Dodany: 31.03.2013 19:59|Autor: beliarus

Książka: Mur
Sartre Jean-Paul

"Mur"


Francja. Rok 1939. Wychodzi niepozorny zbiór opowiadań. Pięć krótkich, zwięzłych aktów ludzkiego życia. Tytuł: "Mur". Słowo widniejące na okładce oplata czytelnika symboliką, lecz można je też odczytać dosłownie - jako zlepek kilku cegieł porośnięty mchem i brudem. Jean-Paul Sartre kojarzy się przede wszystkim z filozofią. Czy jego styl literacki jest odzwierciedleniem poglądów? Czy sprawdza się dobrze na obu płaszczyznach? Aby w pełni zrozumieć przesłanie tego zbioru opowiadań, nie trzeba wgłębiać się w jego poprzednie dzieła lub publikowane traktaty filozoficzne. Czytelnik po każdym kolejnym akcie tej podróży po francuskiej (wyjątek stanowi opowiadanie tytułowe, gdzie akcja dzieje się w Hiszpanii) metropolii jest atakowany pytaniami. Odpowiedzi znajdują się na końcu książki, po ostatnim słowie piątego opowiadania.

Jaka jest tematyka "Muru"? Na pewno na pierwszy plan wysuwa się myśl, że fabuła nie stanowi najważniejszego elementu tych opowiadań. Jej zadanie kończy się na przedstawieniu absurdalności ludzkiego życia. Wszystkie wątki potwierdzają, jak znaczącą rolę odgrywa przypadek. Pierwsze, tytułowe opowiadanie to swoista esencja filozofii egzystencjalistów. Warto podkreślić nieszablonowość języka, który mimo swojej szorstkości (wszak bohaterowie nie należą do elity intelektualnej kraju) w wyjątkowy sposób obrazuje emocje, złożone motywy postępowania, a także zbliża się do poetyki typowej dla Francji - niekiedy obrazoburczej, ale zawsze nieziemsko hipnotyzującej. Przerażający jest fakt, że na około 30 stronach można podsumować ludzkie życie. Pominąwszy wszystkie elementy opisowe, fabularne, sens ludzkiego żywota i jego absurdów można przedstawić za pomocą kilku zdań złożonych. Autor bez skrupułów obnaża nielogiczność świata i reguł rządzących życiem.

Plusem jest to, że akcja wszystkich pięciu opowiadań rozgrywa się w mieście. Niektóre nazwy ulic, deptaków powtarzają się, co wytwarza iluzję konceptualizmu i uniwersalności. Przecież bohaterowie nie zostali wyrwani ze sztywnych ram wysokich sfer, tylko są przejmująco zwykli, ot, szare mieszczaństwo. To wszystko ma pomóc czytelnikowi przeniknąć w ich świat, poczuć, że bohaterowie są ludźmi z krwi i z kości. Oczywiście, ważne jest, jak autor konstruuje kolejne złożone charaktery i ich tragiczne losy. No właśnie - tragizm. Łatwo się domyślić, że nie ma tutaj stereotypowego tragizmu postaci wziętego z dramatów Sofoklesa czy Eurypidesa. Sartre pokazuje człowieka słabego, który w punkcie zwrotnym swojego życia nie potrafi się zdecydować, czy pójść na przód, czy jednak zawrócić. Dlatego częste są wahania emocjonalne lub chaotyczne rozumowanie. Synteza pięciu opowiadań daje efekt analizy niekoniecznie optymistycznej kondycji ludzkiej egzystencji. W ostatnim, najdłuższym opowiadaniu, "Dzieciństwo wodza", autor subtelnie przedstawia swoje dogmaty filozoficzne: począwszy od spraw dotyczących ludzkiej moralności, a kończąc na krytyce Freuda. Właśnie tutaj możemy w pełni podziwiać język Sartre'a, który sprawnie balansuje na krawędzi infantylności, umiejętnie ociera się o styl naturalistyczny, pozbawiony najmniejszych znamion poetyckości. Co ciekawe, Sartre rzadko operuje sentencjami, w przeciwieństwie choćby do Alberta Camusa. Jednak myśli, które przemyca, bezpośrednio oddziałują na naszą wyobraźnię. Warto zapamiętać, że pytanie o byt i sens istnienia jest stanem ducha - to jeden z najważniejszych poglądów francuskiego pisarza. Słowem spajającym wszystkie teksty jest oczywiście tytułowy mur. W "Pokoju" i "Intymności" to ściana pozwalająca na odizolowanie się od chorego męża lub własnej cielesności. W tytułowym opowiadaniu motyw muru jest bardzo znaczący: prowokuje bohatera do przemyśleń nad marnością własnego życia w obliczu śmiertelnego zagrożenia. W "Dzieciństwo wodza" mur jest granicą wyznaczoną przez rodziców małemu dziecku. Oczywiście bohater przekracza ją, co zmienia go nie do poznania. Warto jeszcze poszerzyć wątek wspomnianej cielesności. Kobieta została ukazana jako istota złożona, niekoniecznie wiecznie poddana mężowi i odepchnięta w jego cień. Lulu (bohaterka "Intymności") nienawidzi swojego partnera, jednak jest na tyle do niego przywiązana, że nie potrafi go zostawić, choćby miała za to płacić własnym cierpieniem. Jej refleksje na temat fizyczności są bardzo plastyczne i dość zaskakujące. Jean-Paul Sartre bagatelizuje rolę Boga, bohaterowie opowiadań są do bólu świeccy, nie mają sił ani chęci, by toczyć polemikę z Bogiem. Więzień odrzuca propozycję spowiedzi, a młody syn właściciela fabryki toczy z istotą boską coś na kształt gry.

"Mur" to bez wątpienia dzieło trudne w odbiorze. Nie można go przeczytać dla wartości estetycznych, bo praktycznie ich nie ma. Na pewno lektura tego krótkiego dzieła mocno na nas wpłynie. Pytania, na które autor próbuje odpowiedzieć, dotyczą każdego, bez względu na pozycję i wiek. Zbiór opowiadań napisanych przez Francuza idealnie wyznacza kierunek rozwoju egzystencjalizmu, czego dowodem są kolejne literackie zmagania z ludzkim absurdem.


[Recenzję wcześniej umieściłem na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2686
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: