Dodany: 14.01.2013 11:19|Autor: polter

Książka: Nieszczelna sieć
Nesser Håkan

2 osoby polecają ten tekst.

Kryminał półskandynawski


Są pisarze, którzy, mimo objętościowo licznego dorobku, piszą w kółko tę samą książkę w różnych dekoracjach. Håkan Nesser do nich nie należy. Choć "Nieszczelna sieć", tak jak seria o inspektorze Barbarottim, należy do kryminałów, trudno byłoby znaleźć mniej podobnych do siebie przedstawicieli tego gatunku.

Po wypiciu znacznej ilości wina można spodziewać się niezbyt przyjemnego poranka i to właśnie spotyka Janka Mittera. Jednak szybko okazuje się, że kac to jego najmniejszy problem – znajduje on bowiem swoją małżonkę utopioną w wannie. Nie pamięta, co działo się poprzedniego wieczoru, nie ma też nic na swoją obronę, toteż po krótkim procesie i uznaniu go winnym trafia do zakładu dla umysłowo chorych, w którym sam zostaje zabity. Prowadzący sprawę komisarz Van Veeteren rozpoczyna poszukiwanie prawdziwego mordercy, odkrywając w tym celu głęboko zagrzebane sekrety szczęśliwego z pozoru małżeństwa. Czy zdąży, nim zginie kolejna osoba?

Cztery uprzednio wydane książki tego autora miały kilka wspólnych i charakterystycznych dla skandynawskich kryminałów cech – wyrazistych bohaterów, wolne tempo, liczne wątki pozakryminalne i pewną dozę refleksji społecznych. "Nieszczelna sieć" prezentuje jedynie pierwszą z nich. Pierwsza różnica, jaka rzuca się w oczy przy porównywaniu obu serii autorstwa Nessera, to objętość książek. W porównaniu do poprzednio wydanych, czterysto- czy nawet pięćsetstronicowych cegieł, nowo wydana powieść ze swoimi trzema setkami stron sprawia wrażenie niepozornej. Kryje jednak w sobie nieoczekiwaną zaletę – dużo bardziej zwartą i dynamiczna treść.

Miłośnicy Barbarottiego mogą poczuć się rozczarowani, gdyż nie znajdziemy tutaj długaśnych opisów, mnóstwa wątków pobocznych i przemyśleń na różne, niezwiązane ze sprawą tematy. Fabuła powieści rozwija się bardzo szybko, wydarzenia wręcz mkną od jednego do drugiego, przez co czasami trudno za nimi nadążyć, a wszelkie elementy niezwiązane bezpośrednio ze śledztwem są zmarginalizowane. Rozwiązanie zagadki pozostaje tajemnicą praktycznie do samego końca, została ona bowiem skonstruowana bardzo przemyślnie, choć jednocześnie z perspektywy czasu widać, że autor tu i ówdzie rzucał czytelnikowi pewne podpowiedzi. Finał zawiera nawet ukłon w stronę kryminałów w starym stylu, jakim jest objaśnienie procesu dedukcyjnego. Ten niestety jest dość zawiły i nie całkiem przekonujący, gdyż w wielu miejscach opiera się na intuicji i przeczuciach, nie zaś sprytnie przeanalizowanych faktach, jednocześnie jednak niewątpliwie dowodzi błyskotliwego umysłu śledczego.

Ogólnie rzecz biorąc, w tym przypadku autor nie przejmuje się szczególnie realizmem śledztwa. Pracę policyjną przedstawia bardziej jako dynamiczny, celowy proces, a nie wypełnioną rutyną katorgę. Sprawia to, że powieść wciąga, gdyż cały czas rośnie w czytelniku pragnienie, by dowiedzieć się, co będzie dalej. Jednocześnie przyciąga również osobowość głównego śledczego. Komisarz jest gburowaty, wybuchowy i zgorzkniały, a równocześnie bardzo inteligentny i dowcipny, posiada też swego rodzaju szorstki urok, który sprawia, że mimo jego wad trudno nie darzyć go pewną sympatią. Pozostałe postacie nie trzymają aż tak wysokiego poziomu, choć nie sprawiają również wrażenia jednowymiarowych czy sztucznych – potrafią zainteresować czytelnika i nie sposób odmówić im realistycznie skonstruowanej osobowości. Brak im jednak swoistego magnetyzmu.

Jeżeli ktoś oczekiwał po serii o komisarzu Van Veeterenie stylu podobnego do śledztw inspektora Barbarottiego, to bardzo się rozczaruje. Jej pierwszy tom jest bowiem kryminałem dynamicznym, skupionym głównie na śledztwie, nieangażującym się w analizy społeczne oraz świetną, wciągającą powieścią, z interesującym głównym bohaterem i ciekawą zagadką. Bardziej spodoba się zapewne miłośnikom powieści detektywistycznych w starym stylu (choć ci z kolei mogą poczuć się nieco rozczarowani brakiem konkretnego łańcucha dedukcyjnego) niż fanom skandynawskich, rozwlekłych fabuł, jednak jedni i drudzy powinni dać jej szansę – zdecydowanie jest tego warta.



[Autorem recenzji jest von Trupka.
Tekst pierwotnie opublikowany w serwisie Poltergeist: http://ksiazki.polter.pl]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1529
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Izzy 16.01.2013 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Są pisarze, którzy, mimo ... | polter
Chciałam tylko dodać,że seria z komisarzem VV została wydana wcześniej od serii z Barbarottim. "Nieszczelna sieć" pochodzi z 1993 roku, więc jak najbardziej jest " w starym stylu" :)
Jak wiadomo, lata dziewięćdziesiąte mocno zmieniły pisanie kryminałów w krajach skandynawskich. A hasło podał "niejaki" Henning Mankell swoją serią z komisarzem Wallanderem. Po Mankellu część autorów zmieniło swoje pisarstwo. I właśnie dlatego pierwsza seria Nessera jest inna od drugiej. A czy lepsza, to już rzecz gustu :)
Użytkownik: kornwalia 21.05.2018 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Są pisarze, którzy, mimo ... | polter
Faktycznie, trochę się różni od współczesnych kryminałów. Lektura jednak całkiem ciekawa, bardzo skupiona na przesłuchaniach. A mordercy można się domyślić :)
Zamierzam kontynuować tę serię.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: