Dodany: 21.03.2013 11:32|Autor: Ivka86

Inna Stephenie Meyer


Któż z nas nie zna pani Stephenie Meyer. Chyba już cały świat słyszał o sadze "Zmierzch". Stała się ona błyskawicznie bestselerem. Jednak oprócz ochów i achów "Zmierzch" budzi także zgoła odmienne reakcje. Szczerze mówiąc, zaliczam się do tej drugiej grupy. To znaczy teraz, bo czytając ładnych kilka lat temu sagę, też byłam zachwycona. Teraz pewnie euforia zamieniłaby się w rozczarowanie. Zauważyłam, że mam ciut większe oczekiwania w stosunku do książek, niż kilka lat wstecz. Dojrzałam ;). To samo tyczy się "Intruza". Też miałam okazję wcześniej przeczytać tę powieść. Postanowiłam ponownie po nią sięgnąć. Tak, wiem, niedługo premiera ekranizacji, ale wypożyczając "Intruza" wcale o tym nie myślałam. Moja ocena w tym przypadku także różni się od tej sprzed kilku lat. Ale o tym za chwilę.

Ziemia została opanowana przez istoty z kosmosu. Srebrne dusze przejmują kontrolę nad człowiekiem, czyniąc go swoim żywicielem. Jedna z najsławniejszych dusz, Wagabunda, zostaje umieszczona w ciele Melanie, kobiety, która długi czas ukrywała się i dzielnie udaremniała przejęcie swojego ciała. Wszystko miało pójść gładko. Wagabunda zajmuje ciało Melanie, zbiera informacje na temat obozu rebeliantów - tak miało być. Jednak trafia na wielki opór ze strony Melanie, której nie powinna w ogóle słyszeć. Melanie atakuje Wagabundę wspomnieniami na temat Jareda, swojej wielkiej miłości. Dusza także zaczyna coś czuć do tego nieznajomego mężczyzny. Postanawia odnaleźć obiekt swoich uczuć.

Czytając tę książkę kilka lat temu, byłam zachwycona. Od razu stała się jedną z moich ulubionych. Teraz moja opinia uległa zmianie. Kilka rzeczy mi przeszkadzało. Sama powieść wciąga czytelnika bez reszty. Prosty, zrozumiały język sprawił, że pochłonęłam ją w kilka dni. Śledziłam przygody Wagabundy z przyjemnością. Obserwowałam zmiany, jakie zachodzą w niej i w jej najbliższym otoczeniu. Co mnie wkurzało, to... Melanie. Tak, właśnie. Miałam wrażenie, że jest to puste dziewuszysko, które myśli tylko o swoim kochanym Jaredzie. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

"Intruz" to powieść o wyobcowaniu, przemocy, nienawiści niekoniecznie uzasadnionej. Zauważyłam też, że autorka porusza temat stereotypów. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

"Intruz" należy do gatunku dystopii. Ukazuje bardzo ciekawy świat, który mnie naprawdę zafascynował. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Melanie, moim zdaniem, jest największym mankamentem powieści. Dobrze, że rzadko się odzywa. ;) Może to tylko moje odczucia, ale gdybym ją spotkała, raczej nie zostałybyśmy przyjaciółkami. Bardzo kibicowałam Ianowi. Jared momentami też mnie wkurzał.Nie ma skrupułów i wykorzystuje słabość Wagabundy. Jednak trzeba przyznać, że postacie wykreowane przez Stephenie Meyer są wyraźne i dynamiczne. Nie można przejść obok nich obojętnie.

Czy polecam "Intruza"? Ależ jak najbardziej tak! Warto sięgnąć po tę powieść. Jest o wiele lepsza niż saga "Zmierzch". Chociaż, co ja porównuję dwie zgoła odmienne poziomem książki. To właśnie takie pozycje powinny powstawać, a nie "Zmierzchy" czy inne badziewie.

Właśnie przeczytałam, że szykuje się kolejna część "Intruza". Ciekawa jestem, co autorka wymyśli tym razem. Ale mam przeczucie, że następna część nie dorówna pierwszej. Trzeba wykorzystać zamieszanie wokół powieści i jeszcze trochę zarobić, nieprawdaż? Ale mam cichą nadzieję, że się mylę.

Teraz pozostaje nam czekać na ekranizację powieści. Zwiastuny wyglądają nawet przyjemnie i interesująco. Bardzo ciekawa jestem efektu. Niedługo go poznamy. :)


[Recenzję zamieściłam również na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 998
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: