Dodany: 28.02.2013 15:26|Autor: mariolawiki1

Co czytałam w lutym



1) Anegdoty losu: Antologia nowel i opowiadań duńskich (antologia; Blicher Steen Steensen, Andersen Hans Christian, Kierkegaard Søren i inni) ocena 4,5
Uczciwie napiszę - nie przepadam za antologiami.
Lubię wgryźć się w klimat tego, co czytam, zaznajomić z autorem, jego stylem, tematyką jaką najczęściej porusza, a także poznać bohaterów, ich zachowania, reakcje, psychikę, czasami wręcz zaprzyjaźnić się z nimi. Nieustanna zmiana pisarza absolutnie temu nie służy!
W tym jednak konkretnym przypadku wszystko powyższe nie ma znaczenia. Opowiadania są dobre, utrzymane na w miarę stałym, przyzwoitym poziomie, często cechują się ogromną siłą przekazu, która w znamienity sposób wynagradza krótką formę poszczególnych wypowiedzi.
Warto!

2) Dotyk ciemności (Styron William) ocena 6,0
Kolejna po Saturn: Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya (Dehnel Jacek) książka, która mną wstrząsnęła. Z różnych względów. Przede wszystkim dlatego, że tematyka poruszana przez W. Styrona nie jest mi obca, jest mi szczególnie bliska. Nie o moich prywatnych sprawach zamierzam jednak napisać. Pisarzowi udało się stworzyć dzieło mistrzowskie w swej wymowie. I nie ma znaczenia, że oczekiwalibyśmy dłuższego traktatu o chorobie, która nadal nie do końca jest poznana, chorobie, która może przecież przytrafić się każdemu z nas.
Jest tu wszystko - początki, eskalacja dolegliwości, możliwe przyczyny, leczenie, odczucia własne, to jak jest się odbieranym przez najbliższych i jak przez dalsze otoczenie... Całość opisana rzetelnie, rzeczowo, bez chęci wzbudzania litości, niemal naukowo.
Pozycja jednocześnie niesie ogromny wydźwięk emocjonalny, uderza obuchem, nie pozwala na oderwanie się od lektury pomimo smutku, żalu, współczucia, jakie przecież niewątpliwie budzi. Autor nie oczekiwał litości pisząc, pragnął być zrozumianym i odzyskać zdrowie, a kiedy to się stało postanowił opisać swoje przeżycia chociażby po to, aby inni dotknięci tą okropną dolegliwością poczuli, że nie są sami, że można z "tym" walczyć, że można pokonać depresję, wygrać i odnaleźć utraconą radość życia!
Bardzo ważnym w całości przekazu jest podkreślenie faktu, że ludzie, którzy nie mieli do czynienia z depresją NIGDY nie zrozumieją chorych cierpiących na to zaburzenie. Ból jest tak ogromny, tak wszechobecny, tak wyniszczający, że często jedynym wyjściem wydaje się odebranie sobie życia. Człowiek jest zdolny zrobić niemal wszystko, by choć na chwilę poczuć ulgę, gdyż wydaje się, iż cierpienie będzie trwało wiecznie, nie nastąpi jego kres, chyba, że przestanie się istnieć...
Bardzo potrzebna książka!

3) Trzy kobiety (Musil Robert) ocena 5,0
4) Zespolenia; Historie nie historie (Musil Robert) ocena 5,0
Jest czytatka: Robert Musil - moje nowe odkrycie.

5) Kamuflaż (Ostrowska Ewa Maria (pseud. Zbyszewski Brunon lub Lane Nancy)) ocena 3,5
Powieść bardzo mnie zawiodła i rozczarowała. Z jednej strony tematyka utworu ciekawa, akcja toczy się wartko i choć mordercę odkryłam niemal od razu, nie zniechęciło mnie to i czytałam dalej. Z drugiej - styl wypowiedzi, absurdalne błędy merytoryczne, ale przede wszystkim dziwne, płaskie i sztuczne dialogi (również te wewnętrzne), które mnie irytowały i odrzucały od książki, np. ile razy można czytać o białych dłoniach trzepoczących na pościeli? A takich "atrakcji" było wiele.
Nie pamiętam, abym kiedykolwiek była tak "podzielona" przy lekturze, chciałam książkę wyrzucić a jednocześnie czytałam, aby poznać zakończenie i sprawdzić słuszność moich przewidywań.
Wiele dobrego słyszałam o pisarce, dlatego dam jej jeszcze szansę czytając kolejny/e jej utwór/y.

6) Pizzeria "Kamikaze" (Keret Etgar) ocena 4,5
7) Kolonie Knellera (Keret Etgar) ocena 4,5
8) Tęskniąc za Kissingerem (Keret Etgar) ocena 4,5
Kolejne odkrycie w nowym roku.
Świetnie napisane opowiadania - niezwykłe, prześmiewcze, pełne grozy, groteski i sarkazmu, ale i niepotrzebnej wulgarności. Są jak zdjęcia, teledyski, obrazy zatrzymane w kadrze. Zdarzają się również dłuższe, te już nie wywierają tak gwałtownego, powalającego wpływu na czytelnika.
Niestety sam poziom opowiadań (niezależnie od ich długości) jest nierówny, część z nich zapada głęboko w pamięć, dotyka najgłębszych pokładów emocji, część zaś - jest taka sobie, przeciętna. Jestem przekonana, że nie każdy "pokocha" autora, niektórzy go nawet znienawidzą. To też jakaś korzyść, gdyż dla pisarza najgorsza jest obojętność, a wobec twórczości Kereta trudno przejść całkiem milcząco i bezemocjonalnie.

9) Życie na drzwiach lodówki: Powieść w notatkach (Kuipers Alice) ocena 4,5
Matka i córka, obie bardzo zajęte swoimi sprawami, żyjące szybko i intensywnie w świecie, w którym nie ma czasu na wzajemne zwierzenia, na budowanie relacji "w dół i w głąb", w zasadzie nieustannie się mijające. Zamiast tego są codzienne notatki, płytkie stosunki, ciągłe przekładanie spotkań i rozmów.
Czy dopiero choroba może zmienić i "obudzić" obie kobiety? Uzmysłowić im, że czas szybko mija, że los bywa przewrotny i okrutny?
Bardzo zabolała mnie ta krótka opowieść zwłaszcza, że sama mam córkę, z którą uwielbiam spędzać czas na rozmowach właśnie i nie wyobrażam sobie sytuacji, w której praca i własny rozwój byłyby ważniejsze niż te wspólne chwile, za którymi w przyszłości będę bardzo tęsknić, kiedy opuści dom i założy własną rodzinę.

10) Przyślę panu list i klucz (Pruszkowska Maria) ocena 5,5
11) Życie nie jest romansem, ale... (Pruszkowska Maria) ocena 4,5
Książki w książce, wzajemne przerzucanie się cytatami, ale nie tylko. Cudowna rodzina i wyraziste osobowości. Czego chcieć więcej? Może humoru? On również wyłania się z kart powieści. Całość utworów niezwykle ciepła, kojąca; nawet druga część, która toczy się w okresie wojny nie przygnębia, co najwyżej czasami zasmuca i skłania do refleksji.
Do tego kilkadziesiąt książek, które wychylają się z ukrycia, z obu bibliotek i machają do czytelnika zachęcając do zapoznania się z ich zawartością.
Ogromnie polecam!

12) List do ojca (Kafka Franz) ocena 4,5
Jest czytatka: Trudne dzieciństwo Kafki

13) O naturze wszechrzeczy (Lukrecjusz (Lucretius Carus Titus)) ocena 5,5
Napisany wierszem poemat traktujący właściwie o wszystkim, o całym otaczającym nas świecie i nas samych - ludziach.
Piękna i rytmiczna forma wypowiedzi. Znakomita treść, która mnie zachwyciła, gdyż nie spodziewałam się absolutnie tak ogromnej wiedzy (cóż, że hipotetycznej) u człowieka żyjącego tak dawno, człowieka, który właściwie nie miał możliwości praktycznego, doświadczalnego zweryfikowania swoich przypuszczeń. A jednak ogromna większość teorii znalazła potwierdzenie w póżniejszych badaniach, co może szokować i dziwić - skąd tak niezwykła spostrzegawczość i żelazna wręcz logika?
Jedyny minus utworu (a byłaby szóstka) to powtórzenia, czasami wielokrotne, już wcześniej wyjaśnionych teorii, które sprawiały, że momentami się po prostu wyłączałam i musiałam czytać niektóre fragmenty od początku.
Gorąco polecam!

14) W stronę Swanna (Proust Marcel) ocena 6,0
T. Żeleński - Boy w przedmowie poprosił czytelnika o kredyt zaufania oraz cierpliwość dla Prousta. Zgadzam się z tym. Należę do tych osób, które za pierwszym razem, kilka lat temu, odrzuciły książkę, nie spodobała mi się, zmęczyła mnie. I choć wprawdzie moje kolejne podejście do cyklu nie polegało na przypadkowym przeczytaniu kilku stron ze środka tomu, ale na przemyślanym podjęciu decyzji, że oto nadszedł mój czas, aby poznać to arcydzieło, uważam, że możliwy byłby właśnie taki scenariusz, że kilka wyrywkowych zdań sprawiłoby, iż mój apetyt i chęć czytania powieści wzrosłyby do tego stopnia, że nie czekałabym ani chwili i zaczęłabym lekturę.
Powieść urzeka, zarówno treścią jak i formą. Opisy przemawiają na tyle skutecznie, że czuje się zapach kwiatów, łąk, widzi się malowane przez pisarza krajobrazy, ale nie tylko one zadziwiają. Niesamowicie zaskakuje niezwykła spostrzegawczość Prousta w stosunku do ludzi, ich przeżyć, jego ogromna wiedza psychologiczna, filozoficzna i społeczna. Opisu miłości (toksycznej) jaką przeżył Swann, wszystkich jej stadiów, każdego szczgółu, wahania nastroju, emocji, nie powstydziłaby się żadna współczesna książka psychologiczna.
Tak się zastanawiam teraz, czy kolejne części cyklu mnie rozczarują, czy jeszcze bardziej zachwycą? Czy może być jeszcze lepiej?

AKCJE:
Nobliści
15) Pokój Boży (Lagerlöf Selma Ottiliana Lovisa) ocena 4,5
16) Człowiek z nożami [Książka i Wiedza] (Böll Heinrich) ocena 5,0
Wrażenia w czytatce, w ostatnim komentarzu.

Akcja Jeżycjada
17) Dziecko piątku (Musierowicz Małgorzata) ocena 5,0

Akcja Książki z własnej biblioteczki
18) Ptasiek (Wharton William (właśc. Du Aime Albert)) ocena 4,5
Wrażenia w czytatce.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2967
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: TheNaturat 28.02.2013 20:32 napisał(a):
Odpowiedź na: 1) Anegdoty losu: Antol... | mariolawiki1
Skąd Ty masz tyle czasu? :P
Użytkownik: mariolawiki1 01.03.2013 03:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Skąd Ty masz tyle czasu? ... | TheNaturat
Większość przeczytałam w pierwszej połowie lutego, w drugiej zachorowałam, potem nadrabiałam pracę, a następnie ukończyłam dwie zaczęte pozycje.
Czas znajduję wykluczając niemal całkowicie TV i korzystając z każdej wolnej chwili. Niektóre książki są łatwe w odbiorze i naprawdę bardzo szybko się je czyta, niektóre wymagają nieustannego skupienia, co może nieco męczyć lub zniechęcać, dlatego znalazłam na to sposób i z reguły czytam kilka pozycji równolegle. Sprawdza się! Pozdrawiam :)
PS. Poza tym nie jest to aż tak wiele, są osoby, które czytają znacznie więcej ode mnie, znacznie, znacznie ;)
Użytkownik: jarkus123 06.03.2013 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: 1) Anegdoty losu: Antol... | mariolawiki1
Ale dużo czytasz, też bym tak chciał :)
Użytkownik: hburdon 06.03.2013 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale dużo czytasz, też bym... | jarkus123
Dużo niedużo, kwestia drugorzędna. Ale trafić na same książki w zakresie od 4,5 do 6,0 -- o, tego zazdroszczę! :)
Użytkownik: mariolawiki1 09.03.2013 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Dużo niedużo, kwestia dru... | hburdon
Dosyć starannie dobierałam lekturę, więc oceny wyszły takie a nie inne, choć kryminał pani Ostrowskiej mnie bardzo rozczarował.
Ilość rzeczywiście nie ma znaczenia, czytam nałogowo, ale nie każdy miesiąc mam obfity. Ten będzie znacznie uboższy ilościowo, ale bogatszy objętościowo. Natłok pracy też robi swoje, zasypiam po przeczytaniu kilkudziesięciu stron. :)
Użytkownik: mariolawiki1 09.03.2013 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale dużo czytasz, też bym... | jarkus123
Chcieć to móc ;) :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: