Dodany: 09.02.2013 11:26|Autor:

Książka: Pan Żniw
Tryon Thomas
Notę wprowadził(a): carmaniola

z okładki


Wydawało się, że czas omija Cornwall Coombe. Sielska wieś zagubiona wśród lasów, starannie utrzymane domy w stylu kolonialnym, kościół z białą, strzelistą wieżą – wszystko niczym z dawnej epoki. Zmęczeni nowojorskim życiem Ned i Beth Constantine’owie o takiej właśnie przystani marzyli. Gdy okazało się, że mogą się tutaj osiedlić, nie posiadali się ze szczęścia. Ale… mieszkańcy wsi mieli swoje mroczne tajemnice. Dla Neda i jego rodziny Cornwall Coombe miało stać się źródłem najgorszych koszmarów…

Znakomite studium zamkniętej społeczności napisane przez wytrawnego znawcę ludzkiej psychiki. Gęstniejąca atmosfera niepokoju, tajemnicy i osamotnienia.


Thomas Tryon (1926-1991) - utalentowany amerykański aktor, pisarz, dramaturg i scenarzysta wywodził się ze starej jankeskiej rodziny arystokratycznej. Skończył studia w Yale. Od 1955 roku mieszkał w Hollywood. Grał w wielu filmach, m.in.: "I Married a Monster from Outer Space", "Kardynał", "The Other" (scenariusz wg własnej powieści), "Johnny poszedł na wojenkę", "Fedora".

Po szesnastu latach pracy w Hollywood wydał pierwszą książkę "The Other" (1971), mroczną powieść psychologiczną (co stało się jego specjalnością), która stała się bestsellerem i już w następnym roku została sfilmowana. Następne powieści Tryona też stały się bestsellerami: "Pan Żniw" (1973), "Lady" (1974), "All That Glitters" (1986), "The Night of the Moonbow" (1989).

Ostatnia powieść bliska realizmowi magicznemu, nosi tytuł "Night Magic" ((2995).

[Alfa-Wero, 1996]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 829
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: reniferze 25.04.2020 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydawało się, że czas omi... | carmaniola
Oj. Ojoj. Muszę to poważnie przemyśleć.

Z jednej strony, książka jest napisana dość.. nieporadnie. Sporo jest językowych niezręczności (być może to kwestia tłumacza?), np.:

"Beth chwyciła ją w ramiona i razem z Zofią pozwoliły jej iść samodzielnie." (str.114)

"- Spokojnie. - Wdowa Fortune ryzykownie łagodziła sytuację." (str.117)

"Znowu byliśmy w Wenecji, latem 1955 roku; od tamtej pory minęło wtedy siedemnaście lat." (str.170)

"... a mężczyna podchodzi do niej wolno, normalnym krokiem, ceremonialnie." (str.250)

Kolejny zarzut: bohaterowie, poza trzema-czterema głównymi postaciami, są bardzo słabo zarysowane. A już charaktery kobiece to kompletna porażka (zresztą podejście głównego bohatera do kobiet jest mocno wyższościowe).

Jednak z drugiej strony... skończyłam czytać kilka dni temu, i nadal wracają do mnie niektóre sceny. Chyba, mimo wszystkich słabości, to nie jest zła książka. A gdyby zrobić z niej serial, rzuciłby widzów na kolana.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 25.04.2020 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj. Ojoj. Muszę to poważn... | reniferze
A jaka Twoja ocena? Jak zakończenie?
Dla mnie przede wszystkim zagrała atmosfera, więcej o tym pisałem tutaj: Matecznik żniw
Użytkownik: reniferze 25.04.2020 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A jaka Twoja ocena? Jak z... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zakończenie dość przewidywalne, ale masz rację - atmosfera bardzo dobrze zbudowana. Cała ta sielskość przeplatana niepokojącymi drobiazgami.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: