Dodany: 30.03.2013 12:49|Autor: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki

Książka: Amerykańscy bogowie
Gaiman Neil

2 osoby polecają ten tekst.

Ameryka - prawda to czy bajka?


O Ameryce pisze się nie tylko dużo, ale przede wszystkim źle i często byle jak i byle jakim językiem. O Ameryce można napisać wszystko i Ona to i tak pochłonie, przetrawi i wyda z siebie w amerykańskiej, swoistej formie. O Ameryce można również pisać w gatunku fantasy.

Mówią, że Neil Gaiman to autor bestsellera "Nigdziebądź". Nie znam. "Amerykańskich bogów" poleciła mi moja znajoma z księgarni, dobrze o niej mówią – powiedziała - ale nie biorę za nią odpowiedzialności, bo w tym gatunku... W tym gatunku napisano już wiele znakomitych powieści, którym odmawia się prawa bytu w środowiskach "górnej półki". Przecież to niewyobrażalne, by koło Olczakowej-Ronikier czy Tokarczuk stał jakiś Gaiman czy Sapkowski. Ja postawiłem Gaimana właśnie na tej półce - może nawet trochę powyżej.

W afrykańskich wierzeniach głęboko zakorzeniło się przekonanie, że zmarli żyją tak długo, jak długo o nich pamiętają żywi. A bogowie? Gaiman twierdzi, że z nimi jest tak samo, dodaje jednak, że Ameryka nie jest ziemią dla bogów. Tu nie ma miejsca na długotrwałe kulty i zakorzenione wierzenia. Opierając się na folklorze amerykańskim, wierzeniach czarnoskórych mieszkańców obu Ameryk oraz na "importach" z Europy, tworzy fantastyczną mozaikę postaci dotkniętych "amerykańskością". Główni bohaterowie to plejada przeciętnych amerykańskich osobowości, to ludzie uwikłani w codzienność niezbyt skomplikowaną, to ludzie (?) uwarunkowani serialami i symbolami, które dla mnie są zupełnie obce, ba, egzotyczne. A obok nich przepływa Ameryka w swoim małomiasteczkowym wydaniu. Wcale nie taka sterylna, wcale nie taka nowoczesna, wcale nie taka miła. A jednak można znaleźć w niej swoją przystań.

Treści nie śmiem nawet opowiedzieć, bo odsądzicie mnie od czci i wiary. Powiem tylko tyle, że akcja - o, jaka szybka! - zaczyna się w więzieniu, gdzie bohater spędza czas w zupełnie nieatrakcyjny sposób.

Nie lubię czytać o Ameryce, nie lubię Ameryki i tym razem też jej nie polubiłem, aczkolwiek czytałem "Amerykańskich bogów" z pasją.

Kilka słów należy poświęcić wydawnictwu MAG, a przede wszystkim redaktorce i korektorce!!! książki, Pani Urszuli Okrzei. Pani Urszulo, gratuluję lenistwa i braku kompetencji. Przepuszcza pani tak oczywiste literówki, nie zwraca Pani uwagi na przypadkowe potknięcia tłumaczki. W sumie kawałek złej, niezbyt starannej roboty. A Paulinie Braiter, tłumaczce, kłaniam się nisko. Brawo!!!


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1233
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: