Dodany: 02.12.2007 17:27|Autor: BB_Gandzia

Książki i okolice> Pomoc

21 osób poleca ten tekst.

Dedykacje...


Chciałam Was zapytać czy przy wręczaniu książki jako prezent dla kogoś wpisujecie jakąś dedykację na pierwszej stronie?

Jeśli tak to co tam zamieszczacie? Znane sentencje,a może tylko Wasze wewnętrzne odczucia?

Wyświetleń: 40611
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 21
Użytkownik: Czajka 02.12.2007 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
Ja na ogół nie piszę dedykacji, ale dostaję z dedykacjami i bardzo lubię. Najczęściej są to własne słowa darczyńców. :)
Użytkownik: Annvina 03.12.2007 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
Zawsze pisze dedykacje - zeby taki niewdziecznik zawsze pamietal od kogo, kiedy i z jakiej okazji dostal taka wspaniala ksiazke.

Pisze roznie...
Czasem tylko "Dziadkowi Ania, Gwiazdka 2007"
Czasem sentencje...
Czasem cytat z ofiarowanej wlasnie ksiazki...
Czasem zyczenia zwiazane z ksiazka - np "aby ta ksiazka pomogla odkryc Ci to, co w najpeikniejsze w zyciu" albo cos podobnego...


Aha!!! I nie przyjmuje ksiazek bez dedykacji - zawsze prosze darczynce o dedykacje - oczywiscie zartem - odpakowuje prezent, po zachwycie nad okladka zerkam na pierwsza strone i mowie "O! zapomniales napisac dedykacji! Moze zrobisz to teraz, zeby potem znow nie zapomniec?"

I jeszcze cos - mozecie sie smiac - czasem, jak mam nastroj do robienia zartow pisze dedykacje dla siebie - np w pewnej ksiazce mam dedykacje "w dniu zdania matury samej sobie" i data :)
Użytkownik: reniferze 03.12.2007 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze pisze dedykacje - ... | Annvina
A mnie się taki pomysł podoba :). Niestety, maturę zdawałam jakiś czas temu.. ale może z okazji końca studiów podaruję sobie jakiś wymarzony tom?

Jeśli chodzi o pytanie w temacie: dedykacja musi być zawsze!, najczęściej w postaci sentencji (mam pół zeszytu mądrych zdań, niestety, nie moich). I sama bardzo, bardzo lubię dostawać książki z dedykacjami :).
Użytkownik: Czajka 03.12.2007 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze pisze dedykacje - ... | Annvina
Dedykacja dla siebie! Ależ to genialny pomysł, zwłaszcza dla mnie - bo ja przeważnie dostaję książki w prezencie od siebie. :))
Użytkownik: Anna 46 03.12.2007 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze pisze dedykacje - ... | Annvina
Świetny pomysł - teraz dopilnuję, żeby mi każdy dał dedykację! :-)
Użytkownik: Anna 46 03.12.2007 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
Zdecydowanie wyrosłam z uczonych sentencji; obdarowując książką, wpisuję coś spontanicznego i bardzo osobistego.

Użytkownik: JoShiMa 04.12.2007 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
Ja bardzo często pisze dedykacje i piszę od serca.
Użytkownik: nisha 05.12.2007 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
W dzieciństwie miałam istnego bzika na punkcie dedykacji. Mama, dając mi jakąkolwiek książkę, ozdabiała pierwszą stronę naklejką, podpisaną na przykład "Dla Małgosi - Boże Narodzenie 1995". Po jakimś czasie rzecz tak przypadła mi do gustu, że jeśli rodzice zapomnieli, sama bazgrałam, z jakiej okazji dostałam książkę. Teraz strasznie mnie bawią te pisane niewprawną ręką kulfony, a jeszcze bardziej mylone daty. :)
Użytkownik: jakozak 05.12.2007 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
Tak - piszę wtedy sama wierszyki. Gdy mi muza przybędzie.
Użytkownik: czmi 18.01.2008 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak - piszę wtedy sama wi... | jakozak
Czasami książka z dedykacją to problem przy sprzedaży tej książki. Szczególniej jeśli są w dedykacji treści osobiste lub intymne. Albo podarunek jest nietrafiony w gusta i chcemy się go pozbyć.

Dlatego jeśli decydujemy się na dedykację można też zrobić na wkładce, którą można lekko przykleić, albo jakoś artystycznie przytwierdzić.
Użytkownik: jakozak 18.01.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasami książka z dedykac... | czmi
Dokładnie! Dedykację piszę na wkładce. Potem - na życzenie obdarowanego przepisuję do książki.
Mam jednak przypadki nieliczne, że - na prośbę obdarowywanego - piszę od razu do środka.
Użytkownik: verdiana 18.01.2008 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasami książka z dedykac... | czmi
Nie masz pojęcia, jak mnie irytuje dedykacja na wkładce! Czuję się wtedy, jakbym w ogóle nie dostała prezentu, jakby on nie był dla mnie, jakby to była sugestia "oddaj mi to/sprzedaj/pozbądź się". Mam wtedy ochotę od razu zwrócić prezent - temu, od którego go dostałam. Bo skoro dedykacja jest na wkładce, to znaczy, że nie zadał sobie nawet trudu, żeby się dowiedzieć, czy chciałabym dostać tę książkę. Prezent "na odwal". Nie daję takich i nie chcę takich dostawać.
Użytkownik: czmi 22.01.2008 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie masz pojęcia, jak mni... | verdiana
Odnośnie tej wkładki. Chyba widać tu różnice płci. Mężczyzna patrzy na książkę (prezent) jak na przedmiot, a kobieta jak na element relacji międzyludzkich.
Użytkownik: verdiana 22.01.2008 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnośnie tej wkładki. Chy... | czmi
Bo tak jest. Po co dawać komuś nic nieznaczące przedmioty?

Uzupełnię: przedmioty są OK, jeśli wiem, że ktoś czegoś potrzebuje i się ucieszy - np. wprowadził się do nowego mieszkania, potrzebuje garnka. :-)
Ale jeśli decyduję się dać książkę, to ona już nie może być przedmiotem, atrapą. Skoro nie jest rzeczą tzw. praktyczną, to musi nieść jakieś inne treści.
Użytkownik: Marylek 22.01.2008 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo tak jest. Po co dawać ... | verdiana
Kupiłam sobie niedawno książkę na Allegro. Z powodów sentymentalnych, niegdyś czytane opowiadania, za psi grosz. Otwieram - dedykacja:
"W 27-dmą roczicę urodzin
ofiaruje Mama"

Zrobiło mi sie przykro.

Książka wydana została w 1967 roku. Zakładając, że Mama kupiła ją nową na prezent, syn urodził się w 1940. Dziś miałby 68 lat. Może nie żyje? Może ktoś wyprzedaje jego książki bez jego wiedzy i zgody? Może on sam? 68-letni Allegrowicz sprzedajacy pamiątkę po Mamie? Za 4,50 PLN, bo za tyle poszła książka?

Poczułam się tak, jakbym zajrzała w cudze życie. Nieproszona. Czy Mama chciałaby, żeby obcy człowiek czytał dedykację na prezencie dla jej syna? Tam nie ma nic osobistego, ale mnie jest wciąż przykro, gdy sobie to przypomnę.

Z reguły nie piszę dedykacji, chyba, że ktoś sobie wyraźnie tego życzy. Nie chciałabym, żeby potem ktoś patrzył na moje bazgroły, wycinał je z książki nożyczkami, wyrywał kartę przedtytułową lub tytułową. Ze wszystkimi powyższymi objawami spotkałam sie osobiście. Wkladkę mozna wyjąć, zachowac lub wyrzucić, książka z dedykacją nabiera charakteru osobistego, nie jest juz jedną z wielu, jest umikatem. Tworzy własną historię. Nabiera innej wartości.

Książka żyje dłużej niż człowiek.
Moze jestem przewrażliwiona.
Użytkownik: verdiana 22.01.2008 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam sobie niedawno ks... | Marylek
A dla mnie to jest właśnie piękne. Przecież wiadomo, że osoba, której dajemy książkę, będzie żyła krócej niż ta książka. I że nie zawsze ma spadkobierców, dla których książki będą istotne. Wiadomo, że książka, którą komuś daję, kiedyś trafi do kogoś innego. I może właśnie ten ktoś inny poświęci chwilę na refleksję nad tą dedykacją. Może sobie pomyśli o mnie, o osobie, która tę książkę dostała, o naszej więzi, i przez to książka stanie mu się bliższa.

Lubię takie książki. Mają swoją historię. Też mi się zdarzyło kupować książki z dedykacjami na Allegro - dla mnie to zaleta książki, nie wada. Przemawia za zakupem, nie przeciwko. Mam np. "Paryskie pasaże", pierwsze wydanie, z dedykacją KR dla jakiejś pani Agnieszki. Książka zatoczyła koło, to aż niesamowite, że trafiła do mnie - KR się ucieszył.

Myślisz, że mama chciałaby, żeby po śmierci syna książkę od niej ktoś oddał na przemiał?

A może syn nie miał dobrych relacji z mamą i chciał się pozbyć książki? Lepiej ją chyba, choćby za symboliczną kwotę, oddać komuś w dobre ręce, niż wyrzucić na śmietnik czy oddać na makulaturę?
Użytkownik: Marylek 23.01.2008 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A dla mnie to jest właśni... | verdiana
Mnie jest zawsze żal starych książek, takich szczególnie, które przestają miec wartość dla właścicieli. A jeśli mają dedykacje to, nie wiem, może powinni jakoś te dedykacje usuwać, żeby książka stała się anonimowa i rozpoczęła nowe życie? Ale to też rodzaj barbarzyństwa.
Nie uważam dedykacji za wadę, ale taka książka nie jest do końca moja. Ona wciąż w części należy do tego, kto ją dostał, nawet jeśli sobie tego już nie ceni.

A KR nie miał pretensji do tej jakiejś Agnieszki, że pozbyła się książki z dedykacją od niego?

Myślę, że lepiej sprzedać książkę lub dać komuś, niż oddać na przemiał. Przykro mi z tego właśie powodu, że książka z dedykacją jest czymś więcej niż bez, jest zapisem chwili, pozbywając sie takiej książki odrzucamy osobę ofiarodawcy. Tak ja to widzę.

Użytkownik: verdiana 23.01.2008 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie jest zawsze żal star... | Marylek
A dlaczego KR miałby mieć pretensje? Przecież to nie była jego książka, tylko właścicielki, i to ona mogła nią dysponować. :-)

Nie kupiłabym książki z wyrwaną dedykacją. Nie znoszę celowego niszczenia książek. Cieszy mnie, że ktoś tego nie robi i książkę z dedykacją SPRZEDAJE, a nie niszczy. Mam nawet ochotę mu podziękować - nie robię tego, bo też w końcu nie wiem, czy książka należała do niego, czy może kupił ją już z dedykacją albo odziedziczył.

Nie pytam też i dlatego, że może ofiarodawca na odrzucenie zasłużył - sama pozbyłam się raz książki z dedykacją, która była nieszczera i fałszywa i obrzydzeniem napawał mnie fakt, że ta książka mogłaby stać na mojej półce. Nie wyobrażałam sobie też, że mogłabym ukarać samą książkę zniszczeniem. Więc wolałam sprzedać - u kogoś innego będzie jej lepiej. Nikt przez to w moje życie nie zajrzał - przecież nowy właściciel mnie nie zna.

Mam na swoich półkach książki z wyznaniami miłości. W dedykacji, w środku na marginesach... Były szczere i prawdziwe, nie pozbędę się tych książek. Przez moment nawet zastanawiałam się, co się z nimi stanie po mojej śmierci, ale pomyślałam sobie, że przecież to są dobre słowa i dobre wyznania, więc to nawet lepiej, że trafią do kogoś innego, być może obcego. Byłoby mi pewnie źle, gdyby tam było coś złego, ale dobre uczucia - niech istnieją i po naszej śmierci. Taka książka jest wyjątkowa.

Mam też książkę, do której wyjścia przyczyniłam się troszkę, i mój brat też, więc książka ma w środku dedykację dla moich dziadków - od autora, ode mnie i od brata. Wróciła do mnie po śmierci właścicieli... Zachowałam ją z miłości, ze wspomnień, z powodów sentymentalnych - jest dla mnie ważna. Może ktoś, kto ją po mnie odziedziczy kiedyś, pochyli się nad nią chociaż przez chwilę.
Użytkownik: kalais 03.03.2008 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupiłam sobie niedawno ks... | Marylek
Miałam kiedyś podobną sytuację: na wyprzedaży w jednej z bibliotek znalazłam zupełnie przypadkiem dwie książki połączone ze sobą pięknymi dedykacjami - jedna była dla Taty od córki Basi, druga - dla Basi od Taty. Ta sama Gwiazdka, te same daty...
Książki kupiłam WŁAŚNIE z tego powodu (mimo że był to Dobraczyński, którego średnio cenię i lubię) nie czułam się, jakbym nieproszona zajrzała w cudze życie. Pomyślałam, że dzięki temu uda się zachować te książki w komplecie i że u mnie będą bezpieczne:)
A Basię i jej Tatę traktuję jak starych znajomych!
Użytkownik: Dahlia 18.12.2020 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
A ja właśnie uwielbiam książki z dedykacjami. Kiedyś kupiłam mojemu 14-latkowi książki mojego dzieciństwa (Bahdaj i inne...), których nie można kupić w księgarni, bo nie drukują. Wiele z nich miało dedykacje. Jedna nawet była jakąś szkolną nagrodą, i podpisała się tam cała klasa! Mam też 1-e wydanie z Londynu Dywizjonu 303, również z bardzo osobistą dedykacją. Tak, dla mnie to są żywe historie ludzi, którzy kiedyś dostali takie książki, i cieszę się, że teraz są u mnie - nie daję im nowego życia, jak tu wcześniej ktoś napisał - życie książki po prostu trwa dalej :).
Użytkownik: jesienna 10.01.2021 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam Was zapytać czy ... | BB_Gandzia
A propos wkładki. Nie podoba mi się zwyczaj wpisywania na oddzielnej kartce dedykacji dla nagradzanych w szkole uczniów. Jak dla mnie ma być w książce. Bo tak :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: