Niepozorna książeczka. Listy. Kilkadziesiąt listów, napisanych przez XIX-wieczną pannę. W listach Felka opisywała swojej matce codzienne życie. Życie w wynajętym przy rodzinie pokoju. Pracę, zdaje się w szwalni. Przygotowania do karnawałowej zabawy, rodzące się uczucie i wielkie rozczarowanie, że to jednak pieniądze i posag, a nie miłość, żądzą światem...

Moim zdaniem bardzo pozytywistyczna w wyrazie, w jakiś sposób przypominała mi również twórczość Zapolskiej, jej Dulscy kojarzyli mi się z rodziną, u której Felka wynajmowała pokój. I jednocześnie przywoływała skojarzenia z książkami Zoli, głównie z "Wszystkiego dla pań"...