Dodany: 08.04.2013 14:55|Autor: polter

Fantastyka muzealna


Jerzy Stachowicz i Agnieszka Haska od kilku lat tworzą w "Nowej Fantastyce" rubrykę pod tytułem "Fantastyka z lamusa", w której przedstawiają różne powiązane z fantastyką pomysły i wynalazki pochodzące z poprzednich stuleci. Z kolei w serii "Zwrotnice czasu" wydawnictwa NCK ukazała się antologia fantastyki pod ich redakcją, prezentująca fragmenty polskich powieści z wizjami alternatywnymi z początku XX wieku.

Trzeba przyznać, że to bardzo nietypowy zbiór, mający na celu wskazać pewne, słusznie bądź nie, zapomniane polskie utwory fantastyczne, podczas kiedy ich zagraniczne równolatki są doceniane na świecie i regularnie wznawiane. Podzielone na siedem sekcji fragmenty powieści (każdy tekst antologii jest tylko wycinkiem, a nie samodzielną całością), prezentują rozmaite warianty przyszłości z Polakami w roli głównej. Najwięcej, oczywiście, wizji mocarstwowych, zwycięskich, lub choć takich, w których nasz naród, albo jego wybitne jednostki, stanowią niezwykle ważną i liczącą się część świata, na przykład z Warszawą jako stolicą nowej Europy. Przedstawiają zwycięskie wojny i powstania, nierzadko dzięki wspaniałemu wynalazkowi, jakim są samoloty ("Zdobycie Gdańska", "Jak być mogło" – w ostatnim to Polacy bombardują Berlin).

Zbiór prezentuje także dość powszechny w czasie powstawania utworów strach przed inwazją ze wschodu. Co ciekawe, znacznie wyraźniejszy jest lęk przed Chińczykami niż przed komunistami – zwyczajowo Rosja upada jako pierwsza pod naporem żółtej potęgi. Strach przed Azjatami widoczny jest szczególnie w tekście "Tryumf żółtych", przedstawiającym Warszawę zmienioną na wschodnią modłę. Redaktorzy zaznaczają, że lęk ten był porównywalny lub nawet większy niż przed Żydami i ich wpływami w Rzeczpospolitej, co jest ciekawym i rzadko przywoływanym smaczkiem.

Poza wizjami mocarstwowymi pojawia się również próba przedstawienia Polski przyszłości jako… potęgi kolonialnej, co koreluje z autentycznymi zabiegami ówczesnych dyplomatów na przykład o Madagaskar. Praktycznie zawsze chodzi o Afrykę – a to Polacy zakładają utopijne, opływające dobrobytem miasto na środku pustyni ("Miasto światłości"), a to okazują się przewodnikami i inspiratorami przemian dla zacofanych plemion afrykańskich ("Maciek I-szy król powietrza"). Również Bolesław Prus (sic!) przedstawia swoją fantastyczną wizję, w której polskość i dobrobyt rozkwitają dzięki emigrantom poznańskim na ofiarowanej im przez Anglików ziemi Czarnego Lądu – oczywiście dzięki wielu wrodzonym zaletom Polaków.

Wizje alternatywne międzywojennych autorów prezentują również różnorakie podejście do kwestii końca świata/apokalipsy oraz wojny wszystkich wojen. Koniec świata występuje z przyczyn naturalnych – trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, olbrzymie burze; we fragmencie powieści "Gniew boży" Aleksandra Junoszy-Olszakowskiego powiązane to jest z nadchodzącym Sądem Ostatecznym. Co ciekawe, na kilkadziesiąt lat przed wyborem Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową papieżem u tego autora jest Polak, który przyjął imię Piotr II. Natomiast w totalnych wojnach pojawiają się promienie śmierci oraz różnorakie gazy bojowe – skutek doświadczeń pierwszej wojny światowej. Z kolei "Dwa końce świata" Antoniego Słonimskiego mogłyby być inspiracją dla powieści "Jestem legendą" – samotny warszawiak przemierza wyludnione przez broń szalonego naukowca miasto.

Nie należy jednak tego zbioru oceniać całkowicie na podstawie wartości literackiej utworów – niektóre zestarzały się mniej, inne bardziej. W większości napisane są językiem archaicznym, prezentują pomysły, na które czytelnik współczesnej fantastyki może się uśmiechnąć i pokręcić głową z politowaniem. Ale celem tej antologii nie jest zachwycić czytelnika, a raczej zaintrygować go i pokazać, że polska literatura fantastyczna posiada bogatą i ciekawą przeszłość. Jej redaktorzy pewnie, mimochodem, liczą na to, że znajdą się podobni im zapaleńcy, którzy zakochają się w tego typu tekstach i sami zaczną poszukiwać "fantastyki z lamusa".

"Śniąc o potędze" to nietypowa, nawet jak na "Zwrotnice czasu", antologia – nie przedstawia twórczości nowej, skoncentrowanej na jakiejś ważnej części historii naszego kraju. Zamiast tego, w olbrzymim skrócie prezentuje przeszłość i podwaliny współczesnej polskiej fantastyki. Dlatego niezwykle cieszy mnie inicjatywa NCK, dzięki której taka całkowicie nieopłacalna antologia mogła się ukazać.



[Autorem recenzji jest baczko.
Tekst pierwotnie opublikowany w serwisie Poltergeist: http://ksiazki.polter.pl]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 587
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: