Dodany: 10.03.2013 11:36|Autor: awiola

Farmacja czy mafia


"Szczęścia nie można znaleźć w pigułce. Szczęście nie jest stanem trwałym. Nie można kontrolować życia w taki sam sposób, jak kontroluje się wydarzenia w filmie. Nie potrzeba nam hitów rynkowych."


Czy często słyszycie w ustach innych modne ostatnimi czasy słowo "depresja"? A może wam samym słowo to nie jest obce? Nie macie się jednak czym przejmować, wystarczy przecież pójść do lekarza, który przepisze odpowiednią tabletkę szczęścia. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że dzisiejsze koncerny farmaceutyczne zrobią wszystko, byśmy poczuli potrzebę sięgnięcia po pigułkę. Pigułkę, której skutkiem ubocznym może być nawet… śmierć.

John Virapen to były dyrektor generalny koncernu farmaceutycznego Eli Lilly na terenie Szwecji, który zaczynał od profesji przedstawiciela handlowego w farmacji. Urodził się w Gujanie, w 1960 r. wyjechał do Europy i tam rozpoczął karierę. Karierę międzynarodowego konsultanta biznesowego, w której przeszedł wszystkie szczeble. Jego książka jest swoistym sposobem na odkupienie win i oczyszczenie sumienia, bowiem praktyki jakimi trudnił się w czasie swojej aktywności zawodowej, do tej pory nie dają mu spać po nocach.

Autor rozpoczyna swoją opowieść historią dzieciństwa i trudnego okresu dorastania w jakim przyszło mu żyć. Dopiero podjęcie pracy w koncernie farmaceutycznym Eli Liiy pozwoliło Virapenowi wykorzystać nabyte umiejętności i wrodzony talent do sterowania taktykami marketingowymi. To nikt inny, tylko właśnie John Virapen, uczestniczył w wprowadzaniu na rynek cudownej tabletki o nazwie "Prozac". Kulisy dopuszczenia do powszechnego użytku tego "leku" szokują i bulwersują. Autor w swojej książce odsłonił zakłamanie i przestępstwa jakich dopuszczają się żądni zysków pracownicy przemysłu farmaceutycznego, w imię naszego zdrowia i przedłużenia życia.

Trudno poddawać w wątpliwość słowa i wspomnienia byłego dyrektora koncernu farmaceutycznego, gdyż był on osobą najbardziej zaangażowaną w proces dopuszczania pewnych leków na rynek. Polskie wydanie tej książki było konsultowane z niezależnym farmaceutą, stąd nie ma nawet cienia ryzyka, że wartość merytoryczna posiada jakiekolwiek błędy. To bardzo istotne z punktu widzenia treści, jaką autor nam przedstawia. Treści, która w moim mniemaniu na jednej półce stawia koncerny farmaceutyczne i mafię.

Jak się okazuje każdego dnia jesteśmy bombardowani medialną papka dotyczącą chorób, które już mamy, będziemy mieli, bądź będą miały nasze dzieci. Dzięki temu w społeczeństwie budzi się świadomość nieuchronności pewnych zachorowań. Co więc robić? Oczywiście iść do lekarza, który dzięki prezentom, zagranicznym konferencjom bądź zwyczajnym łapówkom, przepisze wam leki, delikatnie rzecz mówiąc "zalecane" przez konkretną firmę. Okazuje się, że w dzisiejszych czasach autorytet to puste i nic nie znaczące słowo, bowiem każdego lekarza można kupić. Co więcej, dzisiejsza farmacja to najpierw stworzenie leku, a dopiero potem wymyślanie do niego choroby. Depresja, cukrzyca, ADHD, czy te choroby naprawdę istnieją? I to nie jest science-fiction, to świat w którym żyjemy.

Dane jakie przytacza autor są delikatnie mówiąc szokujące. A praktyki stosowane przez koncerny: przekupstwo, manipulacja danymi czy tuszowanie niewygodnych faktów to tylko wierzchołek góry lodowej. John Virapen opisując w prosty sposób wszystkie te mechanizmy, uzmysławia zakłamanie świata w jakim żyjemy. Świata, w którym jesteśmy królikami doświadczalnymi, nie mając o tym pojęcia, a polityka i farmacja to przenikające się wzajemnie światy.

Autor przytacza fakty, dokumenty, analizy i skrzętnie ukrywane informacje, stąd jego zeznania, bo tak mogę je nazwać, są bardzo wiarygodne. Książkę czyta się jednym tchem, nie przerażą was naukowe nazwy, gdyż wszystko wyjaśnione jest prostym i klarownym językiem. Przerazić was może jedynie prawda, jaką ujawniono na łamach każdej kartki. Bulwersującą informacją jest wątek insuliny zwierzęcej, która dla żądzy zysków została zastąpiona insuliną syntetyczną. Bardzo praktycznym, na końcu książki jest wykaz pytań jakie możecie zadać swojemu lekarzowi bądź farmaceucie.

Uważam, że to tytuł, który powinien znaleźć się każdym domu. Dzięki niemu wzrośnie wasza świadomość działania koncernów farmaceutycznych. Odtąd będziecie inaczej patrzeć na praktyki stosowane przez waszych lekarzy.

"Zwykle wpływ ten określamy niewinnie brzmiącym zwrotem „efekty uboczne”. W mojej historii w tych słowach mieszczę się: samobójstwo, morderstwo i masakra."

Skutek uboczny śmierć: Czy wiesz, jakie leki łykasz? (Virapen John)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1080
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: