Dodany: 23.02.2013 22:09|Autor: zsiaduemleko

Książka: Limonow
Carrère Emmanuel

1 osoba poleca ten tekst.

O tym, jak uniwersalna bywa świeca


Kurde, życiorysem Eduarda Limonowa (właściwie Sawienki) można hojną ręką obdzielić kilka osób i jeszcze zostanie wiadro ciekawych faktów w zapasie. I nie szkodzi, że nikt nie kojarzy tego pisarza, mimo że jest autorem kilku powieści i politycznych dzieł. No dobra, może komuś coś nazwisko Limonow mówi, ale to jeszcze nie powód, by czuł się lepszym. Pomijając jednak stopień jego rozpoznawalności - liczba oraz rodzaj zajęć i zawodów, których w swoim życiu podjął się Eduard Limonow, musi imponować. I chociaż jego biografię (nieszczególnie rozumiem, dlaczego ta książka bywa określana jako powieść) wyraźnie można podzielić na część bardziej i (znacznie) mniej interesującą, to przez całość niezmiennie przewija się charyzmatyczna postać bohatera, która nawet w obliczu mało atrakcyjnych okoliczności nie przestaje ciekawić i nieco fascynować. Bo czyż nie jest barwną postacią ktoś, kto Sołżenicyna bez skrępowania nazywa starym kretynem, twórczością Nabokowa wręcz gardzi, a w międzyczasie ostro rywalizuje na polu literackim z Josifem Brodskim? Nie? To może przyciągnie uwagę ktoś, dla kogo sposobem na odreagowanie zawodu miłosnego jest romantyczne wspominanie swoich byłych kobiet i dramatyczna masturbacja z tym związana? A ta już nieszczególnie romantyczna (choć zależy, co kto lubi), z istotnym udziałem przedmiotów codziennego użytku - świeczka już nigdy nie będzie taka niewinna. Tania kontrowersja, powiesz? Być może, ale jak bardzo zdesperowanym facetem trzeba być, by w ramach tejże kontrowersji pozwolić się analnie zerżnąć czarnoskóremu bezdomnemu kloszardowi? A następnie wielokrotnie to powtórzyć?

Wygląda na to, że Emmanuel Carrère wiedział, co robi, zajmując się Limonowem, który nadal działa na obecnej scenie politycznej Rosji. Można odnieść wrażenie, że jako człowiek Limonow uniesie każdy ciężar zrzucony mu przez życie na barki, a Carrère najwyraźniej postanowił go uhonorować w najlepszy znany sobie sposób - pisząc o nim książkę. Nie widzę głębszego sensu w jakimkolwiek skracaniu jej treści, bo każdy najmniejszy szczegół zdradzony tutaj przeze mnie ujmuje nieco przyjemności z lektury, jej nieprzewidywalności, a i tak czuję, że wypaplałem już zbyt wiele. Trudno. Na pocieszenie napiszę, że to jedynie kropla w morzu atrakcji, bo Limonow to postać z kolosalnym potencjałem. W ramach zachęty (bo rozumiem, że sam slogan "to książka o Limonowie" nikogo jakoś szczególnie nie popchnie do księgarni) przytoczę jedynie kilka ogólników i własnych spostrzeżeń dotyczących bohatera. Zrobię to chaotycznie, mocno powierzchownie, bez zachowania jakiejkolwiek chronologii czy innego sensu. Ot, kilka migawek z życia Eduarda, w celu nakreślenia jego sylwetki.

Limonow kocha samego siebie i nie lubi, gdy otacza się kultem kogoś innego niż on sam. Ta cecha wywołuje jego śmiało okazywaną niechęć do innych pisarzy, którym się powiodło, przynajmniej na gruncie literackim (wspomniany Sołżenicyn, Nabokow czy Brodski). Awanturnicza natura bohatera pcha go do brawurowych czynów. Niezdolny do zachowania neutralności, bierze aktywny udział w wojnie na Bałkanach, nie odpuszcza żadnej rewolucji, żadnej manifestacji i strajkowi, a jeśli okres jest pokojowy, to czas zapełnia sobie bandyckimi wybrykami - włamami, napadami z nożem, grupowymi gwałtami. W obawie przed nijakością pisze powieści, w których dzieli się z czytelnikami kontrowersyjnymi epizodami swojego życia. Urodzony podczas wojennej zawieruchy, zdecydowany za wszelką cenę wyrwać się ze Związku Radzieckiego. Szyje spodnie za pieniądze. Egocentryk i buc pozbawiony empatii, przekonany, że zasługuje na więcej. Że zasługuje na wszystko. Poeta targany namiętnościami, który jeśli pożąda i kocha, to bezgranicznie, wręcz do szaleństwa, jeśli natomiast upada, to na samo dno i sam siebie gnębi, odziera z godności, traktuje jak kupę gówna, pycha w stronę samobójstwa. Jedną z książek kończy zdaniem "idźcie się wszyscy jebać w dupę".

Pierwsza połowa "Limonowa" jest więcej niż udana. Mocne, wyraziste, niekiedy zaskakujące epizody z awanturniczego życia bohatera gwarantują lekturę angażującą i - choć to oklepany zwrot - wciągającą. W drugiej połowie nadchodzi kryzys i kiedy Limonow trafia do Paryża, tempo wyraźnie siada i nie chce wstać. Okres wojny na Bałkanach - to mój wskazujący na zniecierpliwienie wewnętrzny krzyk "dawaj Limonowa!", bo autor za cel obrał sobie naszkicowanie przyczyn konfliktu, opisanie walczących stron i politycznego tła, spychając na drugi plan głównego bohatera. Spadek formy się pogłębia po powrocie Limonowa do kraju ojczystego, co skutkuje nużącymi epizodami o zabarwieniu politycznym, krytyką władzy i nielicznymi buntowniczymi zrywami. Jedynie obraz rosyjskiego narodu próbującego pozbierać się do kupy po upadku komunizmu ratuje sytuację. Trudno mieć pretensje do Limonowa za to, że z wiekiem przestał zachowywać się tak brawurowo, koncentrując się na działalności opozycyjnej. Niektórzy uznają to nawet za plus książki, jej tematyczne urozmaicenie, ale mnie nieco niepotrzebnie na koniec zniechęciło i zmąciło obraz całości.

Limonowa trudno polubić jako człowieka, ale na pewno jest bohaterem charyzmatycznym i trudnym do zapomnienia. Wieczny krytyk, cynik i autor kontrowersyjnych słów (zaleca się przeczytać kilka jego uwag dotyczących pewnego chłopca chorego na białaczkę). Zawistnik i heros we własnych oczach, ale chyba warto poczytać o jego życiu, niczym z pamiętnika rockandrollowca. Mimo to mam wrażenie, że najtrafniej podsumował bohatera sam Carrère, pisząc, że gdyby Limonow był na miejscu Putina (którego tak ostro krytykuje), gdyby dostał władzę w swoje dłonie, to jego decyzje prawdopodobnie nie różniłyby się od tych podejmowanych przez obecnego prezydenta Rosji. Bo Limonow po prostu nienawidzi, gdy szacunkiem i podziwem otacza się kogoś innego niż on sam.


[opinię zamieściłem wcześniej na blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 871
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: