Dodany: 13.01.2013 15:06|Autor: Literadar

Trafny wybór


Okładka


Rec. Bartłomiej Łopatka
Ocena: 4/6

J.K. Rowling zyskała światową sławę i majątek dzięki serii powieści o Harrym Potterze, nastoletnim czarodzieju. Pomimo obecności w cyklu śmierci i przemocy, był on skierowany głównie do odbiorcy młodzieżowego. Mógł on wręcz dorastać z głównym bohaterem z książki na książkę. Tym razem autorka postanowiła stworzyć pozycję przeznaczoną dla czytelnika dorosłego – czy Trafny wybór okaże się porównywalnym sukcesem?

Jedno można stwierdzić na pewno – ta powieść nie jest przełomowa, nie znajdzie się również na liście Top 10 książek dekady, ani nie wstrząśnie żadnym czytelnikiem pod względem literackim. Tym razem Rowling nie zaskoczy czytelników niczym nowym. Trzeba jednak przyznać, że Trafny wybór jest książką dobrą pod wieloma względami – choć jej lektura niekoniecznie będzie bezbolesna.

Rowling przedstawia parę tygodni z życia skonfliktowanych mieszkańców małego, prowincjonalnego Pagford. Skostniałe podziały ze względu na urodzenie, miejsce zamieszkania, kolor skóry czy pokrewieństwo mocno wpływają na codzienności. Układy ulegają lekkiemu rozchwianiu, a stare antagonizmy budzą się na nowo, gdy w radzie gminy, z powodu śmierci jednego z jej członków, powstaje wakat (angielski tytuł powieści Casual Vacancy lepiej współgra z jej treścią). By zyskać przewagę w decydowaniu o przyszłości gminy, stanowisko chcą obsadzić zwolennicy różnych stronnictw.

Autorka skupiła się na przedstawieniu przekroju społecznego mieszkańców. Dość pieczołowicie oddane zostają relacje pomiędzy poszczególnymi rodzinami, a także ich członkami. Rowling odmalowuje konflikty i wszelkiego rodzaju animozje – pomiędzy radnymi, małżonkami, poszczególnymi rodzinami, rodzicami a ich dziećmi i samymi nastolatkami. Ujawnia ich sekrety i brudne sprawki, które chcieliby zamieść pod dywan. Dzięki wielokrotnie zmienianej osobie narratora (co autorka robi bardzo sprawnie) udaje się pokazać całe miasteczko i jego społeczność z wielu różnych perspektyw.

Jednocześnie przez ten zabieg wychodzi na jaw nieco irytująca cecha Trafnego wyboru. W małomiasteczkowym świecie Rowling nie ma dobrych ludzi. Nie ma osób nieobciążonych większymi (zazwyczaj) lub mniejszymi (rzadziej) skazami. Każda rodzina ma swoje patologie, każdy jej członek w jakiś sposób odbiega od normy lub robi coś co powszechnie uważane jest za złe. Każdy ma na sumieniu jakieś przewinienie, udaje kogoś innego, kłamie i oszukuje – im dalej brnie się w lekturę, tym więcej słabości bohaterów wychodzi na jaw. Jest to świetny sposób na pokazanie specyficznej atmosfery małych miasteczek, często solidnie pokręconych, jednak autorka przesadziła – obraz Pagford wydaje się nieco nierealistyczny.

Mimo to, Trafny wybór to dobra, wciągająca powieść obyczajowa z wyrazistymi bohaterami. Relacje między nimi są przedstawione w ciekawy i zajmujący sposób. Jednak zdecydowanie nie jest to pozycja dla czytelników ekscytujących się pojedynkami magicznymi w Hogwarcie – raczej przypadnie do gustu osobom preferującym powieści obyczajowe toczące się w niespiesznym tempie.

Bartłomiej Łopatka jest zastępcą szefa działu książek w serwisie Poltergeist.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3125
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Izzy 13.01.2013 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Rec. Bartłomiej Ł... | Literadar
Też zauważyłam brak ludzi dobrych, w sensie nie skrywających żadnych tajemnic, prowadzących normalne, czasem nawet "nudne" życie. Tak jakby każda niewielka społeczność składała się tylko z ludzi zazdrosnych, zawistnych, oszukańczych i kłamliwych. Sama konstrukcja była natomiast dobra ale bez zachwytu.
Użytkownik: michudo 15.01.2013 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Rec. Bartłomiej Ł... | Literadar
A znacie kogoś, kto nie skrywa ani jednej tajemnicy? Wszyscy je mamy. Czasem nawet mamy coś na sumieniu. Zaprzeczanie istnieniu "patologii" w każdej rodzinie wydaje mi się chowaniem głowy w piasek. Rozejrzyjmy się. Nawet mieszkając w większych miastach, należymy do mniejszych społeczności. Ile wiemy o tym, co się dzieje u sąsiadów czy znajomych w czterech ścianach? Rowling to dostrzegła. Najwartościowsze jest to, że ona nie tworzy kontrastu czarno-białe, bo ludzie po prostu nie są monochromatyczni. I nie zgodziłbym się, że nie ma tam dobrych ludzi. Czy znajdujecie coś złego w Sukhvinder? Albo w Tessie Wall? Nawet w Kay Bawden? Prędzej irytuje mnie Mary ze swoją udawaną wiotkością i ukrywaną złością względem męża niż bohaterowie popełniający błędy, ale walczący ze swoimi słabościami. Miło i przyjemnie jest żyć w świecie, gdzie istnieją prawi ludzie, gotowi do poświęceń, niewpadający w złość, niecieszący się ze złośliwości posyłanych nielubianym ludziom. Ale żeby się w takim świecie znaleźć, trzeba chwycić w dłoń baśnie Andersena. Każdy z nas nosi w sobie zalążek kłamstwa, hipokryzji, tchórzostwa, egoizmu itd. Rowling staje z tym faktem bohatersko twarzą w twarz. Ode mnie szóstka, bo wyżej się nie da :) A na marginesie... Fachowcem nie jestem, ale czy aby faktycznie Rowling zmienia osobę narratora? Narrator jest wszechwiedzący. Zmienia się tylko miejsce akcji, wątek...
Użytkownik: sonmi 28.01.2013 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Rec. Bartłomiej Ł... | Literadar
Do "Trafnego wyboru" zabierałam się z ociąganiem, bo czyż książka opisująca walkę o stanowisko radnego może być ciekawa? Jasne, że nie. I jakże się myliłam. Rowling sprawnie charakteryzuje mieszkańców małego miasteczka i relacje pomiędzy nimi.

Nie zgodzę się do końca ze stwierdzeniem, że bohaterowie są skonfliktowani. Rzeczywiście walczą o stanowisko radnego, co można w jakimś sensie określić mianem konfliktu, jako że różni kandydaci reprezentują odmienne poglądy. Nie ma jednak pomiędzy nimi jawnej nienawiści. Przeciwnie, zakładają maski, są życzliwi, mili, uprzejmi. Przemawia przez nich obłuda i hipokryzja. A może po prostu są tacy, bo tak właśnie wypada?

Zgadzam się z Michudo. W książce Rowling przedstawieni są też pozytywni bohaterowie, tacy jak Mary, Barry, czy Sukhvinder. Nie ma świętych, ale przecież, gdyby były tam postacie bez skazy, książka nie byłaby tak realistyczna. Teraz częściowo sobie zaprzeczę, ale nawet pozytywni bohaterowie nie do końca są pozytywni, właśnie ze względu na tę swoją dobroć , żal, krzywdę. Barry skupiając się na pomocy innym zaniedbuje rodzinę (nie chciał przecież źle, prawda?, zaślepiła go chęć niesienia pomocy), a Sukhvinder, w zaciszu własnego pokoju zmaga się ze złem, które spotyka ją każdego dnia, krzywdząc się dodatkowo.

Rowling przedstawiła bardzo rzeczywisty obraz pewnej grupy społecznej, wycinek z życia małego miasteczka. Każdy ma swoje tajemnice, sekrety, którymi nie chce dzielić się z innymi, które trzyma we własnych czterech ścianach, których się wstydzi. Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu obłudni, próbujemy oszukiwać siebie i innych, zakładamy maski, gramy kogoś kim nie jesteśmy, udajemy miłych i przyjaźnie nastawionych, kiedy mamy ochotę rzucać piorunami, uśmiechamy się do kolegów w pracy i jesteśmy życzliwi, kiedy nie mamy na to najmniejszej ochoty, bo w domu poszło coś nie tak. Każdy z nas próbuje jakoś maskować swoje problemy, zamiatać je delikatnie pod dywan, udawać, że ich nie ma. I to chyba dobrze, bo w przeciwnym razie, świat wyglądałby jeszcze bardziej okrutnie niż w tej chwili.

Książka Rowling uświadomiła mi, że obok może żyć ktoś z podobnymi problemami i wstydliwymi sekretami. Nie zdajemy sobie z tego na co dzień sprawy, ale bohaterowie "Trafnego wyboru" nie są dalecy od rzeczywistości i pewnie nie musielibyśmy daleko szukać, żeby znaleźć kogoś podobnego bardziej bądź mniej do książkowych bohaterów.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: