Dodany: 04.03.2013 09:21|Autor: sapere

Książka: Pan Przypadek i trzynastka
Getner Jacek

2 osoby polecają ten tekst.

Po nitce do kłębka


Największych odkryć w dziejach dokonywano przypadkiem. Losy Jacka Przypadka, bohatera najnowszej książki Jacka Getnera, zdają się tę prawdę potwierdzać. Oczywiście nawet nie ma co skupiać się na jego – znaczącym – nazwisku, skoro życie tego trzydziestolatka dostarcza nam wielu dowodów.

Jacek Przypadek tylko jedną rzecz robi na poważnie – trenuje do maratonu, choć jeszcze w żadnym nie uczestniczył. Temu jednak poświęca cały swój wolny czas. A ma go mnóstwo, ponieważ już nie studiuje, jeszcze nie pracuje, żony ani dzieci nie ma. Żyje z tego, co mu Bozia dała, czyli z trzech otrzymanych w spadku mieszkań, które wynajmuje. Bytowanie młodego rentiera jest całkiem przyjemne, może rodzić zawiść czytelnika. Na szczęście autorowi udało się skonstruować naprawdę sympatyczną postać. Przypadek irytuje wprawdzie policję, ojca, a także niektóre koleżanki, jednak starsze panie go uwielbiają, młodsze zresztą również. Wolne czytelniczki też by się chyba w ogonku ustawiły.

Jacek Przypadek przez przypadek zostaje detektywem, ale nawet tej – bądź co bądź – profesji poświęca się jedynie podczas przerw w bieganiu. Jego kariera zaczyna się od znalezienia obrazów skradzionych sąsiadce. Wdzięczna kobieta, zauroczona młodym mężczyzną i jego metodami śledczymi, rozsyła wici wśród znajomych i nagania kolejnych klientów.

W pierwszej z czternastu – jak zapowiada wydawca – książek Jacek Przypadek rozwiązuje trzy zagadki. Dokonuje tego z wyjątkowym urokiem i poczuciem humoru oraz z przenikliwością godną ucznia Sherlocka Holmesa. Umiejętność dedukcji i spostrzegawczość staną się zapewne znakami rozpoznawczymi detektywa znad Wisły. Dzięki Jackowi Getnerowi powrócimy więc do klasycznych kryminałów, uciekając daleko od mrocznych klimatów np. Marka Krajewskiego.

Chciałoby się bowiem wierzyć, że świat wygląda tak, jak w opowiadaniach o Jacku Przypadku: nie ma w nim miejsca na zbrodnię, na okrucieństwo, na krew. Są natomiast ludzie żyjący we względnym dobrobycie, sprawnie posługujący się polszczyzną, obeznani z życiem kulturalnym. Tym samym Jacek Getner nawiązuje do tradycji angielskich powieści kryminalnych. Wszyscy pamiętamy pannę Marple, która zagadki rozwiązywała dzięki systemowi analogii. Również Jacek Przypadek często powtarza, że „ludzie są banalnie przewidywalni”.

Bon moty i kalambury to zresztą smaczki powieści Jacka Getnera. Podczas lektury często można odnieść wrażenie, że niektóre scenki napisał tylko po to, aby zakończyć je zgrabną puentą.

Pozytywne zakończenie każdej ze spraw prowadzonych przez Jacka Przypadka zaskarbia mu wprawdzie wdzięczność klientów, lecz także przysparza wrogów. Każdy Holmes musi mieć swojego Lestrade’a. Jacek Przypadek ma podkomisarza Łosia, zdominowanego przez żonę policjanta, któremu domorosły detektyw wchodzi w paradę. Oficjalnie bowiem Łoś przedstawia rezultaty swojego śledztwa, jednakże po Warszawie rozprzestrzenia się wieść, że to nie on powinien chodzić w glorii. Jak rozwinie się zawodowe współistnienie tych dwóch psów gończych, okaże się w następnych powieściach z serii.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1477
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: