Dodany: 06.01.2013 22:23|Autor: Monika.W

Książki i okolice> Akcje i wyzwania czytelnicze

5 osób poleca ten tekst.

Akcja - Powstanie Styczniowe


Zaczęłam dziś słuchać Wierna rzeka (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)). I nagle przypomniało mi się, że przecież mamy 150 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego.
Następnym krokiem musiało już być - powstanie idei nowej akcji. No bo jak lepiej uczcić Powstanie na Biblionetce, niż czytaniem książek i powstaniu? I już sobie obiecałam, że poczytam. Tylko - chyba nie do końca wiem, co powinnam czytać. Pomożecie?
Na razie mam takie propozycje:
Wierna rzeka (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy))
Rozdziobią nas kruki, wrony (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy))
Ballada o wzgardliwym wisielcu oraz dwie gawędy styczniowe (Rembek Stanisław)
Gloria victis (Orzeszkowa Eliza)
Omyłka (Prus Bolesław (właśc. Głowacki Aleksander))
Trzystu pod Dobrą: Powieść historyczna z roku 1863 (Rymkiewicz Władysław)
Kryjaki: O sześćdziesiąt trzecim roku opowieść (Wielopolska z Colonna-Walewskich Maria Jehanne (Strzemię-Janowska Maria Jehanne))
Noc czerwcowa; Zarudzie; Heydenreich (Iwaszkiewicz Jarosław (pseud. Eleuter))


A tu bardziej historycznie: http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/text?id=powstanie_​styczniowe, pozycje o powstaniu styczniowym w wersji cyfrowej.
Wyświetleń: 17486
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 60
Użytkownik: joanna.syrenka 06.01.2013 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Zacna idea, godna uwagi. Zastanowię się nad tym, bo nie znam w sumie żadnej z wymienionych przez Ciebie książek (chyba Orzeszkową czytałam, ale nie pamiętam kompletnie nic!)
Użytkownik: Czajka 07.01.2013 06:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
O! A ja akurat czytam Pierścienie Saturna: Angielska pielgrzymka (Sebald W. G.), to nie jest stricte o powstaniu, ale dzisiaj rano czytałam w niej właśnie fragment o Conradzie i o tym, jak jego rodzice zmarli wskutek zesłania w 1862 roku. Bardzo poruszająca historia.
A same Pierścienie rewelacyjne - skrzyżowanie eseistycznego Herberta z Proustem. :)
W temacie wątku natomiast - "Noce i dnie".
Użytkownik: modem2 07.01.2013 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Nie znam jego twórczości, ale na pewno Władysław Terlecki zajmował się tą tematyką - w Wiki wymienione są nawet niektóre z tytułów.
Moniczko, może przy okazji otagujesz te wszystkie książki? - bo to bardzo cenna lista.
Użytkownik: Monika.W 08.01.2013 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znam jego twórczości,... | modem2
Zrobione, tagi dodane do książek z mojej listy.
Użytkownik: Vysotsky 07.01.2013 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Dziwny z nas naród. Chyba jedyny, którzy czci nieudaczników i przegranych, a mniej pamięta o zwycięzcach.
Użytkownik: RobertP 07.01.2013 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziwny z nas naród. Chyba... | Vysotsky
Jeśli ludzi którzy w walce o wolność ojczyzny poświęcili swe życie, a było też że życie całych swoich rodzin zsyłanych na Syberię , ludzi którzy tracili całe majątki po to by Polska była wolną , ktoś nazywa nieudacznikami , to nie za dobrze świadczy nie o nich , lecz o tych którzy taki osąd wydają.Takim ludziom jak oni należy się pamięć i ogromny szacunek , bo poświęcili siebie ,swoje życie i swoje rodziny na ołtarzu narodu. Ponadto nikt nie wie gdy zaczyna walkę czy przegra czy wygra , ale każdy chce zwyciężyć.
Użytkownik: Vysotsky 08.01.2013 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli ludzi którzy w walc... | RobertP
Faktycznie nie rozumiesz czy tylko udajesz? Pisałem już o tym na swoim blogu przy okazji Powstania Warszawskiego, bo to chyba powszechna przypadłość. Udane powstania, jak w Wielkopolsce i na Śląsku są dużo mniej czczone, niż nieudane. Taka sytuacja jest ewenementem na skalę światową. Inna sprawa, że łatwo to zrozumieć. Nieudolni wodzowie i złe decyzje powodują masę ofiar, którym można współczuć przez wieki i wygrywać to dla osiągnięcia swych celów politycznych. Wpisuje się to nasz narodowy mesjanizm.

Oczywiście, że ofiarom nieudanych powstań należy współczuć i pamiętać o ich poświęceniu i bohaterstwie. Ale wodzów i ideologów należałoby nazywać po imieniu i potępiać. Kto staje do przegranej bitwy, ten jest głupim albo... zdrajcą? Nie mam na myśli przegranej w sensie militarnym, lecz w ocenie całościowej. Czasami na przegranej można więcej ugrać niż na wygranej (EL ALAMO się kłania). Nasze przegrane powstania niczego nie polepszyły, przyniosły tylko straty, na wszystkich płaszczyznach. A dalej się je święci głośniej niż te wygrane.
Użytkownik: RobertP 08.01.2013 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie nie rozumiesz ... | Vysotsky
My się faktycznie nie rozumiemy. Dlaczego uważasz że czci się nie udane powstania. Bardzo często przecież podkreśla się w wypowiedziach że czci się pamięć ludzi którzy w nich brali udział , którzy cierpieli i ginęli za ojczyznę i o tym ja tu mówię ,o ludziach . Co do samych powstań tych nie udanych , jak Powstanie Styczniowe czy Powstanie Warszawskie zawsze będą kontrowersje ,ale to nie znaczy że trzeba o nich zapomnieć tak jak zapominano w latach PRL-U o powstańcach warszawskich, powiem więcej , wręcz zabraniano pamiętać. Można dywagować nad tym czy było sensem doprowadzać do nich , można oceniać źle , czy dobrze ich przywódców ale pamięć dotyczy wszystkich tych którzy złożyli swe życie na ołtarzy wolności narodu.
Popatrz co napisałeś "Dziwny z nas naród. Chyba jedyny, który czci nieudaczników i przegranych, a mniej pamięta o zwycięzcach".
Czy gdybyś Ty brał udział w takim powstaniu , myślę tu np o ostatnim , Powstaniu Warszawskim , czy po jego zakończeniu należałoby Cię nazwać nieudacznikiem?
Chyba żebyś udziału w nim nie wziął , bo z góry uznałbyś je za bezsensowne , obawiam się jednak że nie byłbyś wstanie wówczas tego jak większość prawidłowo ocenić.
Użytkownik: Vysotsky 08.01.2013 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: My się faktycznie nie roz... | RobertP
Nie lubię tego naginania faktów by przypodobać się obecnej władzy, co miało miejsce i za komuny i teraz. A teraz nawet może jeszcze bardziej. W PRL-u na pewno niechętnie wspominano pewne elementy historii, ale nie powiedziałbym, żeby o nich zapomniano. Władza może by chciała, ludzie nie. To przecież za komuny powstali choćby "Kolumbowie. Rocznik 20". Przykłady można mnożyć. Nawet w "Czterech pancernych" mamy odniesienia do trudnych losów powstańców i ich "wycieczek" na Syberię pomimo ewidentnie propagandowego wydźwięku całości. Mam wrażenie, iż za komuny ludzie z dystansem i krytycyzmem podchodzili do lansowanej przez władzę wersji historii, a teraz tego brak.

Nie zaprzeczam potrzeby pamięci o przegranych. Po prostu drażni mnie wielka ilość podobnych akcji w przypadku rocznic powstań przegranych, w stosunku do powstań wygranych. Właśnie to nie jest normalne. No ale nie ciągnijmy OT, bo tylko tego dotyczyła moja pierwotna uwaga.
Użytkownik: aleutka 08.01.2013 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie nie rozumiesz ... | Vysotsky
Nie wiem, czy to tylko Polakow dotyczy. Anglicy do dzis dumni sa na przyklad z Roberta Falcona Scotta. Owszem, jego wyprawa polarna byla kompletna porazka na wszystkich frontach, takze z powodu podstawowych bledow organizacyjnych samego Scotta. Wszyscy, ktorzy szli do bieguna zgineli. Amundsen zdobyl biegun przed nimi. Ale to byla porazka w wielkim stylu a ludzie ktorzy ja poniesli byli wspanialymi, odwaznymi ludzmi, zaslugujacymi na podziw. Rzadko spotyka sie taka odwage powiedzialabym wrecz ze ona sie ujawnia dopiero wlasnie w sytuacjach skrajnych. Podziwiam ich na rowni z teamem Amundsena, znacznie lepiej zorganizowanym, rownie zdeterminowanym itp. A to duzo w moich ustach bo Amundsen i Nansen to dla mnie bohaterowie. Nie tylko ze wzgledow odkrywczych.

Anglicy bardzo roznie oceniaja Scotta. Po pierwszej fali podziwu dla ich dzielnosci w obliczu kleski posypaly sie krytyki wlasnie - na zla organizacje, brak zdolnosci przywodczych itd. Scott jest do dzis postacia bardzo kontrowersyjna i wyzwala (w Anglikach!) skrajne emocje. W duzej mierze Scott ponosi z pewnoscia odpowiedzialnosc za smierc swoja i swoich wspoltowarzyszy. Anglikom swiadomosc tego nie przeszkadza w podziwianiu ich odwagi, heroizmu wrecz.

Klopot w tym, ze dzis taka postawa jak Scotta czy powstancow rzeczywiscie jest niezrozumiala dla wielu. Scott na przyklad traktowal wyprawe takze badawczo, mial mnostwo probek roznych mineralow itp - i do konca nikomu nie przyszlo do glowy zeby je wyrzucic. (To ma znaczenie, bo polarnicy na pewnym etapie sami ciagneli sanie). Dzisiejsi ludzie rzeczywiscie maja klopoty zeby to zrozumiec. Wszystko musi byc rozsadne i praktyczne. Idealy tez.

A gdybys zechcial przylaczyc sie do akcji i rzeczywiscie poczytac o Powstaniu Styczniowym to moglbys sie byc moze dowiedziec, ze nie bylo wcale gloryfikowane wrecz przeciwnie, wielu owczesnych ludzi bylo przeciwnych, juz Zeromski bardzo je krytykowal. W Wiernej rzece na przyklad sa krotkie, przejmujace sceny, ktore ukazuja ze to sie nie moglo udac i przez to staja sie posrednio krytyka. Jesli natomiast chodzi o powstanie listopadowe to sytuacja jest bardziej zlozona. Wydaje mi sie ze mialo calkiem spore szanse. Ludzie ktorzy je planowali nie mieli absolutnej pewnosci zwyciestwa. Nikt nie ma. Mimo to nigdy nie osmielilabym sie nazwac ich ani glupcami ani zdrajcami. Ale zbyt malo wiem, zeby sie wdawac w powazne dyskusje.
Użytkownik: Vysotsky 08.01.2013 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy to tylko Po... | aleutka
Wszystko co piszesz to prawda. Sęk w tym, że Scott postawił w hazard swe własne życie, a ludzie, którzy zdecydowali na przykład o Powstaniu Warszawskim, wybyli ze stolicy natychmiast po tej decyzji.

Nie pisałem, że głosów krytycznych wobec nieudanych powstań nie ma czy nie było. Pisałem, że więcej się wagi przykłada do obchodów powstań nieudanych niż zwycięskich, podobnie do pamięci ich ofiar. Nie zgadzasz się z tym?
Użytkownik: aleutka 08.01.2013 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co piszesz to pr... | Vysotsky
Ale ja odnosilam sie do twojego zarzutu ze jako jedyni gloryfikujemy przegranych. Bynajmniej. Anglicy tez to robia. Nie wspomnialam nawet o honorze samurajskim nakazujacym harakiri wobec kleski i o tym jak to jest podziwiane przez Japonczykow. (Choc przez wielu dowodcow bylo uzywane jako srodek manipulacji, wywierania presji, pozbywania sie przeciwnikow). Irlandczycy bardzo uroczyscie obchodza kolejne rocznice przegranego totalnie (po tygodniu walk...) Powstania Wielkanocnego. Wiec ten akurat twoj zarzut uwazam za calkowicie chybiony.

Tutaj mowimy o Powstaniu Styczniowym. Jego przywodca Romuald Traugutt zaplacil zyciem, podobnie jak Scott za swoje decyzje. Wiec ten akurat twoj argument tez trafia kula w plot.


Nie do konca zgadzam sie z drugim zarzutem. Pochodze z Wielkopolski, za moich lat szkolnych pamiec o Powstaniu byla zywa i wbijano nam do glow ze nasza polskosc zawdzieczamy Powstaniu wlasnie w duzym stopniu. Z drugiej strony - mam wrazenie ze sami powstancy nie chcieli jakiejs gloryfikacji, stawiania im pomnikow (w moim miescie stoi takowy mimo wszystko i wiele uroczystosci tam wlasnie sie odbywa). Osiagneli to o co chodzilo. Juz to jedno samo w sobie bylo wystarczajace. Przekornie powiem, ze dlaczego mielibysmy czcic zwyciezcow? Dostali przeciez najwieksza nagrode i zdobyli to o co walczyli :)

I jeszcze jedno. Dalo mi do myslenia to co powiedzial kiedys Konwicki. Stwierdzil mianowicie, ze dzisiejsze pokolenie nie byloby zdolne do poswiecenia na miare pokolenia Kolumbow. Kolumbowie do takiej a nie innej postawy byli wychowywani przez lata - w tradycji romantycznej. Wiec to czczenie przegranych powstan jest niekoniecznie wylacznie kula u nogi i dowodem naszej dziwnosci jako narodu.

PS
Powstancom Warszawskim poswiecam zawsze ciepla mysl w sierpniu, bo jesli rzeczywiscie poniesli smierc wskutek czyichs naduzyc tym bardziej im sie to nalezy. Wykazali sie odwaga i heroizmem. Powstanie w getcie warszawskim (moim zdaniem ewidentnie skazane na kleske, ale wcale nie dowodzone przez zdrajcow czy glupcow) jest dzis utrwalone w opinii swiatowej jako dowod heroizmu. Powstanie Warszawskie dla mnie tez tym jest. Niezaleznie od tego kto je wywolal. Kaluzynski uwazal Powstanie Warszawskie za zbrodnie popelniona na jego generacji. Tym bardziej ofiarom nalezy sie pamiec i szacunek. Niezaleznie od gniewu wywolanego blednymi decyzjami i tchorzostwem innych.
Użytkownik: Vysotsky 09.01.2013 07:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja odnosilam sie do t... | aleutka
Co do Japończyków czy innych egzotycznych dla nas kultur, to byłbym zawsze ostrożny z powoływaniem się. Nie wszystko, co tam widzimy, jest takim, jak to widzimy. Pamiętam scenę z jednego filmu, o zakochanych. On idzie na śmierć i na tym się film kończy. Dla nas tragedia, dla nich Happy End, gdyż w momencie śmierci ich oczy się spotkały, co gwarantuje spotkanie szczęśliwe w przyszłym życiu. Na szczęście miał mi to kto wtedy objaśnić, gdyż się okazuje, że nie końca można wierzyć swoim oczom :)
Użytkownik: aleutka 09.01.2013 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do Japończyków czy inn... | Vysotsky
Ale ja znowu mowie o czyms innym - o harakiri popelnionym po PRZEGRANEJ walce. To nie jest Happy End, wydaje mi sie, ze to jest wg japonskich standardow Honourable End. Mam wrazenie ze oni sie celebruja wlasnie takie sytuacje a'la tragedia antyczna, gdzie nie ma dobrego wyjscia. I wlasnie ci ktorzy przegrali podziwiani sa za swoje poczucie honoru i odwage. Wiec Japonczycy tez czcza przegranych. Wg standardow swojej kultury oczywiscie i wcale nie twierdze, ze swietnie te realia i standardy rozumiem.
Użytkownik: Vysotsky 09.01.2013 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja znowu mowie o czym... | aleutka
Wszystko prawda. Ale nawet Japończycy czczą przede wszystkim zwycięzców, a nie przegranych. Chyba największym ich bohaterem jest Musashi, niezwyciężony mistrz miecza. Podobnie jest w Anglii i innych krajach. Najbardziej fetuje się rocznice zwycięstw i zwycięzców, a przegranych tak trochę mniej.

Jeszcze inna sprawa to jakość przegranej. Powstańcy z getta militarnie przegrali. Ale ogólnie wygrali. Oni walczyli o godną śmierć i cel swój osiągnęli. Warszawiacy, powstańcy styczniowi listopadowi nie musieli tak kategorycznych dokonywać wyborów. Mogli pójść drogą Krakowa i Poznania. Nie poszli i przegrali.

Nie mam nic przeciwko temu, by czcić zwyciężonych, ale jeśli pomników przegranych jest więcej niż pomników zwycięzców, to coś nie tak jest. Takie przynajmniej jest moje osobiste zdanie. Chodzi tylko o proporcje, o nic więcej.

Użytkownik: aleutka 12.01.2013 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko prawda. Ale nawe... | Vysotsky
Nie wiem. Po pierwsze - nie wiem, czy czcza Musashiego - pamietaja o nim. O czterdziestu siedmiu roninach pamietaja tak samo dobrze jesli nie bardziej. (A ich zemsta - skazana na niepowodzenie itd, jest porownywalna - przy zachowaniu wszelkich proporcji - z Powstaniem Warszawskim i powstaniem w gettcie). Nie zauwazylam zeby Anglicy fetowali dzien zwyciestwa bardziej niz Polacy.

Wspomnialam tez Irlandczykow, ktorzy swietuja Powstanie Wielkanocne - ktore bylo wylacznie katastrofa patrzac z zewnatrz.

Stwierdzenie, ze Powstancy styczniowi, listopadowi i warszawscy mogli pojsc droga KRakowa i Poznania jest dla mnie smieszne. Nie mogli bo po pierwsze byli w Warszawie a po drugie - sytuacja polska i miedzynarodowa byly zupelnie inne.

W Polsce swietuje sie dzien zwyciestwa, dzien Konstytucji Trzeciego Maja (ktora byla swego rodzaju zwyciestwem). Pamieta sie o bitwie pod Wiedniem o polskich lotnikach w bitwie o Anglie i innych tego typu rzeczach. Przegranych powstan sie nie swietuje (przynajmniej ja nie zauwazylam jakichs szczegolnie uroczystych obchodow Powstania Styczniowego czy Listopadowego na narodowa skale). Powstanie Warszawskie jest specyficzne ze wzgledu na fakt, ze bylo czescia drugiej wojny swiatowej. Zwycieskie powstania byly powstaniami o zasiegu lokalnym i lokalnie sa pamietane. Takie myslenie ze Polacy czcza przegrane powstania bardziej niz zwyciestwa, w dodatku jako JEDYNI traci dla mnie stereotypowym mysleniem o polskosci i nie ma oparcia w faktach.
Użytkownik: tesza 07.01.2013 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Ja właśnie skończyłam czytać "Balladę o wzgardliwym wisielcu" i zostałam z wieloma pytaniami i rozmyślaniami. Znacie może książki, w których powstanie przedstawione jest jako rzecz niepotrzebna, błędna? Najciekwasze byłyby wspomnienia albo pamiętniki z tamtych czasów, niekoniecznie nawet samych uczestników, ale też kobiet wtedy żyjących. Sama nie wyrobiłam sobie zdania na temat powstań: czy były przejawem najwyższego patriotyzmu i heroizmu czy raczej skrajnej głupoty i nieodpowiedzialności. Niezależnie jednak od tego chciałabym poznać opinie ówczesnych Polaków, czy ktoś odważył się głośno krytykować i przeciwstawiać walce, czy wszyscy byli wierni sprawie, a może ktoś dopiero po latach uznał powstanie i swój udział w nim za niepotrzebne? Męczą mnie te pytania, bo to też pytania prowadzące do odnalezienia tożsamości współczesnego Polaka.
Użytkownik: Vysotsky 08.01.2013 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie skończyłam czy... | tesza
Moje zdanie, pod kątem Powstania Warszawskiego głównie, zawarłem w POWSTANIU OKIEM HERETYKA. Ciekawe, że nikt nigdy nie odważył się wyjść poza głupotę i nieodpowiedzialność. A prowokacja?
Użytkownik: tesza 08.01.2013 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje zdanie, pod kątem Po... | Vysotsky
Trzeba na to wszystko znacznie szerszej perspektywy, ale nie wchodząc w szczegóły prowokacja mieści się w głupocie i nieodpowiedzialności, bo któż mądry i odpowiedzialny ulegnie prowokacji... Dane historyczne są bardzo obszerne, ale i tak chyba nie poznamy wszystkich niezbędnych faktów żeby wydać jeden obiektywny osąd, myślę, że jedyne na co możemy sobie pozwolić, to na małe prywatne opinie i nie możemy mieć innym za złe, że o powstaniach myślą inaczej niż my sami.
Użytkownik: Vysotsky 08.01.2013 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzeba na to wszystko zna... | tesza
Najmądrzejsi padali ofiarami prowokacji. Nie mam zamiaru wydawać osądu, a po prostu drażni mnie wielka ilość podobnych akcji w przypadku rocznic powstań przegranych, w stosunku do powstań wygranych. Właśnie to nie jest normalne.
Użytkownik: Monika.W 08.01.2013 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Najmądrzejsi padali ofiar... | Vysotsky
Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś zainicjował taką akcję dla dowolnie wybranego przez Ciebie powstania, które według Ciebie zasługuje na pamięć. Np. - przeczytam wszystko, co dotyczy powstania wielkopolskiego na jego 100 rocznicę, masz 5 lat, powinieneś zdążyć.

Według mnie na pamięć zasługują wszystkie powstania. Każde z nich było dowodem, że kiedyś naród polski (a przynajmniej jego część) był zainteresowany czymkolwiek innym poza pełną michą, świętym spokojem i ... marudzeniem. Mój pomysł na akcję wyniknął z chęci złożenia swoistego hołdu ludziom, którzy na to zasłużyli. Oraz z chęci zapoznania się z prawdą (o ile to możliwe). Akurat powstanie styczniowe było bardzo negatywnie oceniane już co najmniej przez następne pokolenie, przez cały pozytywizm krytykowane. Już samo opowiadanie Żeromskiego "Rozdziobią nas kruki i wrony" nie jest żadnym wychwalaniem powstania czy jego apologizacją.

Więc w czym problem? Dlaczego akcja jest zła?
Użytkownik: Vysotsky 08.01.2013 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic nie stoi na przeszkod... | Monika.W
Nie można powiedzieć, że jest za dużo disco polo, a za mało klasyki, bo zaraz ci zaczną wmawiać, iż twierdzisz, że disco polo jest złe ;)

A co do zainicjowania takiej akcji przeze mnie, to raczej nie. Nie biorę udziału w takich rzeczach, w wyzwaniach czytelniczych, itd. Książki są dla mnie jak kobiety. Kiedy mnie któraś zainteresuje, albo się spodoba, to... ;) I nie wyobrażam sobie, bym brał udział w akcji zaliczmy 100 podrywów w ciągu roku, albo w styczniu tylko blondynki. Wiem, że inni mają takie akcje, i z książkami, i z płcią przeciwną, ale mnie to nie bawi.
Użytkownik: Monika.W 08.01.2013 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie można powiedzieć, że ... | Vysotsky
Mnie nie bawi malkontenctwo i marudzenie dla marudzenia. Więcej konstruktywizmu.
Myślałam, że chcesz porozmawiać o książkach ewentualnie o powstaniu styczniowym (innym powstaniu) lub powstaniach w ogóle.

Tak - disco polo jest złe.
Niekonstruktywne krytykanctwo jest złe.
Podgrzewanie atomosfery bez chęci rozmowy jest złe.
Porównywanie akcji czytajmy książki o powstaniu styczniowym w 150 rocznicę wybuchu powstania z akcją "zaliczmy 100 podrywów w ciągu roku, albo w styczniu tylko blondynki" jest złe. Nie interesuje mnie taki sposób prowadzenia pseudo-dyskusji i używanie takich argumentów.
Użytkownik: Vysotsky 08.01.2013 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie nie bawi malkontenct... | Monika.W
"Tak - disco polo jest złe." Bo Ty tak uważasz? Sorki ale nie wierzę Ci na słowo.

"Niekonstruktywne krytykanctwo jest złe." Bo Ty tak uważasz? Sorki ale nie wierzę Ci na słowo. Pewnie krytyka to Twoja, a krytykanctwo, w dodatku niekonstruktywne, to tych, co mają nieakceptowalne prze Ciebie poglądy. To taka polska odwieczna tolerancja ;)

"Podgrzewanie atomosfery bez chęci rozmowy jest złe." Bo Ty tak uważasz? Sorki ale nie wierzę Ci na słowo. No bo co niby właśnie robimy w tym wątku?

"Porównywanie akcji czytajmy książki o powstaniu styczniowym w 150 rocznicę wybuchu powstania z akcją "zaliczmy 100 podrywów w ciągu roku, albo w styczniu tylko blondynki" jest złe." Bo Ty tak uważasz? Sorki ale nie wierzę Ci na słowo. Napisałem, że nie biorę udziału w wyzwaniach czytelniczych w ogóle i czytam dla przyjemności albo z ciekawości. Nie na hasło, tylko kiedy mam ochotę. Dokładnie tak jak z kobietami. Jeśli uważasz to za złe, to z tym nie ma co polemizować. To Twoje prawo. Ale jak piszesz, że TO JEST ZŁE, a nie, ŻE UWAŻASZ TO ZA ZŁE, to mam wrażenie, iż głos z ambony słyszę.

"Nie interesuje mnie taki sposób prowadzenia pseudo-dyskusji i używanie takich argumentów." Cóż, ciekawa by to była dyskusja, gdyby jedna strona mówiła drugiej, jakich argumentów tamta ma używać. Ja jak mi się rozmowa nie podoba, to po prostu przestaję rozmawiać, ale nie zarzucam komuś, że to pseudo-dyskusja. Pewnie nie mam aż takiego autorytetu i tak wysokiej samooceny.
Użytkownik: Monika.W 09.01.2013 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Tak - disco polo jest zł... | Vysotsky
Jeśli się wypowiadam i nie zaznaczam, że to opinia X czy Y - to jest to moja opinia. To wynika z zasad języka polskiego i logiki. U Ciebie jest inaczej? Mam rozumieć, że Twoje wypowiedzi, to poglądy kogoś innego, a nie Andrew V.?

Ale słuszne jest stwierdzenie - "jak mi się rozmowa nie podoba, to po prostu przestaję rozmawiać". Choć to pogląd kogoś innego, nie Twój - to przyjmę go.
Użytkownik: Rbit 08.01.2013 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Jeśli o powstaniu styczniowym, to obowiązkowo:
Dziedzictwo (Kossak Zofia (Kossak-Szczucka Zofia)) szczególnie III tom (odsyłam do mojej recenzji „Dziedzictwo”, czyli o Juliuszu Kossaku i powstaniu styczniowym )
oraz
Przed tą nocą (Petrozolin-Skowrońska Barbara) opisującą nastroje przed wybuchem powstania, w konwencji reportażu historyczno-literackiego.
Użytkownik: Polixena 08.01.2013 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o powstaniu styczni... | Rbit
Pamiętniki (Feliński Zygmunt Szczęsny)
Nie czytałam, ale spójrzcie tylko na opis - to chyba dokładnie to, o co chodzi.
Użytkownik: Polixena 08.01.2013 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o powstaniu styczni... | Rbit
Pamiętniki (Feliński Zygmunt Szczęsny)
Nie czytałam, ale sądząc po opisie, to powinien być strzał w dziesiątkę: "(...) autor zajmował eksponowane stanowisko kościelne i polityczne i znalazł się w samym centrum wydarzeń związanych z powstaniem styczniowym. Jako wielki patriota był jednocześnie – z motywów chrześcijańskich – przeciwnikiem powstania, co nie przysporzyło mu wówczas popularności zarówno w społeczeństwie, jak i wśród duchownych. Po represjach, jakie spadły na powstańców, opowiedział się zdecydowanie po stronie narodu i poniósł tego konsekwencje w postaci zesłania i utraty stanowiska."
Użytkownik: Rbit 08.01.2013 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętniki Nie czytałam,... | Polixena
Dodam, ze postać arcybiskupa Felińskiego i jego postawy zajmuje dość dużo miejsca we wspomnianym wyżej III tomie "Dziedzictwa" Z. Kossak.
Użytkownik: Monika.W 08.01.2013 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli o powstaniu styczni... | Rbit
No tak. Znowu Kossak Szczucka. Są pewni pisarze, którzy jakoś krążą ostatnio dookoła mnie. Zaś rzecz Petrozolin wygląda arcy-ciekawie z opisu. I nawet jest dostępna.
Użytkownik: Vysotsky 09.01.2013 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
A kojarzy ktoś może coś z drugiej strony barykady? Chętnie bym przeczytał opis powstania oczami Rosjanina widzianego.
Użytkownik: Rbit 09.01.2013 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A kojarzy ktoś może coś z... | Vysotsky
Poczytaj, wydane w 1990 roku, "Wspomnienia" Michała Murawiowa "Wieszatiela".
Jego przydomek jest adekwatny do działań jakie podejmował w celu stłumienia powstania.
Użytkownik: Vysotsky 10.01.2013 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytaj, wydane w 1990 r... | Rbit
Dzięki wielkie. Gdybyś jeszcze coś sobie skojarzył, tylko nie jakieś kompletne badziewie, to wrzuć do wątku. Pozdrawiam serdecznie
Użytkownik: Jabłonka 09.01.2013 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
To ja się zgłaszam do udziału :) w akcji :)
Na początek czytać zamierzam właśnie odkrytą, przy sprzątaniu :D Wierna rzeka (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)) bo nie ma mojej oceny :(
i na dokładkę i osłodę ;) powtórkę planuję Nad Niemnem (Orzeszkowa Eliza) bo chyba ze dwa lata już nie czytałam :(
Potem się zobaczy :)
A akcja jest roczna, czy na miesiąc styczeń tylko?
Użytkownik: Monika.W 10.01.2013 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja się zgłaszam do udz... | Jabłonka
Akcja roczna - rok 2013 rokiem pamięci Powstania Styczniowego. Ja też zaczynam Wierną rzeką i też przedtem nie czytałam.
A Nad Niemnem to który już raz czytasz?
Użytkownik: Jabłonka 10.01.2013 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcja roczna - rok 2013 r... | Monika.W
'Wierną rzekę' czytałam ale nie oceniłam bo w czasach przedBiblionetkowych to było ;)
a 'Nad Niemnem' to nie zliczę, od czasów liceum jestem w niej zakochana :)
A może by tak jedną książkę z Powstaniem w tle na miesiąc? Może ktoś zna jakieś dobre opracowanie historyczne bo też bym z chęcią pogłębiła wiedzę, a nie tylko czytała powieści ;)
Użytkownik: Monika.W 10.01.2013 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 'Wierną rzekę' czytałam a... | Jabłonka
Co do opracowania - Powstanie Styczniowe (Kieniewicz Stefan). Ale nie czytałam. Jednak Kieniewicz to autorytet historii XIX wieku, więc powinno być mądre, może co najwyżej trochę nudne.
Właśnie przed chwilą w Dwójce reklamowali audycję o lekturach w kontekście powstania styczniowego - sobota, godzina 16.00. Ja niestety nie będę mogła posłuchać, ale może będzie potem dostępna na www?

Co do ilości - to nie mam żadnych konkretnych planów. Ot - chcę przeczytać. Polecane w wątku książki wyglądają bardzo dobrze. Może nawet kilka w miesiącu się uda? W końcu taka okrągła rocznica nie zdarza się często. A Powstanie Styczniowe jest dobrym tematem - kontrowersyjnym, nieoczywistym. Myślę też o przybliżeniu sobie sylwetki Traugutta.
Użytkownik: mchpro 10.01.2013 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do opracowania - Powst... | Monika.W
Myślę, że pomocny będzie tag "powstanie styczniowe". Trochę go uzupełniłem.
Użytkownik: Jabłonka 10.01.2013 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do opracowania - Powst... | Monika.W
Tak znalazłam :)
i jeszcze Pamiętniki Pawła Popiela (1807-1892) (Popiel Paweł)
I pewnie jakieś książki rocznicowe zostaną wydane, nie?

Użytkownik: marjory23 12.01.2013 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Dzisiaj o 16.00 w radiowej Dwójce będzie audycja poświęcona powstaniu styczniowemu:
http://www.polskieradio.pl/8/2455/Artykul/758804,T​e-wstretne-lektury-wez-udzial-w-spotkaniu.
Użytkownik: andrzej.krystian 19.01.2013 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj o 16.00 w radiowe... | marjory23
Polskie Radio - Program II
20 stycznia (niedziela), godz. 14.00
Powstanie styczniowe i literatura – audycja Anny Lisieckiej i Bogumiły Prządki

http://www.polskieradio.pl/8/1455/Artykul/765346,P​owstanie-bardzo-zagadkowe
Użytkownik: andrzej.krystian 18.01.2013 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
O ostatnim dyktatorze powstania styczniowego można się dużo dowiedzieć z dwutomowej powieści Stanisława Strumph-Wojtkiewicza "Traugutt".
Czas powstania w Krakowie i nieudolne zrywy powstańcze w Galicji, zostały przedstawione w powieści Wołodego Skiby "Kręte drogi".

Traugutt (Strumph-Wojtkiewicz Stanisław)
Kręte drogi (Skiba Wołody (właśc. Sabowski Władysław))
Użytkownik: Monika.W 27.01.2013 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Pierwsza książka przeczytana w ramach akcji za mną - Wierna rzeka (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)). Na prawdę nie czytałam do tej pory, jakiś film mi się kojarzy, ale chyba tylko jedna scena - jak matka przyjeżdża po powstańca.

Książka dobra - ja chyba po prostu lubię Żeromskiego. Podoba mi się obecnie znacznie bardziej, niż w czasach liceum. Doceniam jego język.
Co ważne - nie ma w niej żadnego ubrązawiania powstania, żadnych piedestałów, zachwycania sie klęską, itp. Wręcz przeciwnie - powstanie i w ogóle walka o polskość dla bohaterów są albo złe, albo nieistotne w ogóle. Oczywiście pojawia się mądry Olbromski, ale przewija się jak meteoryt, szybko marnie kończy - a bezsensowność całej sytuacji powstania pozostaje.
Dla mnie książka ważna, istotny głos w dyskusji o powstaniu.
Użytkownik: Jabłonka 27.01.2013 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza książka przeczyt... | Monika.W
To ja się dołączę czytelniczo do sprawozdania styczniowego :)
Przeczytałam w ramach Akcji dwie książki a trzecią kończę:
Wierna rzeka (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)) lepiej mi się czytało niż w czasach liceum, pocieszam się, że to dlatego żem mądrzejsza :P owszem ładnie napisana; momentami trudna, szczególnie w miejscach opisów uczuć bohaterki :( no nie trawię :( Bardzo jasno pokazany brak zrozumienia idei powstania, jego celu... dwa podejścia chłopstwa polskiego do powstania - smutne :(
Powstanie Styczniowe (Kieniewicz Stefan) wersja okrojona, ale co najistotniejsze jest :) może marudzę, ale wolałabym więcej treści a mniej zdjęć.
Nad Niemnem (Orzeszkowa Eliza) ja tę książkę kocham... i jak to zakochani miewają nie widzę wad :P
Użytkownik: Monika.W 28.01.2013 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja się dołączę czyteln... | Jabłonka
Zgadzam się w pełni z opinią co do uczuć. Ja słuchałam audiobooka, więc może jakoś łatwiej przebrnęłam. Ale reszta świetna.
Użytkownik: Monika.W 31.01.2013 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Druga książka w ramach akcji: Powstanie Styczniowe (Kieniewicz Stefan). Krótkie opracowanie historyczne. Dużo zdjęć, materiałów źródłowych (złota hramota, odezwy i inne akty rządu). Mało o bitwach, dużo o polityce. Ale to chyba takie powstanie było, że historycznie trudno pisać o bitwach - skoro były ich setki, wszystkie małe, mało znaczące z punktu widzenia globalnej polityki. Osobiście - polecam, jako krótkie kompendium porządkujące wiedzę o powstaniu.
Użytkownik: Jabłonka 10.02.2013 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Po wielu poszukiwaniach, pochlebstwach i szantażach udało mi się dorwać Dwie drogi: O powstaniu styczniowym (Jasienica Paweł (właśc. Beynar Leon Lech)) Zaczynam czytać :)
Użytkownik: Rbit 20.02.2013 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Warto zwrócić uwagę na wznowiony niedawno Rok 1863 (Wołoszynowski Julian) oraz nowość: Powstali 1863 (Szczęsnowicz Elżbieta) chyba jedyną książkę beletrystyczną, która w temacie Powstania została wydana w związku z rocznicą.

O tej drugiej książce posłuchajcie w audycji radiowej: http://www.radiomerkury.pl/audycja/oczy-w-sLup/oczy-w-slup-16-17-lutego-2013.html tak od min. 1:20 Ale polecam całą audycję :)
Użytkownik: Bibliomisiek 20.02.2013 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Ballada o wzgardliwym wisielcu oraz dwie gawędy styczniowe (Rembek Stanisław) - właśnie wyszło wznowienie tej kapitalnej pozycji. Lekturę warto uzupełnić projekcją filmu "Szwadron" Juliusza Machulskiego (mało znany, niedoceniony, a wyjątkowy).

I gorąco polecam wspomnianego wyżej "Stankiewicza" Rylskiego (http://bibliomisiek.blogspot.com/2011/05/tozsamos​c-eustachy-rylski-stankiewicz.html.
Użytkownik: Monika.W 22.02.2013 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Nadal czytam pozycje powstańcze.
Buszując po katalogu BJ znalazłam taką pozycję - Obóz w Ojcowie w roku 1863 w relacji jego uczestnika, Kazimiera Olszańskiego. Jest to artykuł ze Studiów Historycznych (ale wypożyczany jako osobna pozycja), właściwie relacja Zygmunta Kłodzińskiego, który jako 25latek uczestniczył w Powstaniu, z krótkim wstępem Olszańskiego. Krótka opowieść o paru dniach istnienia obozu powstańców, przed bitwą miechowską, o wyprawie z Krakowa do Szyc, nastrojach w samym Krakowie.

Użytkownik: Jabłonka 22.02.2013 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadal czytam pozycje pows... | Monika.W
A mi dzisiaj udało się wypożyczyć Rocznik Augustowsko-Suwalski tom 2 z 2002 roku, gdzie zamieszczone są materiały z sesji naukowej "Powstanie Styczniowe na Suwalszczyźnie" :)
Użytkownik: Monika.W 22.02.2013 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi dzisiaj udało się wy... | Jabłonka
Oj, wchodzimy coraz poważniej w to Powstanie. U mnie teraz Traugutt (Strumph-Wojtkiewicz Stanisław). Ciekawą postacią był Traugutt. A jakie czasy ciekawe. Bardzo się cieszę, że rocznica powstania zmobilizowała mnie do zapoznania się jego tematyką. Niesłusznie zapomniana. I zbyt łatwo podsumowaną w słowach - nieotrzebne powstanie, nic nie przyniosło, tylko zsyłki i konfiskaty. To powstanie musiało wybuchnąć (jak pewnie każde inne), gdyż dymiło i wrzało w nastrojach, młodzież się rwała do walki, a duch rewolucyjny akurat wtedy był wszęchobecny w Europie.
Użytkownik: Monika.W 27.02.2013 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
I kolejna pozycja mocno związana z powstaniem - beletryzowana biografia Traugutta: Traugutt (Strumph-Wojtkiewicz Stanisław).
Nawiązując do powyższych dyskusji o idealizowaniu powstań - tutaj brązowienia nia ma ani trochę. Wręcz przeciwnie - zarówno sam wybuch powstania jest krytykowany, a już władze, które wyłącznie zwalczały się między sobą i mataczyły, zostały odsądzone od czci i wiary.
Sam Traugutt początkowo przeciwny był wszelkim spiskom, knowaniom, walkom zbrojnym. Do powstania przystąpił chyba bardziej z poczucia obowiązku, niż z idei. I to akurat jego wielka zasługa - starał się przynajmniej wprowadzić porządek we władach powstania. Osobiście bardzo Traugutta polubiłam.
Użytkownik: Monika.W 02.04.2013 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Kolejna książka w akcji to Przed tą nocą (Petrozolin-Skowrońska Barbara).
Duże zaskoczenie, bardzo pozytywne. Książka nie miała ani jednej oceny w Biblionetce, moja 5 jest pierwszą oceną. A to jest bardzo, bardzo dobra rzecz o powstaniu, a dokładnie - o ostatnich latach przed powstaniem, o przyczynach wybuchu. Napisana jako reportaż historyczny, bardzo ciekawie, ogromna ilość źródeł, dużo cytatów. Ale także i potencjalne dialogi pomiędzy uczestnikami zdarzeń. Bardzo szeroka perspektywa. Na prawdę - wyśmienita pozycja o powstaniu styczniowym. Nie wiem, dlaczego zupełnie nieznana. Gorąco polecam.
Użytkownik: Rbit 02.04.2013 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolejna książka w akcji t... | Monika.W
W końcu będę musiał się ruszyć i ściągnąć ją z półki. Mam wydanie z 1997r. A Ty które czytałaś? Wiesz, że jest nowe wydanie z 2013 roku pod zmienionym tytułem: "Przed nocą styczniową"? Jesli książka ma aż trzy wydania, to chyba ktoś ją musi czytać, co?
Użytkownik: Monika.W 02.04.2013 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: W końcu będę musiał się r... | Rbit
Nic nie wiem o nowym wydaniu. Czytałam właśnie to z 1997 roku, ładnie wydane, ze zdjęciami. Może tylko studenci historii ją czytają?
Koniecznie ściągnij z półki, przeczytaj, oceń, napisz notkę. Książka warta popularyzacji.
Użytkownik: Monika.W 12.04.2013 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Kolejna pozycja w większości o powstaniu styczniowym, wygrzebana w katalogu BJ prawie przez przypadek - "Kawalerowie wolności, Cavaliere della liberta". Trochę faktów z życia członków Legii Cudzoziemskiej, stworzonej przez Francesco Nullo, która walczyła w Powstaniu Styczniowym. Choć walczyła - to duże słowo, Nullo zginął w drugiej potyczce, Legia postanowiła wracać, ale część z nich aresztowano i zesłano na Sybir. Jak to w powstaniu styczniowym - przypadek, brak planów. Ale z drugiej strony - niesamowite braterstwo, za naszą i Waszą wolność, wiara w ideały.
Użytkownik: Monika.W 04.10.2013 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczęłam dziś słuchać Wie... | Monika.W
Dawno nic nie czytałam o Powstaniu, a dokładnie - jakoś w połowie zarzuciłam Rok 1863 (Piłsudski Józef Klemens). Nie dlatego, że złe. Ale jakoś tak okoliczności sprawiły. Dziś skończyłam.
Naprawdę dobra pozycja. Zebrane odczyty Piłsudskiego. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Marszałek - jak ładnie pisał (mówił?). Pewnie to kwestia innej epoki, ale jakoś nie wyobrażam sobie obecnych rządzących wygłaszających takie odczyty. I to na takie tematy. Piłsudski czcił Powstanie Styczniowe - uważał, że było niezmiernie ważne i że na nim ukształtowały się kolejne pokolenia, które potem wywalczyły wolną Polskę. Było warunkiem sine qua non.
I chyba mu wierzę. Bo nie zawsze trzeba wygrać militarnie, żeby coś wynieść i coś osiągnąć.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: