Dodany: 01.04.2013 21:09|Autor: cuayatl

cytat z książki


Pewnej niedzieli wszyscy chłopi z Darżkowa ruszyli do karczmy w Wierszynie. Po drodze trafili na pole porosłe kwitnącym lnem. Musieli zastanowić się, co czynić dalej, a Jost wówczas powiedział: "To jest błękitne morze. Przejść go nie przejdziemy, musimy przepłynąć". Było ich dwunastu. Wszyscy położyli się na brzuchu i popłynęli. Gdy przebrnęli już przez morze i znaleźli się po drugiej stronie, Jost liczył: "Ja jestem, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11". Jednego brakowało. Kiedy zaś szukali w błękitnym morzu tego, który utonął, nadszedł pastuch krów z Podwilczyna i zapytał, cóż tam zgubili. Sołtys wyjaśnił mu wówczas, że gdy przepływali przez morze jeden z nich się utopił. Pastuch przyprowadził ich wtedy do świeżej stery krowiego łajna, w które musieli wetknąć nosy, a policzywszy potem dziurki, Jost stwierdził, że nikt nie utonął*.


---
* Wojciech Łysiak, "Dawny humor ludowy Pomorza Zachodniego", Wydawnictwo "Eco", 1993, str. 71.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 490
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: