Dodany: 26.03.2013 19:30|Autor: Literadar

Z chirurgiczną precyzją


Okładka

Rec. Dorota Tukaj
Ocena: 3,5/6

Uwaga, wielbiciele twórczości Robina Cooka, Michaela Palmera, Tess Gerritsen i kilkorga pomniejszych mistrzów thrillera medycznego! Oto w niemal ćwierć wieku od ukazania się na naszym rynku wydawniczym pierwszego przekładu klasyki gatunku – Comy alias Śpiączki Cooka – mamy wreszcie okazję posmakować tej szczególnej odmiany literatury kryminalnej w wydaniu polskim.

Od czasu niesławnej afery „łowców skór” trwa medialna nagonka na lekarzy, której nie potrafią wyhamować doniesienia o nieczęstych może, ale jednak spektakularnych sukcesach w rodzaju pionierskich operacji mózgu czy uratowania pacjenta umierającego na świńską grypę. Czytając wypowiedzi co poniektórych żurnalistów i przyklaskujących im czytelników można odnieść wrażenie, że populacja polska winna być nieskazitelnie zdrowa i nieśmiertelna, a wszystkie ewentualne odchylenia od normy zawinione są przez medyków, którzy w dodatku są niezmiernie pazerni na pieniądze, więc jeśli nawet pracują po 80 godzin tygodniowo, pomagając w międzyczasie dziesiątkom pacjentów, i tak są godni pogardy. Trudno się więc dziwić, że gdy w krótkim odstępie czasu dochodzi do poważnego naruszenia stanu zdrowia jednego i nagłego zgonu drugiego młodego człowieka tuż po badaniach przeprowadzonych w pewnym wrocławskim szpitalu, nadzorującemu śledztwo inspektorowi Dulembie nader łatwo przychodzi wysnucie wniosków obciążających kardiologa Huberta Kłosowskiego. To on wypisał obie ofiary z oddziału, potwierdzając ich doskonały stan zdrowia, któż więc lepiej wiedział, że mogłyby być idealnymi dawcami serca, gdyby tylko przydarzył im się jakiś tragiczny wypadek? A gdy w dodatku wychodzi na jaw tajemnica skrywana przez dziewczynę Huberta, a w jego szpitalnej szafce znajduje się coś, co niedwuznacznie sugeruje jego udział w jednej ze spraw – Dulemba nie ma już żadnych wątpliwości (a tym bardziej podrzędni pismacy, z dziką satysfakcją nadający Kłosowskiemu przydomek „doktor śmierć”). Znacznie oporniej przychodzi mu uwierzyć, że nie wszyscy stróże prawa mają czyste ręce...

Biorąc pod uwagę liczbę dotychczas wydanych thrillerów medycznych – nawet tylko tych przetłumaczonych na polski - trzeba sobie zdawać sprawę, że z uwagi na ograniczenia gatunku bardzo trudno wpaść na pomysł w stu procentach oryginalny. Tym bardziej należą się autorowi Z chirurgiczną precyzją wyrazy uznania za skonstruowanie fabuły w taki sposób, by czytelnik nie miał wrażenia wtórności. Udała mu się też kreacja postaci pierwszoplanowych, może nieco za bardzo spolaryzowanych w stronę „czarną” lub „białą” , niemniej jednak wyrazistych i nie całkiem szablonowych: doktor Kłosowski porusza się po Wrocławiu oryginalnym motocyklem i zamiast napawać się muzyką klasyczną, słucha ciężkich brzmień, prokurator Rapacki wiąże włosy w kitkę i potrafi zjawić się w pracy w koszulce z tytułem utworu Iron Maiden, a komisarz Niedźwiecki na swoim chińskim skuterku, w mało wytwornym cywilnym ubiorze i sandałach wygląda na kogokolwiek, tylko nie na policjanta prowadzącego działania operacyjne. A jaką niespodziankę sprawia nam jeden z kłopotliwych pacjentów Huberta! Kolejne plusy powieści to rozpisanie akcji na epizody opatrzone „etykietkami” z datą, godziną i miejscem zdarzenia, co pozwala czytelnikowi nie pogubić się w chronologii poszczególnych wątków oraz oryginalna koncepcja zilustrowania tekstu drukami wyglądającymi jak autentyczne dokumenty medyczne i policyjne.

Ale, niestety, jest też i spora garść minusów. Należy do nich niezbyt prawdopodobne rozwiązanie głównego wątku (trudno podać w recenzji argumenty za tym przemawiające, nie psując potencjalnym czytelnikom przyjemności samodzielnego dociekania prawdy, powiem więc tyle, że dostrzegam co najmniej dwa słabe punkty tego elementu fabuły) i skłonność autora do nadużywania wątpliwej metaforyki - mającej zapewne rozbawić czytelnika („jajka zaskwierczały na maśle jak orkiestra grająca radosną polkę”, „leżący […] wyglądali jak organiczna tkanka, ubezwłasnowolniona przez sztuczną inteligencję”, „stojące na łuszczącym się parapecie dorodne kaktusy sprawiały wrażenie maczug albo narzędzi do wydobywania zeznań”) i równie ryzykownych związków frazeologicznych („złość rozpierała mu nozdrza i toczyła krew w uszy”, „majaczyły syreny karetek”). Jest też kilka usterek merytorycznych – błędne nazwy leków („dopidogrel”, „amiodarom”) i dane medyczne („Trafił na ostry dyżur z objawami zatoru obwodowego. Cierpły mu nogi, kołatało serce, męczyło nawet wstanie z krzesła” - dwa ostatnie symptomy z zatorem obwodowym nie mają nic wspólnego, choć mogą mu towarzyszyć, wynikając z choroby zasadniczej. Inny chory powiada, że dolega mu „ostra niewydolność serca. Czwarta klasa NYHA” – klasyfikacji tej używa się w odniesieniu do przewlekłej niewydolności serca i na nic innego nie może cierpieć ów pacjent, skoro od wielu miesięcy bezskutecznie czeka na przeszczep. U chorej z kłębuszkowym zapaleniem nerek po anginie choroba zaczyna się od objawów „wskazujących na zapalenie pęcherza” - w rzeczywistości takowe mogą poprzedzać odmiedniczkowe zapalenie nerek, schorzenie o zupełnie innym mechanizmie i przebiegu), a także absurdalna informacja z dziedziny przyrody (radio ostrzega „przed […] późno w tym roku pylącymi brzozami”, co ma miejsce 3 lipca. Byłby to dziw na skalę światową, ponieważ nawet w najchłodniejszych regionach Polski, do których okolice Wrocławia nie należą, brzozy kończą pylenie najpóźniej w drugiej dekadzie maja). Najbardziej psuje dobre wrażenie - a zarazem najbardziej dziwi, bo przeoczony został przez autora, redaktora i aż trzyosobowy zespół korektorski – trzykrotnie powtarzający się paskudny błąd ortograficzny („stróżka” jako zdrobnienie „strugi”!).

Do anonsowanej na okładce „świetnej lektury” co nieco tej powieści brakuje, lecz jeśli autor trochę poprawi warsztat, a Wydawnictwo Literackie dołoży większych starań do technicznego opracowania tekstu, następny thriller medyczny pióra Błażeja Przygodzkiego może już zasłużyć na to miano.

Więcej recenzji Doroty Tukaj znaleźć można na www.ksiazki.wp.pl/kuid,44,nick,Dorota-Tukaj,profil.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1198
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: