Seria książek o Pettsonie i Findusie wywołała u mnie spore zainteresowanie. Opowieści o mieszkającym na wsi, lekko zdziwaczałym dziadku i jego wiernym i gadającym kocie pokochałam od pierwszego wejrzenia. Na spotkaniu autorskim, które miało miejsce podczas tegorocznych Targów Książki w Krakowie, dowiedziałam się, że ten mój ulubiony bohater miał być babcią, która miała iść do sklepu po mąkę i miały się jej po drodze do sklepu przydarzać różne historie. Ale zamiast tego powstał... dziadek. No, a że musiał mieć kogoś do towarzystwa, to dostał w prezencie kota.

Uważam, że każda biblioteka powinna uwzględnić te książki w swojej kolekcji. Adresowane są do dzieci, ale w pełni potrafią zaspokoić wymagania nawet wyrafinowanego czytelnika. Całość uzupełniają piękne ilustracje, także autorstwa Svena Nordquista, które razem z tekstem tworzą swoistą całość.