Dodany: 12.11.2007 00:53|Autor: misiak297

Książki i okolice> Książki w ogóle

Streszczenia na okładkach


Właściwie dawno miałem założyć ten temat. Nie wiem co o tym sądzicie, ale często jest tak iż na okładce streszcza się całą książkę! To naprawdę psuje lekturę. Proponuję stworzyć listę takich "okładkowych niewypałów". Na pewno w formie ostrzeżenia się przyda.

"Kuzynka Bietka" Balzaka (wyd. Prószyński i S-ka)
"Niebezpieczne związki" - wstęp Boya streszcza całą książkę
"Immoralista" Gide'a - tam też jest dosyć jasna aluzja do zakończenia i nietrudno się go domyślić...

Podawajcie swoje typy! Pozdrawiam!
Wyświetleń: 9007
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 28
Użytkownik: użytkownik usunięty 12.11.2007 00:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Nie pamiętam, żebym się spotkała z czymś takim, ale za to bardzo często spotykam się z opisami nie majacymi nic wspólnego z treścią książki, albo mającymi bardzo niewiele. Piszą to widocznie ludzie, którzy ksiązki wogóle nie przeczytali, albo liznęli trochę od niechcenia.
Użytkownik: Daszka 12.11.2007 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętam, żebym się s... | użytkownik usunięty
Zgadzam się z Tobą, też się dosyc często z tym spotykam i denerwuje mnie to.
Użytkownik: Anna 46 12.11.2007 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętam, żebym się s... | użytkownik usunięty
"... ale za to bardzo często spotykam się z opisami nie majacymi nic wspólnego z treścią książki".
Tak jest! Już nawet pytałam osoby kompetentne, jak to z tym jest, czy "okładkowi recenzenci" czytają początek, środek i koniec i tam, gdzie "rzadko pisane"? Te mini recenzje mnie doprawadzaja do obłędu - czasem się zastanawiam, czy czytam właściwą książkę!
Użytkownik: adrianna 12.11.2007 01:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
ach, te wstępy... niektórych naprawdę nie powinno się czytać przed lekturą książki. Tak jest w przypadku "Kamieni na szaniec" w wydaniu Książnicy - 40 stron wstępu mówi wszystko o treści.
Użytkownik: Bacia 12.11.2007 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: ach, te wstępy... niektór... | adrianna
Często informacje na okładce są nieadekwatne do zawartości książki.Działa to na plus i na minus.Bardzo rozczarowałam się np.przy książce Seleny Vitale "Guzik Puszkina".Recenzja bardzo zachęcająca.Szykowałam się na piękną historię z życia Puszkina,którego bardzo lubię i cenię. I co? Czytając przeżywałam męczarnię. Wiało nudą, suchymi faktami.Książka dobra pewnie dla lituraturoznawcy, a nie dla przeciętnego czytelnika. Były również i takie książki, gdzie notka była mało zachęcająca, a książka rewelacyjna.Najlepiej nie sugerować się tymi opiniami.Przy tak ogromnej ilości książek na rynku wydawniczym działa tutaj reklama.Trzeba brać pod uwagę nazwisko autora, zdanie osoby, która już książkę przeczytała,lokatę na listach, itp.
Użytkownik: jakozak 12.11.2007 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Nie znoszę streszczenia. Z całym się nie spotkałam, ale często jest to pół książki albo 3/4. Dlatego nie czytam nigdy żadnych przodów, tyłów okładek, wstępów i innych. Od razu przechodzę do lektury. Nie ciekawiłaby mnie książka, gdybym wiedziała, co się za chwilę stanie i jak się to wszystko skończy. Lubię sama przeżywać. Kiedyś taki postępek był świadectwem braku kultury. Tylko, że teraz zaorano wszystko i kultura się zmieniła na slumsowatą.
Użytkownik: jakozak 12.11.2007 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znoszę streszczenia. ... | jakozak
To znaczy czytam je, oczywiście, ale po lekturze.
Użytkownik: Moni 12.11.2007 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Poślubić Buddę (Wei Hui Zhou)

Wprawdzie na moja prosbe zmieniono w Biblionetce ostatnie zdanie, ale i tak efekt nie jest zadowalajacy, bo zdradza to, co jest na ostatnich stronach powiesci.
Użytkownik: Jakolinka 12.11.2007 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Żółty krasnal (Gaarder Jostein) - całość streszczona na okładce. Zakończenia nie trzeba się domyślać, bo jest podane.
Użytkownik: juka 12.11.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Zdążyć na Boże Narodzenie (Baldacci David)
Godzina Tygrysa (Leger Jack-Alain)
Co do Boya, to faktycznie jego wstępy często są takim krytycznym opracowaniem książki (coś w stylu dzisiejszych wstępów BN-owskich) i rzeczywiście dużo zdradzają, tak jest też np. w "Czerwone i czarne". Ja już się nauczyłam i czytam je po, nie przed książką:)
Użytkownik: misiak297 13.11.2007 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdążyć na Boże Narodzenie... | juka
Ooo tak, na razie jestem po pierwszym tomie Czerwonego i czarnego i opracowanie Boya przeczytam na końcu. Juka, opracowania Boya są raczej krótkie. Znasz krótkie opracowanie do bneki?:) Jeśli tak, to proszę podaj mi, bo się jeszcze z takim nie spotkałem:D
Użytkownik: ewa_86 13.11.2007 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ooo tak, na razie jestem ... | misiak297
Po trzech latach czytania BNek jestem w stanie uznać opracowanie na 70-80 stron za krótkie. Naprawdę, ta liczba wywołuje u mnie westchnienie ulgi. :)
Więc długość wstępów to dość względna sprawa ;)
Użytkownik: juka 13.11.2007 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ooo tak, na razie jestem ... | misiak297
Oczywiście nie chodziło mi o długość, tylko sens - tzn. wstępy Boya nie mają na celu zachęcić do przeczytania lektury (jak to zazwyczaj ze wstępami bywa), tylko ją omawiają (bardziej lub mniej szczegółowo, zdradzając często treść). I w tym sensie porównałam je do krytycznych opracowań BN, choć pod względem gabarytów dzieli je oczywiście przepaść:) Tak swoją drogą, czy jest ktoś, kto wstępy BN-owskie czyta z własnej nieprzymuszonej woli, a nie dlatego, że musi?:)
Użytkownik: misiak297 13.11.2007 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście nie chodziło m... | juka
Raz mi się zdarzyło:D przeczytałem cały wstęp do Wichrowych Wzgórz Emily Bronte:) ale to z pasji:)
Użytkownik: zagadka 16.11.2007 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście nie chodziło m... | juka
Jak mi się zdarzy wypożyczyć BN-owskie wydanie lektury to czytam wstępy z własnej woli, chociaż na potrzeby szkoły. ;)
Użytkownik: sowa 28.11.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście nie chodziło m... | juka
A i owszem. Zdarza mi się:-))).
Użytkownik: Snowden 12.11.2007 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Ja nie polecam nikomu czytać jakichkolwiek, bo chyba nie zdarzają się sensowne i nie sprzedające jakichkolwiek spojlerów, choćby takich, co psują 50 stron, ale jednak. Z drugiej strony, jakoś nie mogę się powstrzymać przed ich czytaniem. :/
Użytkownik: reine_margot 16.11.2007 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie polecam nikomu czy... | Snowden
Powiedzmy nie wstępom, przedmowom i streszczeniom z okładki! Najgorsze jest to, że ja z reguły nie mogę się opanować i czytam to wszystko. I często znika nie tylko zaskoczenie, ale cała przyjemność z czytania... Posłowie - może zostać.
Użytkownik: dansemacabre 16.11.2007 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Czytam teksty na okładkach tylko z ciekawości. Prawie nigdy nie sugeruję się nimi podczas lektury. Nie spotkałem się jeszcze z ewidentnym streszczeniem, ale obawiam się, że w dobie rozkwitającego przemysłu tak zwanych "bryków" szkolnych niebawem wiele książek będzie streszczonych na okładkach, a ludzie będą je kupować jako dodatki do mebli (teraz i tak sporo osób to robi).
Użytkownik: Snowden 17.11.2007 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam teksty na okładkac... | dansemacabre
Ano! Przychodzą z kijkiem mającym tyle centymetrów, ile zostało wolnego na półce i proszą o jakieś z zielonymi grzbietami. Jeszcze ratują się ci, którzy dodają: "najlepiej coś z klasyki polskiej". :P
Użytkownik: misiak297 17.11.2007 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano! Przychodzą z kijkiem... | Snowden
To żart, prawda...?
Użytkownik: Snowden 18.11.2007 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: To żart, prawda...? | misiak297
Żart tkwi tylko w drugim zdaniu, jeśli o to Ci chodzi... Pierwsze to autentyczny autentyk. Ludzie mają fantazję!
Użytkownik: juka 18.11.2007 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano! Przychodzą z kijkiem... | Snowden
Widziałam kiedyś w jakimś katalogu atrapy książek, tzn. same grzbiety - oprawione w skórę, z tłoczonymi złoceniami, różne kolory. Reklamowane jako nieobciążające półek (w przeciwieństwie do książek), równe formatowo (więc ładnie sie prezentują, nie to co książki - każda innej wielkości i koloru) i łatwe w odkurzaniu (mozna łatwo wyjąć z półki, bo są lekkie). Sprzedawane były chyba nie na sztuki, tylko na wymiar. Coś mi się zdaje, że były nawet w takich modułach, czyli kilka okładek połączonych razem, żeby było łatwiej je ustawiać i wyjmować i kupowało się właśnie takie moduły. Chyba ten wynalazek się nie przyjął, bo potem już nigdy tej "dekoracji" nie widziałam:)
Użytkownik: AnnRK 28.11.2007 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam kiedyś w jakimś... | juka
Czytam i nie wierzę...
A można było sobie wybrać tytuły na grzbietach tak, żeby mądrze brzmiały? ;-)
Użytkownik: katiezzz 28.11.2007 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam kiedyś w jakimś... | juka
A ja widziałam ostatnio takie atrapy na wystawie sklepu Zara :)
Użytkownik: veverica 28.11.2007 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam kiedyś w jakimś... | juka
Ja widziałam takie coś w AlmiDecor (skądinąd jest tam sporo ładnych i często zupełnie nieprzydatnych rzeczy - przydatne też są, a wszystkie do kupy swoje kosztują...), zblokowane po trzy eleganckie "książki", z tytułami klasyki na grzbietach, a dodatkowa atrakcją było to, że stanowiły szkatułkę;)
Użytkownik: Snowden 21.11.2007 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
Streszczenie na okładce "Higieny mordercy" pozytywnie mnie zaskoczyło po tym, jak przeczytałem całość, muszę przyznać. Proponuję tworzyć równolegle listę "niegroźnych". :)
Użytkownik: Aquilla 28.11.2007 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie dawno miałem za... | misiak297
"Limes Inferior" - Opowiedzieli praktycznie całą fabułę.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: