Dodany: 06.04.2013 22:26|Autor: gwylliam
Monty Python XIX wieku
W pokoju wynajmowanym od pani Poppets spotyka się trzech przyjaciół (i pies), by przy winie, steku z cebulą i cieście z rabarbarem opowiadać sobie o fatalnym stanie swojego zdrowia. Dla Jerome’a, Harrisa i George’a (oraz Montmorency’ego) to znak, że czas odpocząć od zgiełku Londynu końca XIX wieku i zmienić otoczenie. W takich przypadkach najlepsza, jak wiadomo, jest podróż morska, ale zupełnie niepotrzebnie można narazić się na atak choroby morskiej. Mając to na uwadze, trzech dżentelmenów (i pies) postanawia popłynąć łódką w górę Tamizy.
Tak rozpoczyna się podróż po meandrach nurtu, śluzach, wioskach, miasteczkach, gospodach i innych atrakcjach Tamizy od Kingston po Pangbourne. Gdyby autor, tak jak pierwotnie zamierzał, napisał "Trzech panów" wyłącznie jako przewodnik turystyczny, czytelnik zapewne zacząłby ziewać już przy drugiej stronie. Jerome uczynił coś całkowicie innego. Leniwą podróż wzbogacił o zbiór ironicznych anegdot i opowieści przytaczanych zarówno przez nieustraszonych wioślarzy, jak i przez barwny korowód postaci napotykanych po drodze.
Dzięki temu nie tylko mamy okazję przyjrzeć się XIX-wiecznej obyczajowości, ale także (przede wszystkim!) z przyjemnością odnotować, że już w 1889 roku żyli prekursorzy współczesnego angielskiego humoru. Absurd goni ironię, poganiany przez obrazoburczy, gruby żart. Członkowie grupy Monty Pythona na pewno czytali tę książkę.
[Recenzję opublikowałem także na swoim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.