlenie w ich wpłatach. Myślę że będziemy iść w stronę swego rodzaju produkcji na zamówienie słuchaczy. I to jest siłą Kolekti.pl - mówi Błażej Kukla, prezes Fonopolis.

Kolekti.pl to połączenie wspólnej pasji słuchania audiobooków, doświadczenia, profesjonalizmu i stabilnej pozycji na rynku. To szansa kontynuowania długofalowej strategii przyjętej przez Ateria. Po inwestycji w Audiobook.pl a następnie w portal Audeo.pl we wrześniu 2011 roku zapowiadaliśmy nową jakość na rynku audiobooków. Inwestycja w kolekti.pl jest m.in. odpowiedzią na te zapewnienia”- dodaje Łukasz Czajka, prezes Aterii.

Serwis Kolekti.pl oferuje wydawnictwom kompleksową usługę zbiórki pieniędzy na projekt, nagrania audiobooka oraz jego dystrybucję. Na starcie w serwisie swoje książki audio umieścili: Czarna Owca: Camilla Läckberg “Niemiecki bękart”, superNOWA: Andrzej Sapkowski “Lux perpetua” i Insignis Media: Jeremy Clarkson “Wyprowadzony z równowagi”.


Źródło: Rynek-Książki.pl
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Lykos 12.04.2013 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki współpracy przedsi... | Małgorzata_
Gdy czytam takie teksty, szczególnie silnie odczuwam brzemię starości. Nie dlatego, że idea książek mówionych jest mi obca - korzystam z nich dość obficie. Na moje samopoczucie wpływa refleksja, jak mocno zmienia się język w ostatnich latach. Niektórych zmian prawie nie zauważam. Mój przyjaciel, który ponad 30 lat mieszka poza Polską i w związku z tym jest szczególnie uwrażliwiony, zwrócił moją uwagę na ekspansywność końcówki -a w bierniku liczby pojedynczej rzeczowników nieżywotnych. On z pewnością powiedziałby "wyprodukuję audiobook" (a może nawet książkę mówioną albo czytaną). Ja sam chwytam się, że już do takich końcówek przywykłem i pewnie bym odruchowo użył takiej samej formy jak pan Kukla, chociaż gdybym miał czas na zastanowienie, odczułbym potem dyskomfort. Końcówkę -a przyjmują zwłaszcza wyrazy nowe w naszym języku. Powiedzielibyśmy jeszcze "kupię komputer", ale raczej "kupię laptopa czy smartfona".

Jednak szczególnie irytują mnie dwie maniery obecne w powyższym tekście, które ostatnio bardzo się szerzą: użycie formy mianownikowej nazw firm w przypadkach zależnych, zwłaszcza w reklamach typu "proszek od Wizir" - nie użyłbym nigdy formy "strategia przyjęta przez Ateria" oraz druga, a może raczej pierwsza w omawianym tekście - "serwis dedykowany audiobookom". Za moich czasów autor mógł dedykować książkę żonie, sympatii albo przyjacielowi. Teraz firmy coraz częściej dedykują swoje produkty klientom albo wręcz jakimś cechom czy bolączkom. Jako człowiek starej daty napisałbym raczej, że portal poświęcony jest audiobookom. Pewnie mój odruch sprzeciwu nie zatrzyma poszerzenia znaczenia wyrazu "dedykować" i pochodnych. Na szczęście (?) okres mojej irytacji nie będzie pewnie zbyt długi - z prozaicznych względów biologicznych.

Może jakieś szanse miałby protest przeciw (protest "dedykowany"?) nieodmienności nazw firm (czyżby firmy się bały, że jeżeli użyją w reklamie przypadku zależnego, potencjalny klient nie kupi ich wytworu?). Pewne aczkolwiek niezupełnie całkowite zwycięstwo odniesiono w walce przeciw nieodmienności nazwisk w dokumentach urzędowych i nekrologach. Przypomina mi się monolog Stanisława Tyma występującego jako przedstawiciel organizacji alkoholików ze słynnymi słowami "i upoważnia się kolegę Tym do zajęcia się tym".

Może?
Użytkownik: Małgorzata_ 12.04.2013 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy czytam takie teksty, ... | Lykos
Dziękuję za zwrócenie uwagi :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: