Dodany: 28.03.2013 00:42|Autor: zrytydzbanek

Książki i okolice> Książki w szczególe> Ślepe koła wyobraźni (Nowak Tadeusz (1930-1991))

1 osoba poleca ten tekst.

Baśnie jak niedźwiedzie


Utwory z tego zbiorku rozpropagował Grechuta, swobodnie łącząc poszczególne ballady. Nieźle mu to wyszło. Ale warto poczytać oryginalne teksty. Dziwne, straszne i piękne. Na przykład:

Krajobraz z wilgą

W tej okolicy jest zbyt uroczyście.
Jaskółki kreślą nad wodami freski,
w dzbanie jeziora drzemie chłód niebieski
i usta mówią to, co widzą oczy.
Światło szeleści, zmawiają się liście
na baśń, co lasem jak niedźwiedź się toczy.

Ileż to razy śpiąc w porannej trawie
słyszałem w sobie śpiewającą wilgę.
I dziś, gdy twarzą do zieleni przylgnę,
słyszę, jak echo podpowiada rzece
cały krajobraz oddany łaskawie
źrenicy ptaka i ludzkiej opiece.

Wieczorem sosna spod lasu ucieka
i dzwonią za nią rude tarcze piasku.
Wiatrak sen miele i ślepiec z daleka
z chłopcem i z pieśnią kościelną przybywa.
Jeziora stoją zatopione w blasku
kwitnących sadów, obłoków i żniwa.

I tak tu będzie, jak bywa po burzy,
kiedy wystarczy trącić ręką gałąź,
aby czuć jeszcze fosfór błyskawicy.
Tego obrazu flet już nie powtórzy.
Przed nami stoi miska soczewicy
i w ciemność psalmu pochyla się ciało.

Wtedy się nagle mój kraj komuś przyśni
z chłopcem pod lasem i z koniem u studni.
Spłoszona gałąź ucieknie od liści
i ptak zawoła przez sen leśne echo.
Wieczorna zorza odchodząc zadudni
i noc swe gniazdo uwije pod strzechą.

Pogasły lampy, tylko noc majowa
uczy się pieśni miłosnych na flecie.
Urywa, słucha i znowu od nowa
flet nawołuje z drzemiących osiczyn
rzekę, o której tylko tyle wiecie,
że jest z zieleni i mówi o niczym.
Wyświetleń: 1455
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: zrytydzbanek 28.03.2013 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Utwory z tego zbiorku roz... | zrytydzbanek
I jeszcze jedna:

Ludzie

Gdzie jest ta miłość chodząca bezkarnie
w ubiorze błazna, ptaka i anioła.
Ona spod ziemi niebieskie latarnie
tańczącą stopą pod sad nasz przywoła.
Ludzie wieczorem siedząc pod jabłonią
będą się modlić i zabijać o nią.

Biedni są ludzie, biedni ludzie mali.
Dla nich się z łaski w piecu słońca pali,
im się udziela miłości i chleba,
aby nie zmarli z głodu tam, gdzie żyją
w kolędach pszenic i w kapliczkach nieba,
z butem na twarzy i sznurem pod szyją.

Im się sprzedaje święcone obrazki
i wodą burzę ucisza się w nich.
Grają organy i z twarzy im maski
zrywa idący poprzez popiół mnich.
A wtedy widać, że święci i oni
smucą się w cieniu tej samej jabłoni.

A do tych ludzi starczy zejść z pagórka,
zaklaskać w dłonie i wyciągnąć z mroku
skrzypce, gdzie śpiewka stroszy siwe piórka,
a staną w tańcu, choćby na obłoku
przyszło im krzesać oberka, i z piekła
wezmą tancerkę, jeśli ich urzekła.

Bo się ci ludzie urodzili w tańcu.
I tylko czasem poprzez skrzydła pszenic
idą się modlić do gwiazd na różańcu.
Albo oparci plecami o sad
szukają w sobie kocią trwogą źrenic
ziemi, przez którą biegnie mirry ślad.


itd...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: