Dodany: 08.01.2013 17:52|Autor: Atopos

Podróż w czasie do kraju Kemet


To jest to, na co czekali miłośnicy starożytnego Egiptu! Książka, która pozwala być tam naprawdę. Nie w Egipcie, ale w kraju Kemet. Wielki pokłon dla autora za drobiazgową wierność w każdym najmniejszym szczególe; zwłaszcza we wszelkiego rodzaju opisach: uroczystości, wyglądu świątyń, mieszkań, budowli, ubiorów, potraw, ale także tytułów i imion! Jest to jedyna, jaką znam, powieść umiejscowiona w tamtych czasach i operująca zachwycająco wiernymi, nieuwspółcześnionymi nazwami i imionami - w tym autor pobił na głowę nawet Christiana Jacqa.

Nie koniec na tym! Nie tylko tło historyczne fabuły jest prawdziwe, autor powołał też do życia na jej kartach faktycznie żyjące w tym czasie postaci, a w dodatku zacytował sporo autentycznych listów i inskrypcji (nb. podając ich aktualne miejsce przechowywania), zgrabnie wplatając je w akcję powieści. Wskutek tego fabuła ma walor wysokiego prawdopodobieństwa, gdyż przecież emocje, które targały ludźmi przed wiekami nie różnią się wcale od tych, które rządzą naszym życiem dziś: miłość, przyjaźń, zazdrość, zemsta, nienawiść, pragnienie władzy… Dzięki temu czytelnik zakochany w starożytnym Egipcie ma rzadką okazję odbycia prawdziwej podróży w czasie do kraju Kemet.

Przyznam, że żywiłam niejakie obawy co debiutu Andrzeja Niwińskiego, którego znam z jego książek popularnonaukowych, w roli powieściopisarza. W przypadku Christiana Jacqa takie przejście zaowocowało seriami uroczych książek, które odniosły ogromny sukces czytelniczy na świecie i które bardzo lubię, ale – nic nie ujmując autorowi - postaci w nich nie grzeszą psychologiczną głębią i są mocno wyidealizowane, a fabuła uproszczona. Doskonale to rozumiem – jeśli się coś naprawdę kocha, trudno tego nie idealizować. Ale Niwiński, który też jest przecież pasjonatem, w mniejszym stopniu ulega tej pokusie niż Ch. Jacq. Akcja „Hien i lotosów”, początkowo tocząca się niespiesznie, zaczyna nabierać dramatyzmu i tempa i doprawdy trudno się od tej lektury oderwać, w czym zasługa przede wszystkim autora, ale również wybranego przez niego okresu dziejów – to przecież znana prawda, że życie pisze najlepsze scenariusze! Piękny zaiste byłby to scenariusz do filmu, ale zarazem ogromne wyzwanie z uwagi na konieczną wierność, podobnie jak w powieści, historycznym szczegółom.

Gorąco polecam tę książkę miłośnikom starożytnego Egiptu. Osobom bez żadnego przygotowania historycznego dotyczącego tej epoki może ona chwilami sprawiać pewną trudność. Wprawdzie są liczne przypisy i wykazy na końcu książki, ale nieobeznany z tematyką czytelnik musi do nich sięgać nader często, natomiast orientujący się w tematyce może czytać „jednym tchem”, nie posiłkując się co chwilę objaśnieniami. Pod względem literackim powieść jest dobra, choć może nie mistrzowska, ale coś za coś – „Egipcjanin Sinuhe” Miki Waltariego jest literacko świetny, lecz daleki od perfekcyjnej wierności realiom, jaką zaprezentował nam Andrzej Niwiński. Panie Andrzeju, czekamy na następne powieści!


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 775
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: