Dodany: 27.01.2013 15:25|Autor: Literadar

Tequila Oil, czyli jak się zgubić w Meksyku


Okładka

Rec. Tymoteusz Wronka
Ocena: 4,5/6

Pozycje do tej pory ukazujące się w serii Orient Express wydawnictwa Czarne – głównie za sprawą Paula Theroux oraz Colina Thubrona – charakteryzowały się pewnym ciężarem gatunkowym. Były to wnikliwe, ale i bardzo subiektywne opisy podróży po odległych krańcach naszego globu. Tym większym zaskoczeniem, przynoszącym powiew świeżości, jest Tequila Oil, czyli jak się zgubić w Meksyku.

Historia rozpoczyna się następująco: ponoć w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku opłacało się kupić samochód w USA, a następnie przewieźć go przez Meksyk do któreś z państewek Ameryki Środkowej. Jeśli udało się ominąć opłaty celne i w całości doprowadzić krążownik szos do miejsca przeznaczenia, można było zgarnąć niezłą sumkę. Tą informację od przygodnego pasażera uzyskuje młody Thomson i… no cóż, z młodzieńczą fantazją i ograniczonym budżetem postanawia zakupić niepierwszej nowości auto i ruszyć na południe, do Belize.

Tak rozpoczyna się malownicza i pełna przygód podróż po Meksyku nastolatka, który nie posiada prawa jazdy, a i o prowadzeniu pojazdów mechanicznych ma jedynie mgliste pojęcie. I chociaż oldsmobil 98 odgrywa znaczącą rolę w opowieści, to ważniejszy jest młodzieńczy entuzjazm i optymizm. Kolejne epizody podróży przez kraj Benito Juareza to seria przygód godnych każdej powieści drogi, pełna zwrotów, potknięć i sukcesów. Autorowi, w przerwach między kolejnymi etapami, przydarzają się również chwile wytchnienia i refleksji, ale i one nie są pozbawione odrobiny szaleństwa czy elementu humorystycznego.

Mimo typowej dla nastolatków energii i – nie ukrywajmy tego – pewnej bezmyślności, Thomson wydaje się również wykraczać poza swoich rówieśników. Interesują go miejsca pamięci czy postaci historyczne, najbardziej te o barwnej historii. W podróży towarzyszą mu też dzieła licznych klasyków literatury odnoszące się do Meksyku i podróżowania po nim. W trakcie swych przygód autor niejednokrotnie je przywołuje, zestawiając własne doświadczenia z doznaniami swoich wielkich poprzedników. Te krótkie dygresje wzbogacają treść o oryginalny dwugłos.

Uzupełnieniem młodzieńczej podróży jest powrót autora do Belize po kilkudziesięciu latach. Starszy, bogatszy w doświadczenia patrzy na świat zupełnie inaczej: bez młodzieńczego idealizmu i bezkompromisowej wiary w przyszłość. Stąd też jego relacja – dla czytelnika współczesna – jest znacznie poważniejsza i krytyczna, co być może jest również efektem upływu czasu i zmieniającej się sytuacji w Ameryce Środkowej. Niemniej ostatnia część Tequila Oil jest zdecydowanie bardziej wyważona i refleksyjna, a przy tym koncentruje się bardziej na otaczającej rzeczywistości niż przygodach narratora.

Książka Thomsona łączy w sobie cechy romantycznej opowieści o młodzieńczej przygodzie z poważniejszym spojrzeniem na otaczającą autora rzeczywistość. Lektura książki daje sporo przyjemności, ale w porównaniu z wnikliwymi, reporterskimi analizami innych książek znajdujących się w serii, wypada blado. Jej główną wadą jest więc to, że została umieszczona w towarzystwie, w którym niekoniecznie – szczególnie z perspektywy głównej części książki – powinna się znaleźć. Tylko tyle i aż tyle.

Tymoteusz Wronka jest autorem bloga Ględzenie Shadowa oraz redaktorem portalu Katedra.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1263
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: