Dodany: 06.04.2013 15:29|Autor: alva

Czytatnik: Przez pęknięty kryształ

2 osoby polecają ten tekst.

Zrodzeni z Mgły


Uwaga! Zdradzam istotne szczegóły akcji.


Kiedy przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów Z mgły zrodzony (Sanderson Brandon), uznałam, że mam do czynienia z kolejnym przykładem walki Dobra ze Złem, osadzonej w realiach fantasy. Kolejne strony pierwszego tomu trylogii tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziły. Bo:
Ostatni Imperator, tyran i despota, od tysiąca lat rządzi Ostatnim Imperium. Rządzi twardą ręką, poprzez Zakon pilnujący ustanowionego przez Imperatora prawa, oraz poprzez arystokrację. Członkowie Zakonu są wręcz fanatycznie oddani swojemu władcy, zaś arystokrację Ostatni Imperator trzyma w szachu za pomocą atium – metalu, wydobywanym w jednym tylko miejscu na planecie, a cennym ze względu na swoje właściwości allomantyczne.

Allomancja – to sztuka spalania metali przez Allomantę, dająca mu określone sposobności, zależne od rodzaju spalanego metalu. Są Allomanci, którzy potrafią spalać tylko jeden metal – Mgliści – i tacy, którzy spalają wszystkie czternaście – Zrodzeni z Mgły. Atium pozwala widzieć przyszłość. Już tylko dlatego jest cenne, ale jego wartość podwyższa jeszcze ścisła racjonalizacja tego metalu – Ostatni Imperator niechętnie rozstaje się z tak potężnym środkiem wpływu na Wielkie Rody.

Allomancja jest dziedziczna. To dlatego arystokrata, który "zabawia się" z kobietą skaa, musi ją potem zabić. Skaa nie mają prawa być Allomantami. Skaa mają pracować. To ich jedyne zajęcie. Mają pracować na bogactwo arystokratów, a poprzez nich na bogactwo Ostatniego Imperatora, do którego wszyscy oni należą. Imperator tylko wypożycza ich feudalnym panom. Skaa, który nie może pracować bądź sprzeniewierza się swemu obowiązkowi, jest zabijany na miejscu. Skaa jest dużo. I są wśród nich allomantyczne wyjątki.

I skaa postanawiają wzniecić powstanie. Obalić Ostatniego Imperatora. Mają nawet przywódcę – Kelsiera, zwanego Ocalałym z Hathsin, Zrodzonego z Mgły, skaa, który jako jedyny przeżył pracę w najstraszniejszych kopalniach Imperium – Czeluściach Hathsin, w których wydobywane jest atium.

Banalna historia, prawda? Ileż takich już było i ile jeszcze będzie. Tak myślałam. Jednak historia była poprowadzona ciekawie, bohaterowie interesujący, ciekawie skonstruowany świat przedstawiony – a co tam, przeczytam do końca.
No i przeczytałam.
Banał?
Ale...
...ale Ostatni Imperator został obalony już w pierwszym tomie trylogii.
...ale zabicie Ostatniego Imperatora nie sprawiło, że słońce przestało być czerwone, a z nieba przestał sypać się popiół. Świat się nie zmienił.
...ale przywódca rebelii, główny bohater, zginął z rąk Ostatniego Imperatora. To już się w głowie nie mieści.

Czym prędzej więc wzięłam się za tom drugi.
No i tu się okazało, że zabicie tyrana i despoty przysparza więcej problemów, niż pozwolenie na jego tyraństwo i despotyzm. Bo tyran i despota miał jedną niezaprzeczalną zaletę – gwarantował stabilizację.
A teraz wszystko poleciało w Zmierzch.

Ostatni Imperator nie żyje, Kelsier nie żyje, Imperium się rozpadło, jego części oderwały się od centrum i ogłosiły odrębnymi królestwami. Arystokracja częściowo spanikowała i uciekła, częściowo skorzystała z szansy zdobycia władzy.
A na króla stolicy Imperium wybrano Elenda Venture, przedstawiciela najpotężniejszego rodu arystokratycznego, co zdecydowanie kłóciło się z planami i przekonaniami Kelsiera, serdecznie arystokratów nienawidzącego.
A na dodatek Elend w ogóle nie nadaje się na króla.

Tyle że problemy z władzą to tylko wisienka na torcie. Świat zmierza ku zagładzie (tak, wiem, to też brzmi banalnie, ale co poradzić, jeśli to prawda?) i nagle okazuje się, że to Ostatni Imperator ją powstrzymywał. A teraz go nie ma. No cóż, Vin, flaga ci w ręce, szukaj Studni Wstąpienia, weź jej moc i uratuj świat. Łatwe, nie? Może gdzie indziej. Nie u Sandersona.

Vin, jedna z członków ekipy Kelsiera, która pomagała przygotowywać rewolucję, zamiast powstrzymać zagładę świata, tylko ją przyspiesza. To już nie banał, to taki zwrot akcji, który sprawił, że zbaraniałam.

I tom trzeci zadziwiał mnie przez cały czas, tak jak tom pierwszy potwierdzał trywialność fabuły. Bohaterem Wieków wcale nie została Vin. Ani Elend. Została nim osoba, o której nikt by chyba nie pomyślał. Owszem, był to przyjaciel. Owszem, należał do ekipy Kelsiera, więc mamy z nim do czynienia niemal od początku. Owszem, był w centrum wydarzeń. Ale wydawało się, że ta postać została wprowadzona po to, by zachować stereotyp grupy bohaterów. No, musi być król, wojownik guru, teoretyk-filozof, Trickster, i tak dalej. A tu – stereotyp został wywrócony na lewą stronę i to nie-główny bohater uratował świat. Jakoś tak.

Nie umiem rozpatrywać tej trylogii z podziałem na tomy. To jest całość niepodzielna, bo nie zrozumie się wszystkich aspektów wcześniejszych wydarzeń bez znajomości następnych. Nie ogarnie się całości, znając tylko część.

Bohaterowie nie są jednolici. To znaczy, zmieniają się w trakcie akcji. Nie jest tak, że bohater, którego poznajemy na początku, będzie taki sam na końcu. Oni reagują na to, co się z nimi i wokół nich dzieje i zmieniają się stosownie do okoliczności. Dorastają, powiedziałabym. I nie jest wcale jednoznaczne, że bohater negatywny negatywnym pozostanie. I na odwrót.

Zaufanie, wiara, akceptacja – te trzy pojęcia przewijają się przez całą trylogię. Ale nie nachalnie, nie moralizatorsko, nie a priori. Nie wystarczy powiedzieć komuś „zaufaj mi”, to nie rozwieje wątpliwości, może je nawet pogłębić. A bohaterowie to ludzie ze wszystkimi ich wadami i, jak wszyscy, są tymi wątpliwościami targani. Wątpią w siebie, w innych, w to, że wszystko będzie dobrze. A jednak potrafią zaufać. Nie od razu, nie dlatego, że tak im każe autor, a dlatego, że uwierzyli. I zaakceptowali, siebie i innych.

Są książki, co do których odnosi się wrażenie, że autor ich n ie wymyślił, a jedynie opisał to, czego był świadkiem. „Z mgły Zrodzony” właśnie do nich należy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1448
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: