Dodany: 18.11.2007 23:08|Autor: justyna_kiss

Książki i okolice> Pisarze> Coelho Paulo

Każda strona rozwija nową mysl- ksiązki Paula Coelho


Czy ktos cztał książke pt "Jedenaście minut" tego właśnie autora... Ja czytałam i zaciekawiła mnie ta książka...
Wyświetleń: 9905
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 19
Użytkownik: Ayame 19.11.2007 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktos cztał książke pt... | justyna_kiss
Ja czytałam (była to moja lektura na fakultecie z polskiego w liceum). O ile poprzednie książki Coelho ("Alchemik", "Na brzegu rzeki...", "Podręcznik Wojownika Światła", "Piąta góra") dosyć mi się podobały, tak po "Jedenaście minut" postanowiłam nie zbliżać się więcej do tego autora. Nie wiem, co mnie tak odrzuciło. Kompletnie do mnie ta książka nie przemówiła, a wręcz wydawała się stekiem bzdur. Brrr.
Użytkownik: exilvia 20.11.2007 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytałam (była to moja... | Ayame
To ciekawe, Coelho omawiany jest teraz w szkole? A czego dotyczył temat "pod którym" książki tego autora były omawiane?
Użytkownik: Ayame 20.11.2007 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To ciekawe, Coelho omawia... | exilvia
Pamiętam, że chodziło o "fenomen bestsellerów", omawialiśmy wtedy "Kod Leonarda da Vinci", mieliśmy omawiać "Zahir" (ale nauczycielka po przeczytaniu sama stwierdziła, że jest okropny i zamieniło go na "Jedenaście minut") i chyba coś jeszcze. A konkretnie mówiliśmy coś ogólnie o filozofii Coelha w jego książkach, nietypowej historii Marii (tak się nazywała ta prostytutka?), przesłaniu powieści, biografii pisarza... A resztę książek to już czytałam sama wcześniej, nie jako lektury :).
Użytkownik: exilvia 21.11.2007 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam, że chodziło o &... | Ayame
I do jakich wniosków doszliście?
Użytkownik: Ayame 23.11.2007 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: I do jakich wniosków dosz... | exilvia
Żebym to ja pamiętała :).
Użytkownik: Pingwinek 25.05.2020 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: To ciekawe, Coelho omawia... | exilvia
Na mojej liście lektur ponadprogramowych w gimnazjum (początek w 2001 r.), o czym już chyba kiedyś gdzieś wspominałam, figurowały "Alchemik" i "Piąta góra".
Użytkownik: Annvina 20.11.2007 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktos cztał książke pt... | justyna_kiss
Justyno, napisalas, ze Cie ta ksiazka zaciekawila - to bardzo ogolne stwierdzenie - czy moglabys napisac, co Cie w niej tak zaciekawilo? To mogloby byc wstepem do jakiejs dyskusji, bo inaczej utkniemy w wyliczance: podobala mi sie, nie podobala mi sie, podobala mi sie, nie podobala mi sie.
A przeciez mamy dyskutowac - o tym, co sie podobalo i dlaczego oraz/albo o tym, co sie nie podobalo i dlaczego.
Mnie ta ksiazka sie podobala wtedy - gdy tylko wyszla, nie wiem, jak bym ja odebrala teraz, po latach. Podobal mi sie dystans do wlasnego ciala - wtedy, gdy bylo to konieczne oraz odkrywanie go naprawde, gdy przyszedl na to czas. Zwlaszcza seans z zawiazanymi oczami. To bylo bardzo inspirujace ;)
Użytkownik: justyna_kiss 21.11.2007 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Justyno, napisalas, ze Ci... | Annvina
Hmm... Podobała mi sie z w niej cała historia bohaterki, która na początku była zwykłym dzieckiem. Wogóle byla tak prostonapisala tzn łatwo sie ja czytało...Zaciekawiło mnie w jaki sposób zeszła na droge prostytucji i co ja ku temu skierowało. Podobało mi sie że mimo swych "przygód" bohaterki jednak na prawde się zakochała.
Użytkownik: Annvina 22.11.2007 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... Podobała mi sie z ... | justyna_kiss
A nie uwazasz, ze w tej ksiazce prostytucja zostala troszke... hm... usprawiedliwiona, oswojona. Zostalo pokazane, ze to zawod jak kazdy inny, z okreslonymi regulami, stawkami i BHP. ze w kazdej chwili mozna z tego wyjsc, zmienic prace, zaczac normalne zycie. Czy rzeczywiscie tak jest? Czy mezczyzna, nawet bardzo, bardzo zakochany nigdy nie bedzie sie zastanawial - jak jej bylo z tamtymi, moze ona do tego teskni, moze to lubila...
Wczesniej w literaturze opisywano prostytucje jako podroz z biletem w jedna strone. Znasz historie Fantyny z Nedznikow - ona po jednorazowej przygodzie z milosci i porzuceniu przez tego mezczyzne zaczela sprzedawac swoje cialo by moc utrzymac swoje dziecko! Moze ta historia jest skrajna, ale chyba nieco odmienna od historii Marii, ktora zaczela tak pracowac tylko dla pieniedzy.
Podobnie przychodzi mi do glowy Nana - wyszla z biedy, osiagnela bogactwo i luksusy, ale nie potrafila juz normalnie zyc, nie potrafila kochac, nisczyla wszystko i wszystkich, ktorych spotkala na swojej drodze, az w koncu znisczyla siebie.
Czy naprawde wierzysz w ten happy-end Marii? W to, ze mozna o takim doswiadzceniu zapomniec i zaczac zycie od nowa, jak po wyjezdzie na truskawki do Niemiec?
Użytkownik: justyna_kiss 22.11.2007 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie uwazasz, ze w tej k... | Annvina
No faktycznie moze w tej ksiazce prostytucja troche usprawiedliwiona... Co do zakonczenia hstorii Marii to na pewno niebylo jej łatwo o ty wszystkim zapomniec. na pewno zostalo to w jej głowie do konca zycia. Ale po opisie zdarzen i zachowan w tej ksiązce widze ze ona na prawde darzyla uczuciem tego mezczyzne i wierze ze milośc wczystko przezwycięży. Wiem jednak ze prostytucja to takze pewien rodzaj uzaleznienia, a moze przyzwyczajenia ale przeciez czasami ludziom sie udaje.
Niestety nie przeczytałam zadnej z tych ksiazek ktore wymienilas. A powiedz mi bylo one ciekawe jelsi tak to przeslij mi ich autorow to chetnie rzeczytam i wtedy dokonczymy ta rozmowe...
Użytkownik: Annvina 23.11.2007 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: No faktycznie moze w tej ... | justyna_kiss
Justyno! Moze zlamie zasady Biblionetki (wtedy moderator usunie komentarz), ale trudno.
Po pierwsze: nie wiem, ile masz lat, ale z wiary w to, ze milosc przezwyciezy wszystko sie wyrasta. Taka wiara jest bardzo zdradliwa. Sama wierzylam w to bardzo goracao i zaplacilam za te wiare bardzo, bardzo drogo. Milosc to tak naprawde tylko malutka czastka udanego zwiazku - oczywiscie jest wazna, ale jesli nie bedzie wielu innych czynnikow, sama milosc nie wystarczy. Nie jest to jednak forum zlamanych serc czy udzialania porad sercowych.
Po drugie: znow nie wiem, ile masz lat i jakiej wiedzy litarackiej mozna sie po Tobie spodziewac, ale moim skromnym zdanie w miare wyksztalcony i inteligenty czlowiek powinien znac, przynajmniej wiedziec, ze istnieja takie ksiazki jak Nana (Emile Zola) i Nedznicy (Viktor Hugo). Wiec jesli jeszcze ich nie czytalas, to polecam - zwlaszcza Nedznikow. Musze jednak uprzedzic, ze jest to ksiazka znacznie dluzsza i ciezsza od ksiazek typu Coelho. Uwielbam te ksiazke - kiedys mialam cale fragmenty skserowane i wklejone w pamietniku.

A wracajac jeszcze do Marii - wiesz, chyba masz racje - ze prostytucja to rodzaj uzaleznienia - tylko, ze alkoholik do konca zycia pozostanie alkoholikiem nawet niepijacym. Do konca zycia bedzie musial trzymac sie na bacznosci, nie tykac ani kropelki alkoholu, pamietac o swoim nalogu...
Mysle, ze w kazde uzalaznienie wpada sie troszke na wlasne zyczenie - wystepuja pewne ostrzegajace sygnaly - tak wiec po co w ogole zaczynac?
Maria zapomni - a czy zapomni ten mezczyzna? (nie pamietam imienia, czytalam dosc dawno) W kazdym malzenstwie sa lepsze i gorsze chwile - czy myslisz, ze nigdy w zadnej klotni (pomimo wielkiej milosci w kazdym zwiazku czasem zdarzaja sie klotnie) nie wypomni jej tego? Czy myslisz, ze zaden kryzys ich malzenstwa (nawet najlepsze malzenstwa przechodza kryzysy) nie sprawi, ze ona zacznie myslec o powrocie do tego.
Czy napradwe myslisz, ze taka ilosc seksu z tak wieloma partnerami nie wplynie na nia? Czy Wielka Prawdziwa Milosc sprawi, ze tak po prostu bedzie potrafila normalnie zyc?
Dla mnie ta ksiazka to bajeczka o zakonczeniu "krolewicz zabil smoka i zyli dlugo i sczesliwie". Bardzo lubie bajki, ale juz wyroslam z wiary w nie.
Użytkownik: Czajka 23.11.2007 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Justyno! Moze zlamie zasa... | Annvina
"z wiary w to, ze milosc przezwyciezy wszystko sie wyrasta"
Ale na szczęście nie zawsze. :)
Użytkownik: Annvina 23.11.2007 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "z wiary w to, ze mi... | Czajka
Czajko. Nie chce by mnie zle zrozumiano i nie chce tu uchodzic za jakiegos cynika, ktory nie wierzy w milosc. Ja wierze! I kocham. Nauczylam sie jednak, ze slowa kocham i milosc sa jak piekne, lecz puste szkatulki. Kazdy z nas wklada do nich cos innego. Spotkalam czlowieka, ktory mowil "kocham" i krzywdzil. Zawartosc jego szkatulki byla calkiem rozna od mojej. Dlatego nie wierze, w takie banalne (przpraszam) slogany typu "milosc przezwyciezy wszystko". Wierze natomiast, ze jesli dwoje ludzi naprawde sie kocha, to potrafi ciezka praca stworzyc szczesliwy zwiazek.
Milosc to nie jednorazowa przysiega, lecz podejmowane codziennie decyzje.
Dla mnie esenscja milosci jest ostatnia zwrotka wiersza Lieberta Jezdziec (choc caly wiersz jest o czym innym):

Jedno wiem, i innych objawień
Nie potrzeba oczom i uszom -
Uczyniwszy na wieki wybór,
W każdej chwili wybierać muszę.
Użytkownik: krasnal 23.11.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko. Nie chce by mnie ... | Annvina
O tak, Annvino! "Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę." Uwielbiam ten cytat i niestety sama miałam okazję się przekonać, jakie to trudne i jakie ważne.
I zgadzam się, że sama miłość nie wystarczy. Czasem nawet bardzo i szczerze kochając, można ranić, można nie potrafić żyć razem. Oprócz miłości potrzeba całego mnóstwa pracy nad tym, by związek był szczęśliwy. Codziennych kompromisów, troski, uważności, cierpliwości, umiejętności rozwiązywania konfliktów itd. Miłość to jak fundament - ale fundament to jeszcze nie cały budynek, prawda?
"Jedenastu minut" nie czytałam, że znając Coelho przypuszczam, że to może być taka bajka, gdzie "żyli długo i szczęśliwie". Ja też już w takie bajki nie wierzę. Na ten temat pięknie napisała Hania Samson w książkach Wojna żeńsko-męska i przeciwko światu (Samson Hanna) i Pokój żeńsko-męski na chwałę patriarchatu (Samson Hanna). Ta druga jest właśnie o tym, co było już po "żyli długo i szczęśliwie". I o tym, że szczęście to sobie trzeba wypracować. Bardzo polecam obie książeczki - niedługie, zabawne i takie prawdziwe:) I w sumie, poniekąd pojawia się w nich nieco podobny problem w związku, jaki musiał się pojawić u bohaterów "Jedenastu minut". Więc chyba warto porównać:)
Użytkownik: Annvina 23.11.2007 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, Annvino! "Ucz... | krasnal
Do schowka i na liste "przywiezc z Polski" :)

A co do mnostwa pracy wlozeonej w zwiazek, natknelam sie ostatnio na takie zdanie, bardzo mi sie podoba:

"Malzenstwa bywaja nieszczesliwe nie z braku milosci lecz z braku przyjazni"
F. Nietzsche
Użytkownik: exilvia 27.11.2007 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie uwazasz, ze w tej k... | Annvina
To mi się kojarzy z jednym z moich ulubionych filmów - W pogoni za Amy (Chasing Amy) Kevina Smitha. Tam problem polegał na tym, że dziewczyna miała zbyt bogate doświadczenie (nazywana była w szkole Dmuchawcem)a jej ukochany nie mógł się z tym pogodzić. Co ciekawsze, jak ją poznał, to była.. lesbijką :) Ja lubię tragiczne historie o miłości, dlatego darzę sentymentem ten film, ale czy taka motywacja porzucenia dziewczyny jest prawdopodobna?
Użytkownik: aborygen 22.11.2007 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktos cztał książke pt... | justyna_kiss
A mi się nie podobało. Nie podobała mi się chyba żadna z jego książek. Uprzedzam pytanie- to dlaczego je czytałeś- na przekór znajomej, gorącej fance Coelho. No może trochę "demon i panna Prym", ale do rzeczy. Każda jego książka jest przesycona TTM: tandetną treścią moralizatorską. W niemal każdej widać jego "wszechprzenadolbrzymia" fascynacje kobietami. Od "czarownicy z porto... coś tam, przez "zahira", aż po ten badziew. Mam nadzieje, że nie napadnie mnie sfora feministek, ale wybaczcie nie każda kobieta to bóg z cyckami!
Przepraszam wszystkie urażone, dla kontrastu powiem, że sam podziwiam wiele kobiet(może poza ex), ale bez przesady...
Użytkownik: emczyem 23.11.2007 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się nie podobało. Ni... | aborygen
heh troche mnie ubawiła Twoja wypowiedź;)
Ja czytałam troche Coelho, ale jak miałam 14 lat. Teraz mam troche wiecej i z perspektywy czasu widzie, że te książki nie były takie dobre jak mi sie w moim czternastoletnim życiu wydawało. A jeśli własnie miałabym powiedziec która książka była najlepsze to także "Demon i panna Prym". Reszta to już można poczytać z braku lepszego zajęcia, a i to niekoniecznie.
A "zahir" nie byłby taki zły gdyby nie beznadzieje jak dla mnie zakończenie. pf
Po prostu nie wierze w te jego książki i już
Użytkownik: marlenn 17.12.2007 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktos cztał książke pt... | justyna_kiss
Nie przeczytałam jeszcze tej powieści autora. Jak na razie ograniczyłam sie jedynie do: "Demon i panna Prym", "Na brzegu rzeki...", "Podręcznik Wojownika Światła" i, ostatnio, "Alchemika". Lubie jego twórczość, podoba mi sie to, że w pozornie prostych i banalnych opowiastkach zamieszcza głębokie prawdy, które zmuszają mnie do dłuższych przemyśleń. Do tej pory byłam jedynie fanką wszelkiego rodzaju kryminałów, więc czytanie książek Coelho jest dla mnie czymś nowym, a przy tym także czymś przyjemnym:)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: