Dodany: 21.01.2013 20:24|Autor: ilia

Czytatnik: Life is brutal and full of zasadzkas ...

3 osoby polecają ten tekst.

12 trochę przykurzonych pereł z własnej biblioteczki


Akcje czytelnicze to dobry pomysł. Mobilizują człowieka. Najpierw jest ten dreszczyk emocji. Ja też chcę, też się przyłączę. Ale co by tu wybrać, jakie książki? I najprzyjemniejsza rzecz - przeglądanie biblioteczki, szperanie po półkach, oglądanie swoich, czasem dawno nie trzymanych w ręku, zapomnianych książek. Tak, to jest przyjemne :)

Spodobała mi się akcja - "12 Pereł z własnej biblioteczki", więc z przyjemnością się do niej dołączę. Zwłaszcza, że zmobilizuje mnie to do przeczytania książek, które od lat mam w planach czytelniczych, ale mija rok za rokiem, a te moje perełki tylko stoją i się przykurzają.

Moje perły do przeczytania w 2013 roku:
Polska Piastów (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech))
Polska Jagiellonów (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech))
Rzeczpospolita Obojga Narodów (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech))
Pan Wołodyjowski (Sienkiewicz Henryk (1846-1916))
Reflektorem w mrok: Wybór publicystyki (Żeleński Tadeusz (pseud. Boy))
Wzgórze Błękitnego Snu (Newerly Igor (Abramow-Newerly Igor)) (5,5) przeczyt. w X/2013
Dzieje (Herodot (Herodotus))
Anabaza (Ksenofont (Xenophon)) (5) przeczyt. w III/2013 (o książce poniżej, w komentarzach)
Ulisses (Joyce James) (5) przeczyt. w V/2013
Ocalenie: Opowieść z płytkiego morza (Conrad Joseph (Conrad-Korzeniowski Joseph; właśc. Korzeniowski Józef Teodor Konrad)) (4,5) przeczyt. w III/2013 (o książce poniżej, w komentarzach)
Na plebanii w Haworth (Przedpełska-Trzeciakowska Anna)
Rozważna i romantyczna (Austen Jane) (5) przeczyt. w IV/2013

P.S.
Miałam te wszystkie moje perełki przeczytać w 2013 roku. Niestety nie wyszło.
Przedłużam więc akcję na czas nieokreślony.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5547
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 17
Użytkownik: Jabłonka 21.01.2013 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Kolejny 'Ulisses' :) chyba ten rok i mnie skłoni do powtórki :P jeśli czasu starczy ;)
Użytkownik: Kov 21.01.2013 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Już w co najmniej trzeciej czytatce odnośnie pereł widzę Ulissesa...ciężka przeprawa a i mnie ona prędzej czy później czeka. Powodzenia w akcji!
Użytkownik: anek7 22.01.2013 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Trzy książki nam się powtarzają - ciekawe czy i oceny będą zbieżne;)
Użytkownik: ilia 22.01.2013 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzy książki nam się powt... | anek7
Zobaczymy, czy będą zbieżne :) Może? Bo z 12 książek, które wybrałaś jako swoje perełki do przeczytania w 2013 roku - 6 przeczytałam, 3 mam jako swoje perły, 2 chcę przeczytać i tylko jednej (Stulecie detektywów) nie mam w swoich planach czytelniczych.
Użytkownik: ilia 05.03.2013 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Pierwsza perełka przeczytana - Ksenofont - "Anabaza" (inny tytuł: Wyprawa Cyrusa). Oj, długo, długo stała ta książka na półce i czekała na przeczytanie. Kupiłam ją 29 lat temu! W czasach, gdy namiętnie interesowałam się historią starożytną, zwłaszcza Grecji i Rzymu. Nakupowałam wtedy tyle książek o tej tematyce, że nie wszystkie zdołałam przeczytać. Później zainteresowania mi się trochę zmieniły, ale sentyment pozostał, no i trochę książek jeszcze nie przeczytanych na półkach.
Wracając do "Anabazy", książka jest bardzo ciekawa i podobała mi się, mimo, że jest pamiętnikiem wojennym (spisanym po latach) z wyprawy, która miała miejsce na sam koniec V wieku p.n.e. Wyprawę tę zorganizował Cyrus, który oprócz własnego wojska, prowadził prawie trzynaście tysięcy najemników greckich, w celu obalenia swojego starszego brata, króla perskiego Artakserksesa II Mnemona. Decydująca bitwa była pod Kunaksą (prawie pod Babilonem). Mimo, że greckie wojsko zwyciężyło na swoich odcinkach, Cyrus zginął. Grecy postanowili wrócić do ojczyzny, co nie było takie proste, gdyż potem w zasadzce zginęli najważniejsi wodzowie greccy, wokół czyhała czterystu tysięczna armia perska, byli w głębi nieprzyjacielskiego kraju, nie mieli przewodników, na zachodzie była pustynia, na północy nieznane wysokie góry, nadchodziła zima. Ale jakoś sobie poradzili :)
Jak pisze Ksenofont, cała wyprawa w głąb kraju i odwrót trwały jeden rok i trzy miesiące, długość całej drogi - tysiąc sto pięćdziesiąt parasangów (parasang - perska miara długości, ok. 5,5 km).
Chyba muszę, a właściwie chcę wrócić do moich starożytnych lektur.
Mam zresztą drugą starożytną perełkę, a właściwie to perłę - "Dzieje" Herodota.
Użytkownik: Jabłonka 06.03.2013 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza perełka przeczyt... | ilia
Tak opisałaś książkę, że od razu mam ochotę znaleźć i czytać :P to chyba już jest jakaś jednostka chorobowa... ta książkowa zachłanność :P
Najwięcej w biblioteczce mam biografii - oprócz obecnie czytanej o Stalinie mam jeszcze trzy nieprzeczytane o tej postaci :P co prawda, żadna z nich nie czeka więcej niż 2 lata :)
Strasznie jestem ciekawa co napiszesz o Herodocie :)
Użytkownik: ilia 07.03.2013 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak opisałaś książkę, że ... | Jabłonka
Miło mi, że udało mi się zainteresować Cię tą książką.
Herodota jestem bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że z mojej strony będą same zachwyty :)
Użytkownik: ilia 27.03.2013 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Druga perełka za mną, a było nią "Ocalenie" Josepha Conrada (ocena 4,5). Podtytuł książki (w niektórych wydaniach) - Opowieść z płytkiego morza. Jest takie powiedzenie, jeśli chcesz rozśmieszyć/rozbawić Pana Boga powiedz mu o swoich planach. Książka ta jest jak by ilustracją tego stwierdzenia.

Kapitan Tom Lingard, wolny duch, pływający po morzach Archipelagu Malajskiego własnym żaglowcem (bryg "Lightning" będący dla niego wszystkim), ma bardzo precyzyjne plany (przygotowania trwały 2 lata) odzyskania utraconego królestwa dla swego malajskiego przyjaciela, radży Hassima, który kiedyś uratował mu życie. Przez przypadek/fatum, który postawił na jego drodze, w najbardziej niesprzyjającym czasie, osiadły na mieliźnie jacht, którym podróżowało towarzystwo z wyższych sfer, zostaje postawiony w sytuacji, z której nie ma dobrego wyjścia. Albo lojalność wobec swoich malajskich przyjaciół i ich sprawy, albo życie aroganckich białych. Do tego dochodzi niemożliwe w spełnieniu, romantyczne, porażające uczucie do żony właściciela jachtu; tępego w swej pysze wyższości, pogardzającego wszystkimi stojącymi niżej niego, nie rozumiejącego i nie chcącego zrozumieć zaistniałej sytuacji oraz przyjąć do wiadomości faktu realnego zagrożenia życia. Gdy wszystko się zakończy, świat Toma Lingarda już nie będzie ten sam.

Książka jest ciekawa, podobała mi się, trochę przeszkadzał staroświecki sposób wyrażania uczuć. Ale opisy morza/przyrody wspaniałe.
Poniżej krótki fragment książki - świata po burzy:
"Ożywcza i przenikliwa świeżość płynęła wraz ze skrzeniem świateł przez wzmożoną wspaniałość niebios, wzniosłą, czystą i dziwnie zdumiewającą - jak gdyby jakiś nowy świat został stworzony podczas krótkiego przelotu burzliwej chmury. Był to powrót do życia, powrót do przestrzeni, zdawało się, że ziemia wychodzi spod całunu, by zająć swe miejsce w spotęgowanym, olbrzymim roziskrzeniu wszechświata". (str. 57)
Użytkownik: Jabłonka 27.03.2013 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Druga perełka za mną, a b... | ilia
No tak :) książka do schowka :P
Szkoda, że nie dałaś linki do tego opisu, żeby się wyświetlało na stronie książki :(
Może jeszcze tak zrób, co? To było by cenne też dla innych poczytać o tej książce u Ciebie :)
Użytkownik: ilia 27.03.2013 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak :) książka do scho... | Jabłonka
Już się wyświetla na stronie książki :)
Użytkownik: ilia 22.04.2013 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Trzecią perełką okazała się "Rozważna i romantyczna" Jane Austen (ocena 5). Mimo, że jestem miłośniczką twórczości Jane Austen, do tej pory nie przeczytałam tej książki, gdyż chciałam zapomnieć film Anga Lee, który ekranizując "Rozważną i romantyczną" zrobił to tak dobrze, że nie umiałam zapomnieć filmu, a zwłaszcza kreacji aktorów. Bo któż może zapomnieć wspaniałego Alana Rickmana jako pułkownika Brandona, Emmę Thompson, Kate Winslet, czy Hugh Granta. Więc nie umiejąc zapomnieć filmu, w końcu zdecydowałam się przeczytać książkę. I wcale się nie rozczarowałam. Podobał mi się i film i książka.

Jane Austen jest niezrównana w ukazywaniu cech ludzkich, zwłaszcza tych niezbyt pochlebnych, w sposób ironiczny, ale nie złośliwy. Pod płaszczykiem romansu, mamy cały przegląd typów osobościowych i charakterologicznych oraz scenek rodzajowych z życia ziemiaństwa angielskiego XVIII wieku.

Książka jest także momentami bardzo zabawna. Mnie, między innymi, ubawiły poglądy młodziutkiej 17-letniej Marianny na temat wieku i uczuć. Uważała ona, że np. między 27-letnią panną, a 35-letnim mężczyzną nie może mieć miejsce już (!) żadne uczucie typu miłość, a jeżeli by się pobrali, to byłby to jedynie układ pielęgniarka-pacjent. Gdyż Marianna uważała mężczyznę 35-letniego za osobę w podeszłym wieku :) :) :)
Użytkownik: aleutka 05.06.2013 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzecią perełką okazała s... | ilia
No ale jak sie ma siedemnascie lat to zblizanie sie do czterdziestki reprezentuje starosc przeciez :) Kiedy masz siedemnascie lat czesto ci sie wydaje, ze wiesz wszystko o milosci, w odroznieniu od tych zgredow dookola. A w czasach Marianny dwudziestosiedmiolatka byla stara panna i zakladano ze jej zycie juz sie zasadniczo nie zmieni/potoczy utarta koleina/skonczy. Uklady typu "malzenstwo z rozsadku" byly dla takich kobiet bardzo czeste.

Marianna bardzo mnie irytowala kiedy bylam mlodsza. Wtedy podziwialam Eleonore. Dzis Eleonora mnie irytuje a Marianna wzrusza. Jest o wiele bardziej autentyczna niz ta posagowa, bezbledna Starsza Siostra, ktora dla odmiany jest jak zamowienie z katalogu panien idealnie ukutych wg potrzeb epoki. (Film troche humanizuje Eleonore, pokazuje jej slabosci). Marianna lamie konwenanse i bardzo inteligentnie broni swojego prawa do takiego lamania - przeciez nie mozemy spedzac zycia nie robiac tego czego pragniemy najbardziej w obawie co powiedza panie Jennings swiata tego. Zreszta coz to za skandale matko moja - okazywac mezczyznie, ze ci na nim zalezy ZANIM sie oswiadczy, albo wybrac sie z nim na przejazdzke powozem. Wielkie zaiste naruszenie zasad swiata, ziemia sie zachwiala na swojej osi :) Nie mozemy spedzac zycia na energooszczednych herbatkowych konwersacjach - dla wiekszosci siedemnastolatek taka mysl bylaby przerazajaca. Emma Thompson przyznala, ze Marianna jest bardzo wspolczesna, nowoczesna postacia. Mnie sie wydaje najbardziej zywa.
Użytkownik: ilia 31.05.2013 02:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Na majową perełkę wybrałam "Ulissesa" Jamesa Joyce'a (ocena 5). Ciężka przeprawa :) Czytałam cały tydzień, po kilka godzin dziennie. W ramach przygotowań, powtórzyłam sobie Portret artysty z czasów młodości (Joyce James) oraz Odyseję, czytając Fale przyboju (Johnson Eyvind) (współczesną wersję Odysei prozą).

Po lekturze "Ulissesa" mam mieszane uczucia. Niewątpliwie jest to wielkie dzieło. Ogólnie można powiedzieć, że zachwyca, ale nie całe mnie zachwyciło. Niektóre partie książki mnie nudziły, np. dyskusja w bibliotece o Szekspirze lub usypiały, gdyż były dla mnie tak "niestrawne", udziwnione i nudne, że ciągle zamykały mi się oczy, zwłaszcza w tej części powieści, która toczy się w burdelu. Wbrew pozorom i famie, że jest to bardzo trudna książka, nie jest to do końca prawdą. Łatwą nie jest i choćbyśmy byli nie wiem jak inteligentni i wykształceni, to i tak nie zrozumiemy wszystkich odniesień kulturowych, politycznych i historycznych. Nie jest jednak taka straszna, za jaką się ją uważa, no i ... zachwyca.

Na koniec jeden mały fragment z tych trudniejszych :) - "Z nieistnienia w istnienie jednostka przychodzi ku wielu i zostaje przyjęta jako jeden: jako istnienie wobec istnienia jest wobec każdego jak każdy wobec każdego: z istnienia w nieistnienie odszedłszy będzie przez wszystkich dostrzeżona jako nikt".
Użytkownik: Monika.W 31.05.2013 07:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Na majową perełkę wybrała... | ilia
Skoro nie jest aż TAK trudna - może sięgnę kiedyś? Ciągle zniechęca mnie opinia krążąca wokół tej książki. No i zdanie przytoczone przez Ciebie. Może jest i piękne. Ale żeby zrozumiałe?
Użytkownik: ilia 31.05.2013 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie jest aż TAK tru... | Monika.W
Akurat to zdanie jest trochę zakręcone, trzeba się zastanowić, żeby je zrozumieć :) Nie jest reprezentatywne dla "Ulissesa", ale jest piękne, dlatego je zamieściłam. W książce przeważa taki tekst, jak ten poniżej, który jest całkiem zrozumiały (i jak aktualnie brzmi) - "Każdy kraj, jak powiadają, a nasz udręczony także, ma rząd, na jaki zasługuje. Ale mało można dostrzec dobrej woli wokół. To bardzo piękne chełpić się powszechnie swą wyższością, ale co z powszechną równością? Odrzucam gwałt i nietolerancję o każdej treści i w każdej formie. Nigdy nie osiągają one niczego i niczego nie powstrzymują.[...] Jest patentowanym głupstwem, rzucającym się w oczy, nienawidzić ludzi, ponieważ mieszkają za rogiem i mówią innym narzeczem, że się tak wyrażę".
Użytkownik: Czajka 03.06.2013 07:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie jest aż TAK tru... | Monika.W
Znalazłam właśnie ciekawy tekst o tłumaczeniu Joyce'a, a tam na przykład taki fragment:
"Znakomitą tego ilustracją [posługiwaniu się różnymi stylami] jest XIV epizod Ulissesa znany jako „Woły Słońca", w którym Bloom odwiedza szpital położniczy. Autor imituje w nim fazy rozwoju angielszczyzny, tworząc serię parodii stylów charakterystycznych dla kolejnych epok. W oryginale rozpoznać można pastisze ponad trzydziestu różnych autorów, począwszy od dosłownych tłumaczeń rzymskiej inwokacji i prozy Tacyta, na potocznym języku ulicznego ewangelisty skończywszy. Ewolucja języka metaforycznie oddaje rozwój płodu ludzkiego, a cały rozdział naszpikowany jest dodatkowo terminologią medyczną odnoszącą się do ciąży i porodu."
Całość tu: http://www.dekadaliteracka.pl/index.php?id=1795

Bardzo mnie zachęciłyście do sięgnięcia w końcu po Ulissesa. Ciekawa jestem tylko, co zostaje dla zwykłego, małego bystrego czytelnika, jak ja na przykład, który nie zauważy pewnie 90% tego, czym ten tekst jest naszpikowany. Jeżeli zostanie coś ciekawego, to warto się pomęczyć i przeczytać.
Użytkownik: ilia 27.10.2013 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcje czytelnicze to dobr... | ilia
Trochę zaniedbałam moje przykurzone książki-perełki. Piątą perełką było "Wzgórze Błękitnego Snu" Igora Newerlego. Piękny tytuł i piękna książka. Moja ocena to 5,5. Opowiada o życiu polskiego zesłańca, wcześniej przez kilka lat katorżnika, na Syberii, na początku XX wieku. Wspaniałe opisy przyrody, życia syberyjskiej wsi, życzliwości prostych ludzi dla skazanych "politycznych" - na wieczne osiedlenie w tajdze. W interesujący sposób przedstawione są bardzo ciekawe losy głównego bohatera Bronisława Najdarowskiego, osób i zwierząt :) go otaczających. Bardzo piękna książka.
Książka ta kojarzy mi się też z moją nieżyjącą już babcią. Kiedyś, ze dwadzieścia lat temu, gdy była u mnie w odwiedzinach, przeczytała ją i powiedziała, że jest prawdziwa i bardzo dobra. Babcia mieszkała całe życie na wsi, ciężko pracowała, ale też całe życie czytała książki. Więc czytając "Wzgórze Błękitnego Snu" miałam tę świadomość, że przede mną, tylko ona miała tę książkę w ręku.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: